Szczepionka na koronawirusa w drodze

W Seattle w USA właśnie rozpoczęły się testy szczepionki przeciwko COVID-19 - chorobie wywołanej przez zakażenie koronawirusem SARS-CoV-2. To może być przełom w walce z pandemią! 

szczepionka na koronawirus, COVID-19 Shutterstock.com

Na stronie amerykańskiego National Institutes of Health właśnie pojawiła się informacja, która budzi nadzieję, że pandemię koronawirusa uda się opanować szybciej niż zakładają obecne scenariusze. 

W poniedziałek w Seattle, w ośrodku Kaiser Permanente Washington Health Research pierwszą dawkę eksperymentalnej szczepionki przeciwko COVID-19 - chorobie wywołanej przez koronawirusa SARS-CoV-2, otrzymała pierwsza ochotniczka. To pierwsza faza testów klinicznych. Uczeni próbują ocenić, jaka dawka będzie, czy w ogóle uda się uzyskać odporność i jak często trzeba będzie podawać szczepionkę, by była najskuteczniejsza.

ZOBACZ TEŻ: Dlaczego warto się szczepić

Szczepionka mRNA-1273

Stworzona przez uczonych z  National Institute of Allergy and Infectious Diseases (NIAID) we współpracy z naukowcami z firmy biotechnologicznej Moderna z Cambridge w Massachusetts.

„Znalezienie bezpiecznej i skutecznej metody zapobiegania zakażeniom SARS-CoV-2 jest ekstremalnie pilnym zadaniem i priorytetem służb sanitarnych – mówi dyrektor NIAID, dr Anthony S. Fauci. „To badanie, a dokładniej - pierwsza faza tych testów - zostało rozpoczęte w rekordowym tempie. To pierwszy, ale ogromny krok na drodze do osiągnięcia tego celu”. 

Zadaniem szczepionki jest nauczenie rozpoznawania przez organizm białka wirusa i wywołanie intensywnej odpowiedzi układu immunologicznego, która zniszczy wirusa, zanim zdąży się namnożyć. Szczepionka mRNA-1273 wykazał obiecującą skuteczność w testach na zwierzętach, dlatego udało się tak szybko doprowadzić do zgody na testowanie na ludziach. Bez wątpienia istotnym czynnikiem była tu świadomość potężnego kryzysu, w obliczu którego stanęły nie tylko stany zjednoczone, ale również cały świat.

Skąd wiedzieli, jak sporządzić szczepionkę?

Uczonym z NIAID’s Vaccine Research Center (VRC) i firmy Moderna udało się tak szybko opracować wstępny projekt szczepionki mRNA-1273, ponieważ już wcześniej pracowali nad szczepionkami nad podobnymi koronawirusami, również powodującymi ciężkie zakażenia dróg oddechowych (SARS i MERS).

Koronoawirus. Epidemia 2020, COVIDNIAID
Mikrografia wirusa SARS-CoV-2 wyizolowanego od pacjenta. Zdjęcie wykonano i pokolorowano w NIAID Integrated Research Facility (IRF) w Fort Detrick, Maryland. Foto: NIAID

Koronawirusy mają kulisty kształt i maja wypustki dookoła, co nadaje im charakterystyczny wygląd korony słonecznej - stąd nazwa tych wirusów. Te wypustki ułatwiają wirusom przyłączenie się do komórek organizmu, i przedostanie się do ich wnętrza. Zespół naukowców już od dawna pracowała nad szczepionką na MERS, która celowałaby właśnie w te wypustki. Dzięki tym poprzednim pracom nie musieli zaczynać badań nad szczepionką na COVID-19 od zera. Gdy tylko informacje na temat kodu genetycznego SARS-CoV-2 stały się dostępne, łatwiej było wymyślić, sposób na utrudnienie dostępu wirusowi do komórek organizmu.

 

Uczestnicy badania

Królikami doświadczalnymi w tym eksperymencie będzie 45 osób obojga płci, w wieku od 18 do 55 lat. Na znalezienie ochotników uczeni przeznaczyli 6 tygodni. Nabór właśnie trwa. Szefową zespołu uczonych w fazie pierwszej jest dr Lisa A Jackson z Kaiser Permanente Washington Health Research Institute.

Przebieg testu szczepionki na koronawirusa

W tej fazie badania ochotnicy otrzymają dwie dawki mRNA-1237 w zastrzykach domięśniowych w ramię w odstępie około czterech miesięcy. Uczestnicy zostaną podzieleni na trzy grupy po 15 osób. W każdej grupie będzie podawana inna dawka: 25, 100 albo 250 mikrogramów substancji w każdym zastrzyku. Pierwszych czterech uczestników dostanie najmniejszą dawkę, następnych czterech - 100 mikrogramów. Następnie ocenią bezpieczność szczepionki i dopiero jeśli okaże się, że jest bezpieczna, zostanie podana druga dawka tym, którzy już dostali i pierwsza dawka tym, którzy jeszcze nie zostali zaszczepienie dawką 25 i 100 mikrogramów. Dopiero jeśli i ten test zostanie pomyślnie zdany, ostatnim osobom zostanie podana dawka 250 mikrogramów. 

Przez cały czas testu stan zdrowia uczestników będą monitorowany, a przez rok po otrzymaniu drugiej dawki wciąż będą musieli się regularnie badać, w tym oddawać próbki krwi, żeby uczeni mogli ocenić, czy znajdują się w niej specyficzne przeciwciała świadczące o nabytej odporności na koronawirusa. 

Trzeba poczekać

Jeśli właśnie odetchnęłaś z ulgą, spieszymy donieść, że jeszcze za wcześnie. Nawet jeśli testy kliniczne przebiegną wyjątkowo pomyślnie, zanim szczepionka będzie dostępna na rynku, upłynie co najmniej 12 miesięcy. Wielu uczonych mówi wręcz o 18 miesiącach. Na razie więc jedyne, co możemy zrobić to - na pewno już wiesz - obsesyjnie myć ręce, dezynfekować klamki, biurka i telefony i unikać tłumu jak ognia. I - jeśli tylko możesz - #zostanwdomu

Zobacz też: Gdzie w biurze czyha koronawirus?

Źródło: https://www.niaid.nih.gov/news-events/nih-clinical-trial-investigational-vaccine-covid-19-begins 

REKLAMA