Rzucasz swojemu partnerowi przelotne spojrzenie i delikatnie się uśmiechasz. Wokół was mogą stać dziesiątki osób, ale doskonale zdajesz sobie sprawę z tego, że on jest skoncentrowany tylko i wyłącznie na Tobie. Zaczynasz tańczyć, on nie może oderwać od Ciebie wzroku.
Zbliżasz się, on nie może oderwać od Ciebie rąk. Wiesz, że gdy wrócicie do domu i nikt nie będzie wam już przeszkadzał, spełni wszystkie Twoje życzenia. A teraz wyobraź sobie, że taki stan jesteś w stanie osiągnąć wyłącznie, gdy wcześniej sięgniesz po kieliszek. Słabo, prawda?
Naukowcy z University of Canterbury postanowili określić, jakie chwile należą do najprzyjemniejszych w życiu. O różnych porach dnia i nocy wysyłali badanym esemesy z pytaniem, co teraz robią i jak oceniają daną czynność pod względem przyjemności, znaczenia i własnego zaangażowania.
Bezapelacyjnym zwycięzcą okazał się seks, zaraz za nim uplasowało się imprezowanie. Co warto od razu zaznaczyć, nie badano studentów pierwszego roku politechniki, lecz osoby obojga płci w przedziale wiekowym od 17 do 54 lat. To, że alkohol idzie w parze z miłością, jest oczywiste. I nie ma w tym niczego złego.
Problem zaczyna się, gdy – jak wynika z badań przeprowadzonych na zlecenie Fem Fresz – 1 na 7 kobiet w stałym związku nie kocha się, jeśli wcześniej czegoś nie wypije. Co gorsza, 1 na 20 nigdy nie robiło tego na trzeźwo. Z czego może to wynikać?
Zobacz także, jak alkohol wpływa na naszą figurę i sprawdź, z jakimi substancjami nie powinnaś go łączyć.