Pytanie do eksperta: Czy picie popularnej obecnie orange espresso może być niebezpieczne dla zębów i powodować ich przebarwienia?
Czarna kawa nie jest zbyt kwaśna, bo jej pH oscyluje w okolicy 5. Jednak dodając do niej sok pomarańczowy, pH obniża się aż do 3. „Pamiętać należy, że szkliwo jest tkanką mineralną, która jest bardzo twarda, ale wrażliwa na kwasy i to niezależnie od tego, skąd pochodzą: czy z pożywienia, naszego żołądka, czy wyprodukowane są przez bakterie próchnicowe. Ochronne działanie ma jednak ślina, która neutralizuje kwaśny odczyn, a składniki w niej zawarte częściowo remineralizują szkliwo i zabezpieczają przed szkodliwym wpływem kwasów” – wyjaśnia lek. stom. Monika Stachowicz z Centrum Leczenia i Profilaktyki Paradontozy Periodent w Warszawie. I dodaje, że odporność szkliwa na niskie pH podnosi też fluor – zęby należy myć mniej więcej 20 minut po kwaśnym posiłku czy napoju, najlepiej przy użyciu sonicznej lub miękkiej manualnej szczoteczki. Jeśli więc będziemy pić ten modny kawowo-pomarańczowy napój od czasu do czasu, i najlepiej przez słomkę, oraz dbać o odpowiednią higienę jamy ustnej, to nie musimy się martwić o pojawienie się przebarwień.
Orange espresso powinny jednak unikać osoby z nadwrażliwością zębów i stanami zapalnymi dziąseł. Kwaśne, słodkie i gazowane napoje dodatkowo osłabiają szkliwo. „Można je wzmocnić, wykonując fluoryzację w gabinecie lub stosując pasty z większą zawartością fluoru, a także z dodatkiem hydroksyapatytu” – podpowiada stomatolog Monika Stachowicz.
ZOBACZ: Jaka poduszka do spania – przegląd
Pytanie do eksperta: Chcę schudnąć. O jakiej porze dnia i jak długo mam biegać?
Pewnie słyszałaś o badaniach, które wykazały, że tłuszcz znika najszybciej przy porannych ćwiczeniach na czczo, więc wczesne godziny treningu powinni wybierać ci, którym zależy na spalaniu nadmiaru kilogramów. Jednak nawet trening na czczo o świcie w tej kwestii cudów nie czyni. „Pobudka rano na trening to dobre rozwiązanie, jeśli masz problemy z regularnością. Poranek to czas, nad którym większość z nas ma największą kontrolę, więc są mniejsze szanse, że od- puścisz trening. A najbardziej efektywną aktywnością w procesie odchudzania jest ta, którą regu- larnie podejmujemy. Niezależnie o jakiej porze” – mówi Marek Dudziński, redaktor naczelny Runner's World.
A co, jeśli chcesz, żeby to było właśnie bieganie? „Najbardziej efektywne w walce z nadmiarem kilogramów wydają się treningi interwałowe wysokiej intensywności (sprinty, podbiegi itp.). Taki trening przynosi efekty już po 20-30 minutach. Tylko że nie każdy lubi i jest gotowy na tak mocne sesje. Jeżeli okaże się, że nie są dla Ciebie, szybko odpuścisz bieganie w ogóle. Dlatego staraj się mieć urozmaicony plan tygodnia: jeden długi, spokojny trucht, powyżej 40 minut, najlepiej koło godziny, jeden z podbiegami – dla wzmocnienia bioder i intensywności – i jeden trening interwałowy: 1 minuta na maksa, 1 min marszu dla ochłonięcia” – wyjaśnia Dudziński.
Gotowe programy treningowe na każdy cel i poziom zaawansowania znajdziesz na runners-world.pl. Ale samo bieganie może sprawić, że razem z tkanką tłuszczową pozbędziesz się też mięśni, a to nie wróży dobrze utrzymaniu zdrowego składu ciała. W całym tym odchudzaniu nie chodzi o zmniejszenie wskazań wagi, a o zmniejszenie zawartości tkanki tłuszczowej, zachowując przy tym mięśnie. Dlatego nawet jeśli bieganiem stworzysz deficyt kaloryczny, który pomoże Ci schudnąć, to by szybko go nie nadrobić, warto jednocześnie wzmacniać mięśnie treningiem siłowym. To przy okazji sposób na uniknięcie kontuzji, a więc trwalszy związek z bieganiem.
