Norniki preriowe to cisi bohaterowie tego artykułu. Nie cieszyły się w laboratorium dobrą opinią, wręcz przeciwnie – były patologicznie niewierne. Aż pewnego dnia w 2004 r. neurolog, dr Larry Young, za pomocą jednego zastrzyku zmienił działanie jednego nornikowego genu. I skończyła się balanga. Norniki się zakochały, połączyły w monogamiczne pary i zamiast kombinować na boku, cały wolny czas spędzały na pieszczotach z partnerem. Tak odkryto gen monogamii.
Dla 92% z nas wierność jest bardzo istotna. Ale tylko 80% potrafi jej dochować partnerowi. Mężczyźni są pod tym względem jeszcze gorsi – zdradzają swoje partnerki dwa razy częściej (a przy okazji: ciekawe z kim?). Na ogół te zdrady to incydenty bez dalszego ciągu. Jednak jedna osoba na pięć spośród tych niewiernych przyznaje się do tego, że zdradza regularnie. Zresztą zobacz wyniki naszej ankiety i sprawdź, jak wygląda skok w bok w liczbach.
Wygląda na to, że niektórzy i niektóre z nas mają jakiś szczególny „pociąg” do zdrady. Można by sporo mówić o moralności czy skutkach poluzowania norm społecznych, ale my uważamy, że warto wspomnieć przy okazji o nornikach doktora Younga.
W ciągu dekady, jaka minęła od tego przełomowego odkrycia, mężczyźni i kobiety w białych fartuchach zdołali wgryźć się jeszcze głębiej w nasz kod genetyczny, w nasz mózg oraz układ hormonalny.
I już wiemy, że zmiany społeczne i obyczajowe nakładają się na nasze wrodzone predyspozycje, stawiając przed nami spore wyzwania. Bo nigdy wcześniej w historii ludzkości zdrada nie była taka łatwa i tak demokratycznie dostępna dla wszystkich.