Randka w sieci po 30.

Zakupy w sieci stały się już naszą codziennością. Praca online również. Podobnie jak kontakty ze znajomymi, załatwianie rozmaitych spraw urzędowych czy bankowych. Pandemia jeszcze wzmocniła te tendencje. Dla młodych ludzi z grupy 18-25 lat szukanie partnera online to także normalna sprawa. A jednak sporo kobiet po 30. wciąż ma wątpliwości.

randka online fot.shutterstock.com

Tacy sami jak my

Joanna Godecka – ekspertka serwisu randkowego Sympatia.pl, terapeutka i współautorka poradnika „Miłość na celowniku. Jak szukać, żeby znaleźć” – wspomina, że wciąż popularny stereotyp na temat serwisów randkowych głosi, iż w sieci randkują tylko nieśmiali nieudacznicy. Oraz, oczywiście, oszuści. A jakie są fakty? „Dominującą grupą użytkowników Sympatii są osoby w wieku 25-34 lat, z wykształceniem wyższym (43 procent) i średnim (27 procent). Większość z nich to kawalerowie/panny (60 procent). Osoby rozwiedzione stanowią 32 procent randkowiczów, ułamek z nich to osoby w separacji (5 procent) i owdowiałe (3 procent). Znakomita większość tych osób deklaruje, że szuka stałego partnera lub partnerki (83 procent)” – pisze Godecka. Brzmi nieźle, prawda? Inne interesujące badanie pokazało, że ludzie szukający miłości w sieci łączy specyficzne podejście do życia. Otóż są to osoby otwarte, które nie czekają na cud, tylko biorą życie w swoje ręce. Nie boją się też ryzyka.

Spróbuj 

Jeśli jesteś kobietą po trzydziestce, to dosyć trudno Ci w dzisiejszych czasach poznać kogoś nowego w realu. Już nawet nie mówimy o pandemii, bo to była sytuacja ekstremalna. Poruszamy się w zaklętych kręgach: wciąż ci sami znajomi z pracy i ta sama grupa przyjaciół. Nie ma w Polsce tradycji, znanej nam z amerykańskich filmów, umawiania samotnych znajomych na randki w ciemno. Po prostu, jeśli nie chcesz być sama, to sieć pozostaje oczywistą opcją. To praktycznie jedyny sposob, żeby poznać kogoś spoza swojej bańki, kogoś, kto chodzi innymi ścieżkami, a jest może wartościową osobą, o podobnych zainteresowaniach. Poza tym, nawiązywanie kontaktów nie jest obciążone dużym ryzykiem, bo przecież kontaktujecie się przez filtr sieci i wiadomo też, że ta druga osoba znalazła się na tym portalu czy aplikacji właśnie po to, żeby kogoś poznać.

Wstępny opis pozwala odsiać ludzi z kompletnie innej bajki, a w dodatku jeśli po pierwszym kontakcie okaże się, że coś nie gra, to o wiele łatwiej się wycofać, niż ma to miejsce w realu. Jednak trzeba pamiętać, że portale randkowe mogą przytłoczyć wielością opcji. Dlatego warto mieć wstępny plan, kogo szukamy i po co. Jeśli podejmujemy którąś z kolei próbę ułożenia sobie życia, to tym bardziej powinnyśmy wiedzieć, czego nie chcemy, a z jakimi cechami nam po drodze. Jak piszą autorki w „Miłość na celowniku”, lepiej wcześniej ustalić ze sobą kilka kluczowych spraw i odpowiedzieć sobie na zasadnicze pytania: co jest dla mnie w relacji najważniejsze, bez czego nie potrafiłabym się obejść, w jakich sprawach stać by mnie było na kompromis, czego nie chciałabym w relacji oraz czego obawiam się najbardziej.

Postpandemiczne randkowanie

Inny stereotyp, dotyczący po- znawania ludzi w sieci, głosi, że w większości przypadków korzystają z nich amatorzy szybkich randek i seksu na jedną noc. Ale badania przeprowadzone na użytkownikach aplikacji Tinder temu przeczą. Oczywiście badania zostały wykonane podczas pandemii, kiedy nakłaniani byliśmy do unikania kontaktów, dlatego nie ma się co dziwić. Ale być może na naszych oczach pojawia się nowa, korzystna tendencja, czyli „slow dating”. Użytkownicy siłą rzeczy dłużej ze sobą rozmawiali i zanim umówili się w realu, zdążyli się dobrze poznać.

Kontakty w sieci przeradzały się w randki wideo, podczas których ludzie – oprócz rozmów – na przykład „wspólnie” gotowali, jedli czy oglądali filmy. To sprawiło, że kiedy już doszło do spotkania, to te randki oceniane były znacznie lepiej, bo te osoby czuły się ze sobą swobodniej, mniej było tej sztywności i zażenowania. Tradycyjne miejsca spotkań, czyli bary czy restauracje, były nieczynne, dlatego ludzie umawiali się na spacery z psem, na rower czy rolki.

Eksperci wieszczą, że będzie to trend rosnący: zamiast wyjść na kolację czy drinka, będziemy wymyślali bardziej kreatywne i aktywne zajęcia, dzięki którym można się będzie lepiej poznać. Czy to nie brzmi dobrze? Jeśli jeszcze nie jesteś przekonana do randkowania w sieci, to weź pod uwagę pewną psychologiczną prawidłowość. Im dłużej żyjemy w pojedynkę, tym trudniej nam się z kimś związać. Po prostu zaczyna nam być wygodnie w samotnym życiu. Usztywniamy się. Coraz mniejszą mamy gotowość do kompromisów i chęci dostosowywania naszej przestrzeni do potrzeb drugiego człowieka. A przecież życie z bliską osobą jest po prostu pełniejsze, prawda?

Instrukcja szukania

Co w książce „Miłość na celowniku” autorki radzą szukającym miłości w sieci?

Dobra wola

Nie zakładaj, że w internecie randkują jacyś gorsi ludzie. To nieprawdziwe i krzywdzące. Lepiej przyjmij założenie, że są podobni do Ciebie: też tęsknią za kimś bliskim, też boją się rozczarowań i zranienia. Daj im szansę.

Autoprezentacja

Tak buduj profil, żeby oprócz zdjęcia było coś intrygującego, przyciągającego, ale spójnego z Twoim wizerunkiem. Niech to, co pokazujesz, przekłada się na to, kim naprawdę jesteś. Nie wysyłaj fałszywych komunikatów – w końcu szukasz kogoś, kto zainteresuje się Tobą taką, jaka jesteś.

Cierpliwość

Miej świadomość, że w życiu także natykamy się na różne osoby, nie zawsze kontakty rozwijają się tak, jak tego pragniemy, więc nie zniechęcaj się pierwszymi niepowodzeniami. Ale pamiętaj, że budowanie relacji wymaga czasu. Nie spiesz się, lecz naprawdę staraj się kogoś poznać. Wartościowi ludzie bywają nieśmiali i niezręczni – tak jak i Ty.

ZOBACZ TEŻ: Co Ty wiesz o waginie? [QUIZ]

REKLAMA