Nawet jeśli on wygląda jak Adonis i wydaje się być okazem zdrowia, nigdy nie masz pewności, czy rzeczywiście nim jest. Może nosić w sobie groźnego wroga – bakterie lub wirusy, które Ci nieświadomie przekaże.
Wiele chorób przenoszonych drogą płciową, które u nas powodują nieprzyjemne dolegliwości, u mężczyzn długo przebiega bezobjawowo. Lepiej dmuchać na zimne – również wtedy, a wręcz zwłaszcza wtedy, gdy atmosfera robi się bardzo gorąca.
Oto interaktywna historyjka, która pomoże Ci zdać egzamin z bezpiecznego seksu.
Randka była niesamowita i postanowiłaś zaprosić go do siebie? Czemu nie? Zapomnieć się? Proszę bardzo! Ale nie na 100%. Żadna krótka, no dobra, nawet ta długa chwila przyjemności nie jest warta miesięcy lub lat zmartwień. Poznaj historię Anny i Roberta.
Anna usiadła z Robertem przy barze, przybierając swoją najbardziej kuszącą pozę. Naprawdę facet był wyjątkowo interesujący – przystojny, dowcipny, inteligentny. „Jeszcze raz to samo?” – zapytał Robert, wskazując na niemal pusty już kieliszek Anny. Ona szybko dopiła wino i skinęła głową. Barman znów dolał niemal do pełna. (1)
Robert przysunął usta do jej ucha, i niby niechcący muskając je wargami, zaproponował, by zmienili miejsce. „Tak! Jedźmy do mnie” – entuzjastycznie zgodziła się Anna. W drodze do wyjścia Robert „musiał” obejmować ją w pasie, żeby nie straciła równowagi. Wsiedli do taksówki (2) i po kwadransie gry wstępnej na tylnym siedzeniu znaleźli się w mieszkaniu Anny.
Bez zerkającego w lusterko kierowcy mogli sobie pozwolić na śmielsze pieszczoty. Ona rozpięła mu pasek, a on zgasił górne światło. (3) „Mam gumkę” – powiedział, wyciągając prezerwatywę z kieszeni. (4) Ona, widząc jego erekcję, zmrużyła oczy i klękając szepnęła: „Jeszcze nie...” (5)
Po dłuższej chwili Robert chwycił ją mocno i położył na sofie, liżąc po brzuchu. „Chcę cię. Teraz” – wymruczała Anna i Robert, założywszy kondom, wszedł w nią głęboko. Wchodził i cofał się tak długo, aż ich ciała niemal równocześnie przeszył dreszcz uwalnianego napięcia.
„To było niesamowite” – wydyszał Robert, a Anna tylko kiwnęła głową, nie mogąc jeszcze wydobyć głosu i ciesząc się, że wciąż jeszcze z niej nie wychodzi. (6)
Podczas gdy Anna powoli wyrównywała oddech, on wysunął się z niej, zwinął prezerwatywę i odłożył ją w skotłowanej pościeli.( 7) „Powtórzymy to jeszcze kiedyś?” – zapytała? „Kiedy tylko zechcesz” – odparł przystojniak, gładząc ją po karku i uśmiechając się łobuzersko.