Małe spięcia w związku [męskim okiem]

Nie wszystkie domowe awantury osiągają 10 w skali Beauforta. Na szczęście. Jednak i te mniejsze psują zabawę i odbierają światu urodę. Redaktorzy MH ruszają z odsieczą.

Małe spięcia w związku FOT. ORBON ALIJA/GETTY IMAGES

„Jak sąsiadka czegoś chce, to aż się rwiesz do pomocy, a jak ja o coś poproszę, to mogę sobie gadać i gadać, prawda?”

Piotr Pflegel, redaktor działu Zdrowie MH

Staram się sprawiedliwie rozdzielać dobroczynność i dobre uczynki po świecie, ale widać, skoro tak twierdzisz, nie zawsze mi się udaje. Być może dlatego, że u nas prośby wydawane są zazwyczaj w trybie rozkazującym, a mycie wszystkich okien dwa razy w miesiącu ociera się o natręctwo. I to nie moje. Boję się nawet odwiedzić Przemyśl, bo też mi brzmi jak miasto-rozkaz.

Moja rada: W takiej dyskusji – oprócz oskarżeń o domowe lenistwo i zewnętrzną nadgorliwość – jest oczywiście ukryty wątek erotyczny. Sąsiadka musi Ci się podobać, skoro taki jesteś skory do pomocy, nie ma bata. Jeżeli jest w tym trochę prawdy, najlepiej przykryć ten fakt pomocą także innej sąsiadce, ale 80-letniej. Dobre uczynki wymazują grzeszne myśli i zamykają usta niedowiarkom.

SPRAWDŹ: Męskim okiem: o skłonnościach do bałaganiarstwa

„Jakie chory, jakie chory?! Masz katar i 37 stopni i daję Ci słowo honoru, że na to się nie umiera. Bądź facetem, dżizas!”

Piotr Makowski, redaktor naczelny MH

Z odrobiną ciepła i troski zupełnie inaczej się żyje, prawda? Informuję zatem Szanowną Panią Doktor, że jestem facetem i właśnie dlatego gorzej znoszę przeziębienia i inne grypopodobne świństwa. Co więcej, mam na to naukowe papiery, ponieważ udowodniono, że to estradiol – żeński hormon, którego nie posiadamy – stawia najsilniejszy opór wirusom, a testosteron – którego mamy po kokardę – osłabia właśnie obronę organizmu. To nasz ewolucyjny spadek, dlatego wy otrząsacie się z wirusów jak pies po kąpieli w jeziorze, a nas te same wirusy rozkładają na amen. Z nauką nie wygrasz.

Moja rada: Jest taki typ kobiety frontowej, dla której prawdziwa choroba zaczyna się po tym, jak człowiekowi szrapnel urwie obie nogi – cała reszta to rozczulanie się nad sobą. To właśnie ich faceci każą sobie w testamencie grawerować na nagrobkach: ”A nie mówiłem, że jestem chory?”. Tylko współczuć, bo co poradzisz.

„Darli ze mnie łacha na imprezie, a Ty zamiast zareagować, rechotałeś jak głupi. Rycerz się znalazł z bożej łaski, cholera!”

Michał Rosiak, redaktor działu Fitness MH

Przykro mi, kochanie, że tak osobiście to odebrałaś. Nikt nie chciał Cię dotknąć – to była po prostu zabawa, a nie żaden towarzyski roast. Oczekiwanie ode mnie zachowania w stylu Willa Smitha na ostatniej gali Oscarów jest grubo na wyrost, choć zapewniam Cię, że w adekwatnej sytuacji bym się nie zawahał. Zawsze gramy w gry na imprezach i dotychczas było bardzo miło, więc co Cię podkusiło, żeby wybrać piłkę nożną jako kategorię do odpowiedzi? Brawurowa decyzja, musisz przyznać. A Leo Messi nie gra w reprezentacji Brazylii, więc sama rozumiesz...

Moja rada: Spotkałeś na swojej drodze kobietę-wyzwanie, która zawsze i wszędzie będzie udowadniać, że jest najlepsza we wszystkim. Wyobraź sobie, że udomowiłeś Monikę Geller z „Przyjaciół” i po prostu się z tym pogódź. Natomiast żartowanie – zwłaszcza w towarzystwie – z jej niekompetencji nie pomaga. Następnym razem, gdy będzie się upierać, że Messi gra w obronie, przytul ją i powiedz: „Kocham cię i będę z tobą w najtrudniejszych chwilach twojego życia”. U mnie to działa.

ZOBACZ TEŻ: Męskim okiem: o babskim marudzeniu i przytykach

REKLAMA