Milczenie nie jest seksowne
Ta scenka zawsze mnie okropnie śmieszy, kiedy po raz dwudziesty oglądam „Przyjaciół”. Bo w odróżnieniu od rozmaitych erotycznych filmideł w rodzaju „twarzy Greya”, czy jak to się tam nazywa, scena pokazuje całą prawdę o tym, jak wygląda realizowanie naszych erotycznych fantazji. Czyli trochę nieporadnie i śmiesznie. Większość z nas, kobiet, nie lubi kochać się w głuchej ciszy. A to dlatego, że bardzo łatwo się rozpraszamy. Gdy jest cicho, zaczynamy słyszeć wszystko dookoła: psa, który się kręci w przedpokoju i pewnie chce wyjść, głosy dobiegające od sąsiadów, co zaraz skłania nas do zastanawiania się, czy oni z kolei słyszą skrzypienie naszego łóżka. Słyszymy dźwięki, jakie wydaje wagina i jego jądra uderzające o nasze pośladki, i w sumie nie jesteśmy do końca pewne, czy to podniecające, czy raczej śmieszne i krępujące. Dlatego też - uwolnij emocje i skończ z byciem cichą myszką!
Słyszymy też swoje myśli: „O czym on myśli? Czemu nic nie mówi?”, „Podobam mu się, czy może coś jest nie tak?”. Dla nas istotne jest by cie w kontakcie z partnerem. I słuchanie jego głosu, bo męski głos to dla nas afrodyzjak. I wcale nie musi mówić samych komplementów. Teoretycznie też nas podnieca świntuszenie, ale nie wiemy do końca, czy dokładnie o tym samym myślimy.
Moje i twoje świntuszenie
Problem w tym, że mężczyźni trochę się boją ryzykować i w momencie najwyższej ekscytacji krzyczeć: „Ty suko, powiedz, że lubisz, jak ci to robię!”. Chociaż wielu z nich miałoby na to ochotę, ale nie są pewni, czy przypadkiem nie oberwą po pysku. Fakt, że seksualną wyobraźnię większości współczesnych mężczyzn w znacznie większym stopniu niż wyobraźnię kobiet ukształtowało internetowe porno. A w pornolach, jak wiadomo, najwięcej jest obrazów pokazujących dominującego samca i uległej kobiety, która lubi być upokarzana.
Ale świntuszenie jest takie podniecające nie dlatego, że faceci lubią się znęcać, a kobiety lubią, gdy im się robi krzywdę. Tu chodzi o przełamanie tabu. Kiedy ludzie, którzy na co dzień nie używają przekleństw ani „brzydkich wyrazów”, zaczynają mówić w sposób dla siebie nietypowy, mają poczucie robienia czegoś zakazanego. Przekraczanie tabu zawsze łączy się z lękiem, a ośrodek strachu i agresji sąsiaduje w mózgu z ośrodkiem seksu. Ale nie tylko wulgaryzmy mogą nas kręcić. Wiele par lubi grę w rozkazywanie. Na przykład: „Stań tu z rozstawionymi nogami!”, „Pieść swoje piersi!”, „Patrz na mnie, gdy ci to robię!”. To jest szczególnie kręcące dla osób, które w codziennym życiu nie mają skłonności do uległości.