SPRAWDŹ: Bezdech senny - objawy i sposoby jak sobie radzić
Pytanie do eksperta: Jakie rośliny posadzić, by nie mieć kleszczy w ogrodzie?
Kleszcze są wrażliwe na zapachy: bardzo nie lubią zwłaszcza lawendy. Dlatego warto ją sadzić obok siebie całymi kępami. I chyba nie trzeba nikogo przekonywać, że będzie ona również piękną ozdobą ogrodu. „Oprócz lawendy, kleszcze nie lubią jeszcze zapachu goździków, mięty, szałwii i tymianku. Sadzenie tych ziół jest więc w ogrodzie wskazane także jako ochrona przed szkodnikami, jakimi są np. krety. Aby nie mieć kleszczy w ogrodzie i móc w nim bezpiecznie wypoczywać, warto posadzić też kocimiętkę, wrotycz, tatarak, czosnek niedźwiedzi i czeremchę” – wylicza ogrodnik Grzegorz Majda z Zielonego Pogotowia. Inne jego porady ogrodnicze znajdziesz na Instagramie zielone_pogotowie i YouTube. Ekspert radzi też, aby podczas spędzania czasu w ogrodzie spryskać się preparatem o zapachu wanilii. On również odstrasza kleszcze, a także komary.
Pytanie do eksperta: Jak stosować perfumy do włosów?
Przede wszystkim, zwłaszcza latem, warto wybierać preparaty, których formuła jest specjalnie do tego celu zaprojektowana. Oprócz substancji zapachowych, powinny również zawierać składniki, które będą nawilżały i pielęgnowały włosy. Dlatego też przed włożeniem go do koszyka warto przeczytać skład. „Najlepiej, aby nie zawierał alkoholu, który może przesuszać włosy, oraz miał filtr UV, chroniący kosmyki przed szkodliwym promieniowaniem słonecznym. I, co bardzo ważne – produkt nakładamy na włosy, nie na skórę głowy. Dlatego też zapach należy aplikować z odległości około 30 cm, aby mgiełka osiadła na nich a nie na skórze” – podpowiada Marta Siembab, pierwsza w Polsce senselierka, specjalistka od zapachu i zmysłu powonienia. Dodaje, że jeśli nie wychodzimy na plażę, to włosy można napachniać klasycznymi perfumami, których używamy na co dzień. Najlepiej sprawdza się spryskanie szczotki, którą następnie przeczesujemy włosy. Można też psiknąć zapachem w zagłębienie dłoni i „odbić” go na drugiej, po czym delikatnie ścisnąć nimi pasma włosów. „I, co ważne, inaczej będzie zachowywał się zapach aplikowany na mokre i suche włosy. Po uperfumowaniu mokrych kosmyków i wysuszeniu ich suszarką wyczuwalny będzie zmysłowa baza kompozycji, zaś aplikacja na suche włosy pozwoli poczuć świeższe, górne nuty zapachu” – wyjaśnia Marta Siembab.
Pytanie do eksperta: Zszokował mnie partner, bo chciał, żebym pieściła go analnie. Creepy? Czy to ze mną coś nie tak?
Partner domagał się zapewne masażu prostaty i w sumie trudno mu się dziwić, bo to bardzo przyjemna pieszczota. Prostata – gruczoł wielkości orzecha włoskiego – znajduje się między podstawą penisa mężczyzny a odbytem i podobno może być dla mężczyzn tym, czym dla kobiet jest punkt G. Dla niektórych to centrum totalnej przyjemności. Jedynym sposobem na dostanie się do prostaty jest wprowadzenie palca lub zatyczki analnej około 3 cm do odbytu (konieczne jest użycie lubrykantu). Daje mu to uczucie pełności i ucisku, które maksymalizują intensywność orgazmu. Co więcej, sam masaż prostaty prowadzi do orgazmu. Ogólnie rzecz biorąc, uważa się, że orgazmy prostaty są bardziej intensywne niż orgazmy pochodzące ze stymulacji penisa. Te pierwsze wywołują około 12 skurczów orgazmicznych, podczas gdy te drugie 4-8. Jeśli partner to lubi, a Ty jesteś otwarta na nowe pieszczoty, to co Ci szkodzi?
ZOBACZ TEŻ: Przepis na ulubioną sałatkę Kate Middleton z arbuzem i fetą