Czujesz się ciągle zmęczona. Łatwo wpadasz w emocjonalne doły. Myślisz: to depresja. Tymczasem może się okazać, że źródło cierpienia nie jest w głowie, a w brzuchu.
Joanna Cichoń, 33 letnia menedżerka miała dwa problemy: jeden ze swoim kończącym się związkiem, drugi ze strasznym apetytem. „Raz dziennie dostawałam napadu niekontrolowanego obżarstwa. Potrafiłam wciągnąć kilka batoników, czekoladę i kawał ciasta. Jadłam do momentu, aż mnie zemdliło. Miałam kłopoty z żołądkiem i psychicznie czułam się fatalnie”. Wtedy dietetyk zaproponował badanie w kierunku drożdżycy (Candida albicans) i zmianę diety. Badań nie zrobiła, bo zmiana diety i nowy związek pomogły.
32-letnia Małgorzata Domagalska przez 2 lata nie mogła uporać się z pleśniawkami. Bolesne afty wracały i nie było sposobu, by je zlikwidować. „Do tego byłam ciągle chora: jak nie angina, to zapalenie oskrzeli. Często brałam antybiotyki. Potem doszły problemy żołądkowe. W końcu trafiłam do psychiatry, który przepisał leki na depresję. Pomogło. Lekarz nie dał jasnej odpowiedzi: czy to depresja obniżyła mi odporność, czy też zaburzona po antybiotykach flora bakteryjna i bóle brzucha spowodowały, że organizm nie dał rady również psychicznie”.
Dwie kobiety, różne problemy i różne objawy. W przypadku obu lekarze nie dali jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, co im pomogło i co było źródłem problemów. Być może głowa, a być może brzuch. Albo jedno i drugie. Jedno jest pewne: każda z nich miała podejrzenie drożdżycy – wskutek zmian flory bakteryjnej.
Zajrzyj w głąb siebie
Dzień Twoich narodzin to również dzień, w którym ruszył proces namnażania bakterii w Twoim ciele. Podział na nieskończoną ilość szczepów, które później stały się żywą florą bakteryjną w Twoim układzie pokarmowym. Ale nie tylko tam, bo bakterie masz również w pochwie czy jamie ustnej.
I wszędzie są Ci bardzo potrzebne, wręcz niezbędne do życia. Wspomagają trawienie pokarmu, stymulują system odpornościowy w zwalczaniu wirusów i bakterii wywołujących choroby, pomagają w ruchach (perystaltyce) jelit, pracy hormonów, a nawet w produkcji niektórych witamin, np. K. Pod jednym warunkiem: że żyją w równowadze.
Kiedy dobra bakteria staje się zła
„Większość szczepów Candida albicans (wspomnianej przez nasze bohaterki) żyje w stanie równowagi z ponad 800 gatunkami innych bakterii – mówi prof. Krzysztof Simon z Uniwerystetu Medycznego we Wrocławiu. – Jeśli z jakiegoś powodu, np. antybiotykoterapii, dojdzie do wybicia konkurencyjnej flory, to jest to okazja do promocji innych szczepów, np. drożdżaków. A ich namnożenie może prowadzić do chorób”.
Flora bakteryjna nie wytrzymuje nie tylko antybiotykowego naporu, ale też jedzenia w fast foodach czy słodyczy. Zła dieta może zabić zdrowe bakterie, pozostawiając miejsce dla szczepów szkodliwych, które potem już tylko sieją prawdziwe spustoszenie w całym ciele.
Nie omijają też Twojej głowy. „Każdy patologicznie namnożony drobnoustrój może prowadzić również do uszkodzeń układu nerwowego” – mówi WH prof. Zygmunt Adamski, szef Zakładu Mikologii Lekarskiej i Dermatologii Wydziału Nauk o Zdrowiu AM w Poznaniu.
Twój drugi mózg
Układ pokarmowy to sieć komórek nerwowych, dokładnie takich samych jak te, które budują korę mózgową – miejsca, gdzie rządzi Twoja inteligencja. Wiele badań naukowych z pogranicza neurologii i gastrologii pozwala przypuszczać, że w toku ewolucji mózg człowieka oddał układowi pokarmowemu takie czynności, jak wchłanianie substancji odżywczych czy wydalanie, by móc zająć się myśleniem.
Dr Michael Gershon z Columbia University Medical Center, autor sformułowania: „Brzuch – twój drugi mózg”, oszacował, że w naszych jelitach znajduje się około 100 milionów neuronów: to więcej niż w rdzeniu kręgowym. Ten jelitowy układ nerwowy (enteric nervous system) musi więc służyć do czegoś więcej niż tylko zajmowania się trawieniem.
Z czym kojarzysz serotoninę? Na pewno pierwsze, co przychodzi Ci do głowy, to mózg i Twoje dobre lub złe samopoczucie. A czy wiesz, że ten neuroprzekaźnik obecny jest również w jelitach? „Zidentyfikowano tam nie tylko serotoninę, ale wszystkie klasy neurotransmiterów, które występują w ośrodkowym układzie nerwowym” –piszą A. Moskwa i P. Boznańska w artykule pt. „Udział serotoniny w patogenezie zespołu jelita nadwrażliwego” („Wiadomości Lekarskie”, 2007).
I choć „ich wpływ na przewód pokarmowy nie jest jeszcze do końca poznany, to z badań wynika, że pacjenci leczeni lekami przeciwdepresyjnymi często mieli również objawy ze strony przewodu pokarmowego”. To nie tylko może oznaczać, że Twój stan emocjonalny, to, czy jesteś bardziej pobudzona czy też wyciszona, wpływa na pracę przewodu pokarmowego, ale też praca Twoich jelit i żołądka może oddziaływać na Twoje emocje.
Przez żołądek do mózgu
Dobra wiadomość jest taka, że sama możesz sobie pomóc. Przede wszystkim codziennie się ruszaj. Joga, jogging albo chociaż 30 min spaceru dotlenią mózg i poprawią pracę jelit, a to już pierwszy krok do sukcesu. Po drugie: zadbaj o to, by w diecie było sporo błonnika. Pomaga on usunąć zalegające w jelitach toksyny i w ten sposób wzmacnia fizjologiczną, czyli prawidłową florę bakteryjną.
Komentarze
~kasija, 2018-02-26 18:04:45
Potwierdzenie zgłoszenia naruszenia regulaminu
Czy zgłoszony wpis zawiera treści niezgodne z regulaminem?