Anoreksja, bulimia i inne zaburzenia odżywiania to nie jest problem wyłącznie nastolatek. Statystyki wskazują, że cierpi na nie coraz więcej dorosłych kobiet. Dotykają często inteligentnych perfekcjonistek, które nie otrzymały wystarczająco dużo ciepła w dzieciństwie.
Niepokojąca statystyka
W USA zaburzenia odżywiania przebiły się do zbiorowej świadomości w latach 70. i 80. ubiegłego wieku, kiedy zaczęła szybko rosnąć liczba diagnozowanych przypadków. Pacjentkami były wtedy głównie nastolatki, które zapadały na anoreksję czy bulimię. W Polsce świadomość istnienia tych chorób pojawiła się o wiele później, ale również były kojarzone z nastoletnimi dziewczynami.
Od tamtej pory wiele się zmieniło. Mocno wzrosła nie tylko liczba chorujących kobiet, ale również ich wiek. Statystyki amerykańskiej fundacji Renfrew Center, specjalizującej się w pomocy kobietom cierpiącym na zaburzenia odżywiania, są nieubłagane: liczba pacjentek w wieku ponad 35 lat w ciągu ostatniej dekady wzrosła aż o 42%. Jeszcze kilka lat temu Eating Recovery Center w Denver szacowało, że tylko 10% chorych kobiet miało więcej niż 25 lat. Teraz 46% przekroczyło trzydziestkę.
Trudno precyzyjnie określić, jak wygląda sytuacja w Polsce, ponieważ nie ma odpowiednich statystyk. Dr Anna Brytek-Matera, psycholog ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej, która specjalizuje się w problemach związanych z zaburzeniami odżywiania, mówi jednak, że wskaźnik zachorowań wśród dorosłych kobiet w Polsce również rośnie. „Należymy do tego samego kręgu kulturowego, co USA i Europa Zachodnia. Łączą nas podobny przekaz medialny i styl życia” – wyjaśnia dr Brytek-Matera.
Mimo braku statystyk, są informacje zbierane na co dzień przez ludzi, którzy pomagają chorującym kobietom.
„Większość zgłaszających się do nas po pomoc to nie nastolatki, tylko kobiety między 20. a 25. rokiem życia” – mówi Magdalena Krupa, koordynator Ogólnopolskiego Centrum Zaburzeń Odżywiania. Jeśli do tej pory szczęśliwie nie zetknęłaś się z zaburzeniami odżywiania i nie szukałaś na ich temat informacji, może Cię zszokować powszechność tych chorób.
„Na bulimię psychiczną może cierpieć aż 3-5% dorosłych kobiet” – przyznaje dr Brytek-Matera. A przecież oprócz bulimii wyróżnia się jeszcze przecież anoreksję i inne zaburzenia, określane angielskim skrótem EDNOS, dlatego ogólna liczba chorych kobiet jest jeszcze wyższa.
Kult szczupłości
Wśród przyczyn wzrostu zachorowań na pierwszym miejscu często wymienia się lansowany w mediach kult młodości i szczupłości. To on ma wywierać na kobiety presję, z którą sobie nie radzą. Owszem, na pewno ma znaczenie, zwłaszcza że idealny wygląd jest wymagany już nie tylko od młodych kobiet, ale również od starszych, których ciała w naturalny sposób zmieniają się z wiekiem i ciążami.
„Wcześniej istniało kulturowe przyzwolenie na to, że kobiety mają pełniejsze kształty. Teraz to się zmienia, a poddane presji matki walczą o to, by znów wyglądać jak wtedy, gdy miały 18 lat” – przekonuje psycholog Jessica LeRoy z Center for the Psychology of Women w Los Angeles.
Przypisywanie głównej winy mediom to jednak uproszczenie, ponieważ zaburzenia odżywiania są wywoływane przez splot różnych przyczyn. „To interakcja wielu czynników. Żaden z nich oddzielnie nie wystarczy, żeby wywołać chorobę. Potrzebne jest jednoczesne wystąpienie kilku” – wyjaśnia dr Brytek-Matera.
Komentarze
~matka, 2016-06-08 08:12:43
Potwierdzenie zgłoszenia naruszenia regulaminu
Czy zgłoszony wpis zawiera treści niezgodne z regulaminem?