1. Hormony błogości
Jeżeli biegasz, doskonale wiesz, o czym mowa. Po biegu wzrasta poziom dopaminy, zwanej hormonem przyjemności, a dzięki dopaminie podnosi się poziom testosteronu – hormonu pożądania. Okazuje się, że gdy biegasz z partnerem, poziom hormonu przyjemności i pożądania wzrasta jeszcze bardziej.
Dlatego z badań dotyczących związków wynika, że pary, które ćwiczą razem, mają lepsze życie seksualne. Dla nas to też dodatkowa motywacja, aby ćwiczyć z naszym facetem. Po co mu się ma podnosić poziom hormonów w obecności obcych bab? Lepiej pilnować, żeby miał właściwe skojarzenia, tj. dopamina = my.
2. Umiejętność koncentracji
Znasz to? Zaczynacie się kochać, Twój partner stara się jak może, a Twoje myśli zaczynają błądzić wokół spraw kompletnie niezwiązanych z aktualną sytuacją. Nie, to nie to, że Twój partner przestał Cię kręcić. Po prostu tak już jest, że cały czas masz w głowie natłok myśli.
Dr Lori Brotto, szefowa Laboratorium Zdrowia Seksualnego z University of British Columbia, tłumaczy, że ćwiczenia pomagają zsynchronizować umysł i ciało, dzięki czemu lepiej potrafi - my się skoncentrować na aktualnie wykonywanej czynności.
3. Droga szybkiego ruchu
Badania wskazują, że kobiety, które regularnie ćwiczą, łatwiej osiągają orgazmy i są one intensywniejsze. Naukowcy z uniwersytetu w Teksasie zbadali, że kobiety po 20 minutach intensywnego spinningu podniecają się o 170% intensywniej podczas oglądania treści erotycznych niż grupa kobiet, które nie ćwiczyły.
I nie ma to związku z kształtem siodełka. Po prostu trening kardio znacznie pobudza krążenie, również i w okolicach miednicy. A jak wiadomo, istotnym elementem podniecenia jest ukrwienie genitaliów.