Wino: ile pić, by długo żyć?

Czy lampką czerwonego wina wznosisz toast za swoje zdrowie, czy właśnie topisz w kieliszku smutki? Sprawdź, jaka ilość wina dziennie ochroni Cię przed chorobami, a iloma lampkami już sobie zaszkodzisz.

(fot.shutterstock.com)
Jeśli lubisz wino, łatwo uwierzysz w newsa, że wino jest lekiem na całe zło. Niestety, nie jest. (fot.shutterstock.com)

Za mało: mniej niż lampka (poniżej 125 ml)

W lampce czerwonego wina znajdziesz znacznie więcej niż tylko nuty czarnych porzeczek, wanilii i lukrecji. 125 ml, czyli pojemność standardowego kieliszka do wina, to minimum, które pozwoli przeciwutleniaczom zwalczać ryzyko chorób serca. Flawonoidy – barwniki o przeciwutleniającym działaniu – redukują poziom złego cholesterolu (LDL) i podnoszą ilość tego dobrego (HDL). Głównym bohaterem wśród składników jest resweratrol, który ma działanie przeciwzakrzepowe, w związku z czym zapobiega powstawaniu zatorów. W 1995 roku duńscy uczeni wyliczyli, że regularne picie lampki wina dziennie zmniejsza ryzyko zawału serca i udaru mózgu aż o 60%!

ZOBACZ TEŻ: 10-minutowy trening na jędrną pupę

Jak utrzymać dyscyplinę i regularne dawkowanie? Nie odkładaj butelki z Bordeaux czy Burgundii na sobotę, gdy wypijesz ją do dna. Otwórz ją już teraz, ale nie wyrzucaj korka. Połowę wypij dzisiaj, a resztę zostaw na jutro. Zyska nie tylko Twoje zdrowie, ale i wino – dzięki działaniu tlenu pojawią się w nim nowe aromaty. Nie trzymaj go jednak w lodówce lub koło kaloryfera, bo straci smak lub się zepsuje.

W sam raz: jedna do dwóch lampek (od 125 ml do 375 ml)

Większość badań uznaje właśnie tę ilość czerwonego wina za optymalną dla Twojego zdrowia (ale nie dla zdrowia Twojego mężczyzny – dla facetów idealne są 2-3 lampki). Skorzysta na tym nie tylko Twoje serce. Hiszpańscy uczeni dorzucają do listy zalet 13-procentowy spadek ryzyka raka płuc, dzięki zawartym w winie garbnikom. Dowiedziono też, że wino chroni przed nowotworami Twoją trzustkę oraz nerki, a zawarte w pestkach winogron polifenole zapobiegają utracie pamięci.

I na koniec mały paradoks – wino świetnie wpływa również na Twoją wątrobę. Badacze z San Diego przekonują, że jego umiarkowane spożycie o połowę zmniejsza prawdopodobieństwo jej stłuszczenia. Inne alkohole działają odwrotnie – nawet pięciokrotnie zwiększają ryzyko marskości wątroby. Dlatego, jeśli już masz pić alkohol, to samo wino – nie mieszaj. W nagrodę unikniesz kaca.

Za dużo: trzy lampki i więcej (ponad 375 ml)

„Przekraczając dzienną, zalecaną dawkę alkoholu, niweczysz wszystkie pozytywne efekty picia wina” – mówi dr Victoria Zamenik, biochemik.

Ale czasami trudno się zatrzymać na dwóch lampkach, prawda? W takiej sytuacji odłóż na chwilę kartę win i zerknij w menu. Popijając winem właściwe jedzenie, zniwelujesz negatywne skutki działania zawartych w nim procentów. Postaw na bogate w kwas foliowy produkty chroniące przed rakiem, takie jak np. szpinak.

Nie bez znaczenia jest też, jakie wino wybierzesz. Najlepsze jest to o dużej zawartości procyjanidów. Najwięcej tego składnika zawiera wino z Sardynii i z regionu Madiran (południe Francji). Jeśli w winie szukasz maksymalnej ilość chwalonego już wyżej resweratrolu, postaw na butelkę z niemieckiego szczepu Dornfelder.

ZOBACZ TEŻ: Lady Gaga zagra w kolejnym filmie. Szykuje się hit

REKLAMA