Zacznijmy od tego, że świat bez was byłby nudny jak pomidorowa i schabowy w zakładowej stołówce, jak niekończący się wykład Waldemara Pawlaka o straży pożarnej lub 3066. odcinek „Klanu”. Czyli strasznie nudny. Jesteście więcej warte niż cała drużyna złożona z samych Messich. Tak powiemy.
Tyle deklaracji miłosnych – pora na konkrety. Poważne prace redakcyjne i terenowe pozwoliły nam opisać kobiece typy, które zaistniały – raz dłużej, raz krócej, a często na zawsze – w naszym życiu i pod roboczym tytułem: „Co byśmy chcieli, żebyście wiedziały o seksie”. Chcemy je przedstawić.
Wszystko po to, by, z przeproszeniem, żyło się lepiej, by nie popełniać wzajemnie błędów, które z łóżka w sypialni zrobią Madejowe łoże, a nasz seks codzienny w kierat i pańszczyznę obrócą. Oto wkład Men's Health w nasze wspólne dobro.
Pani Romantyczna: Najpierw zrób nastrój, kochanie
Nie chcemy w tym miejscu rozpoczynać nieśmiertelnej dyskusji, że kobiety z Wenus, a faceci wiadomo. Chcemy tylko zwrócić nieśmiało uwagę, że atrakcyjność seksu polega także (a może w większości) na spontaniczności odruchów i pożądaniu, które spada gwałtownie na człowieka i jest dobrowolnie, entuzjastycznie i szybko dzielone przez partnera.
Jeżeli za każdym razem robi się z tego całe misterium ku czci kapłanki Izydy, to oczywiście może być miłe, ale za to z pewnością cholernie nudne i stresujące. Jest czas na dyskretną muzykę, relaksacyjny masaż, kadzidełka, świece, chińskie lampiony i co tam jeszcze lubicie, i jest czas na szybki numerek na kuchennym stole lub pod prysznicem. Tak to działa. A w każdym razie powinno działać, żeby się nie zaziewać na śmierć w sypialni.
Pani Spostrzegawcza: To bardzo ciekawe
No, faktycznie nas też ciekawi fakt, że spośród naprawdę wielu męskich organów, które można wybrać do porównania z organami byłego narzeczonego, zawsze trafia na ten jeden. Nie uszy, nie nos, nie dłonie, stopy, kolana, łokcie, palce, obojczyk czy co tam jeszcze nam wystaje, ale penis.
Mówicie tak może, bo go nie macie? Jabłka Adama też nie macie, a jakoś nie słyszymy komentarzy pod jego adresem. No, to może dlatego, że penis służy do dawania wam rozkoszy? Może i tak, ale język też jest do tego doskonały, a czy zdarzyło się Szanownym Paniom choć raz powiedzieć:„ Henryk, mój były, miał większy język i tak się już przyzwyczaiłam”? No, chyba nie.
Z męską wrażliwością na tym punkcie bywa różnie – jedni mają to w nosie, drudzy nie śpią po nocach, ale radzimy nie drążyć specjalnie tematu. Zwłaszcza gdy przyrodzenie Henryka przypominało Maczugę Herkulesa w Pieskowej Skale. Jeżeli jednak porównanie wypada na naszą korzyść, wtedy oczywiście można.