Jednym ze skutków ubocznych pandemii jest gwałtowny wzrost popularności pojęcia "choroby współistniejące". Nagle stało się jasne, jak bardzo osłabiają nas lekceważone często choroby, jak cukrzyca, miażdżyca czy otyłość. Że gdy zaniedbujemy zdrowie, stajemy się słabsi i bardziej podatni na działanie wirusów, które ludziom w lepszej kondycji aż tak nie szkodzą. Dotarło też do nas, że dobra forma nie tylko zabezpiecza nas na przyszłość, ale że pozwala bardziej cieszyć się życiem tu i teraz. Zadbaj o swoje ciało, nie zepsuj tego.
Maksyma inwestorów we własne powinna brzmieć: „Lepiej zapobiegać niż leczyć”. Co to właściwie oznacza? Ano mniej więcej tyle, że leczenie często jest drogie, trudne, bolesne, nieprzyjemne i czasami się nie udaje. Zapobieganie wręcz przeciwnie: zwykle jest za darmo, jest proste i przyjemne. Tylko głupi by nie skorzystał. A nie, wróć! Całkiem spory odsetek inteligentnych ludzi zachowuje się tak, jakby ich ciała były niezniszczalne – jedzą, co popadnie, zarywają noce, palą, piją, spędzają życie w pozycji siedzącej, a badania kontrolne omijają jakby to miały być jakieś tortury. I potem nagle zaskoczenie: zaczyna brakować oddechu, serce niedomaga albo pojawia się cukrzyca i lądujesz w grupie osób podwyższonego ryzyka. Nie martw się, nie będziemy Cię namawiać do jakichś wielkich wyrzeczeń – bo tak naprawdę wystarczą naprawdę niewielkie zmiany codziennych nawyków, żeby zapobiec tym chorobom, którym zapobiec można. Na dodatek te zmiany są przyjemne! A więc po kolei.
ZOBACZ: Telemedycyna - jak działa i czy jest skuteczna?
1. Śpij 7-8 godzin na dobę
Nawet jeśli regularnie trenujesz i zdrowo się odżywiasz, o ile nie wysypiasz się odpowiednio, cały Twój wysiłek może pójść na marne. Badania wykazały, że niedobór snu zwiększa ryzyko zawału serca, cukrzycy, nadciśnienia i otyłości. Badanie „Whitehall II Study”, które objęło około 10 000 pracowników brytyjskiej służby cywilnej, wykazało, że ryzyko przedwczesnej śmierci u tych, którzy regularnie sypiali mniej niż 7 godzin, jest o 50% większe niż u tych, którzy spali 7-8 godzin na dobę. Nieprzekonana? Przewlekłe niedosypianie ma też fatalny wpływ na mózg. Ludzie niewyspani mają gorszą pamięć, obniża im się IQ, a ryzyko błędu i publicznego ośmieszenia rośnie dramatycznie już po jednej zarwanej nocy. Pozostaje tylko odpowiedź na pytanie: ile trzeba spać i jak to osiągnąć?
Sen to niby nic trudnego – nawet małe dzieci są w tym świetne, ale potem życie przyspiesza i nagle zaczynamy kłaść się coraz później, a wstawać coraz wcześniej. Stres utrudnia zasypianie, a obowiązki zmuszają do wstawania. W rezultacie nie tylko sypiamy krócej, ale i coraz gorzej. Jak się wyrwać z tego zaklętego kręgu? To nie jest banalnie proste, ale tak naprawdę nieco trudny jest tylko początek. Przede wszystkim musisz uregulować porę snu. Od tego zacznij. Twój organizm lubi rytm – zacznij codziennie kłaść się o tej samej porze, mniej więcej 8 godzin przed zaplanowaną pobudką, a po kilku-kilkunastu dniach zaczniesz się robić senna właśnie o tej porze i łatwiej Ci będzie zasnąć, nawet jeśli wcześniej miałaś z tym kłopoty. Mniej więcej godzinę przed snem wyłącz wszystkie urządzenia elektroniczne – chodzi nie tylko o słynne niebieskie światło, które hamuje wydzielanie melatoniny, ale również o to, że oglądając serial czy czytając e-maile, stymulujesz swój mózg, co później utrudnia zaśnięcie. Naucz się też, że weekend nie jest czasem na wylegiwanie się do południa. W ten sposób tylko się rozregulujesz. A wstając wcześniej nawet w weekendy, będziesz miała więcej czasu na odpoczynek.
2. Jedz różnorodnie
W kolejnym słynnym powiedzeniu – „Jesteś tym, co jesz” – nie ma ani grama przesady; no, może niedopowiedzenie, bo jesteś również tym, co pijesz. Każdy atom w Twoim ciele pochodzi przecież z tego, co zjadłaś i wypiłaś, lub – jeśli jesteś jeszcze bardzo młoda – tego, co zjadła Twoja mama. I chociaż ciało człowieka jest zbudowane głównie z węgla, tlenu, wodoru, azotu, wapnia i fosforu, stanowiąc mniej więcej 99% masy ciała człowieka, to pozostały procent również jest nam bardzo potrzebny – bez takich pierwiastków, jak żelazo czy magnez, ta cudowna machina, zwana ciałem, długo by nie podziałała. Jeśli jesz bardzo monotonnie, np. żywisz się głównie pizzą albo kanapkami, istnieje poważne ryzyko, że nie dostarczysz odpowiedniej ilości niezbędnych mikroelementów. Może być też tak, że jesz za dużo węglowodanów, a za mało białek, albo w Twojej diecie będzie za dużo tłuszczu. Właśnie dlatego dieta powinna być odpowiednio zbilansowana. Co to znaczy? Wyjaśniają to specjaliści ze Światowej Organizacji Zdrowia (WHO).
Po pierwsze, musisz dopasować ilość kalorii spożywanych do tych, które zużywasz na aktywność, czyli jeśli np. pracujesz fizycznie albo intensywnie trenujesz, powinnaś jeść więcej niż ktoś, kto 8 godzin siedzi za biurkiem, a potem kolejne 8 przed telewizorem. Przeciętna kobieta potrzebuje od 1400 do 2400 kcal dziennie. Staraj się jeść tak, żeby około 30% kalorii pochodziło z tłuszczów, z czego nie więcej niż jedna trzecia z tłuszczów nasyconych. Tłuszczów trans unikaj jak ognia. Nie więcej niż 10% dziennej ilości kalorii powinno pochodzić z tzw. wolnych cukrów, czyli z tych cukrów, które sama wsypujesz np. do herbaty, dodajesz do ciasta, czy tych, które zostały dodane do napoju w puszce. Jeśli udałoby Ci się zejść do zaledwie 5% dostarczanych w ten sposób kalorii, byłoby najlepiej. Kłopot w tym, że tego typu zalecenia wymagają kalkulatora i mało kto ma na tyle silną wolę, żeby regularnie odmierzać sobie wszystko na wadze. Dlatego my posłużymy się zaleceniami specjalistów z Narodowego Instytut Zdrowia prawdę nic trudnego, a w nagrodę nauczysz się ponownie rozróżniać bardziej subtelne smaki – nie wszystko musi być tylko słodkie i słone.
SPRAWDŹ: Czy da się zmienić swoje DNA?