Aż 51% Amerykanek między 20. a 29. rokiem życia i 35% trzydziestolatek boryka się z trądzikiem. Dane, pochodzące z 92 prywatnych brytyjskich klinik zajmujących się leczeniem trądziku, mówią o 200-procentowym wzroście zachorowań w ostatnich latach. A w Polsce? Nie ma takich statystyk, ale problem oczywiście jest.
Na własnej skórze
Na walkę z trądzikiem dorosłych poświęciłam kilka lat i niemało pieniędzy – na własnej skórze przetestowałam dziesiątki dermokosmetyków, zabiegów i leków. Było to kilkanaście lat temu, kiedy „młodzieńcze” problemy „dorosłej” skóry rodziły więcej pytań, niż znano na nie odpowiedzi. Nikt nie potrafi ł mi wyjaśnić, dlaczego po przekroczeniu trzydziestki skóra zaczęła mi się przetłuszczać, tak że nie wychodziłam z domu bez matujących bibułek. Ja, która uważałam się za szczęściarę, bo ominął mnie trądzik młodzieńczy, jako dorosła kobieta musiałam się zaprzyjaźnić z korektorem, żeby ukryć co rusz wyskakujące pryszcze. Nie pomogły domowe kuracje, zabiegi w gabinetach kosmetycznych, najnowsze peelingi i dermabrazje w klinikach dermatologicznych, przepisywane leki. I już zaczęłam godzić się z myślą, że „taka moja uroda”, aż trafiłam do właściwego specjalisty.
ZOBACZ TEŻ: E-papierosy śmiertelnie niebezpieczne?
To inny rodzaj trądziku
Trądzik wieku dorosłego, w przeciwieństwie do młodzieńczego, ma niewiele wspólnego z gospodarką hormonalną. Jak pokazują badania, hormony są przyczyną zmian skórnych zaledwie u kilku procent trzydziestolatek. Nie mówimy tutaj o kobietach, które zaczęły bardzo wcześnie brać tabletki antykoncepcyjne. Jeżeli jako nastolatki miały trądzik, a tabletki pomogły im wyciszyć grę hormonów i załagodzić zmiany skórne, to po odstawieniu tabletek mogą być prawie pewne, że trądzik powróci. Dlatego dzisiaj coraz rzadziej leczy się trądzik tabletkami antykoncepcyjnymi – to jest tylko przesunięcie problemu w czasie.
Pierwszą przyczyną trądziku wieku dorosłego jest stres. To on powoduje nadreaktywność androgenów, te z kolei odpowiadają za zbyt intensywną pracę gruczołów łojowych. A łój to podstawowa pożywka dla bakterii. Drugim powodem jest duża ilość produktów z wysokim indeksem glikemicznym w diecie, które są przyczyną częstych wyrzutów insuliny do krwi, a insulina stymuluje produkcję androgenów, czyli nasila łojotok. Trzecia przyczyna to opalanie. Słońce nie leczy zmian skórnych, tylko je podsusza, dlatego na początku wyglądają lepiej, ale zaraz po wakacjach problem wraca ze zdwojoną siłą.