W pokoju siedzą kobieta i mężczyzna. Przed nimi dwie butelki wina: jedna pusta, druga opróżniona do połowy. Pili po równo. Kto jest bardziej pijany? Oczywiście, dziewczyna. I to nie tylko dlatego, że kobieta jest lżejsza od mężczyzny i ta sama ilość alkoholu powoduje wyższe stężenie we krwi.
Również dlatego, że kobiety mają mniej enzymu ADH (tzw. dehydrogenazy alkoholowej) niż mężczyźni. Panie mają też więcej tkanki tłuszczowej i mniej wody w organizmie, więc alkohol nie rozcieńcza się tak, jak u mężczyzn.
To wszystko sprawia, że nawet jeśli kobieta o wadze 60 kg wypije tyle samo alkoholu, co facet ważący dokładnie tyle samo, będzie od niego bardziej pijana.
Co z tego wynika? Jeśli chcesz rywalizować z facetami, wybierz inną dyscyplinę niż „kto więcej wypije”, bo w tej Twoje szanse są niewielkie. A nawet jeśli uda Ci się trafić na gościa z wyjątkowo słabą głową i zwyciężysz, będzie to raczej pyrrusowe zwycięstwo.
Nie ścigaj się
Skąd w ogóle pomysł, by ścigać się z facetami? Nie wiadomo, wiadomo natomiast, że „coraz więcej młodych kobiet w grupie wiekowej 18-29 lat zaczyna dorównywać mężczyznom pod względem ilości wypijanego alkoholu” – jak powiedział prof. Marcin Wojnar z Polskiego Towarzystwa Badań nad Uzależnieniami.
Co gorsza, nawet jeśli nigdy nie próbowałaś ścigać się z mężczyznami w piciu, ale w ogóle lubisz rywalizację i aktywny tryb życia, również jesteś statystycznie bardziej narażona na nadużywanie alkoholu.
Przeprowadzone na University of Miami badania wykazały bowiem, że istnieje zależność między uprawianiem sportu a spożyciem alkoholu. Uczeni nazywają to silną pozytywną korelacją, co w przełożeniu na prostszy język oznacza, że ludzie, którzy trenują częściej i intensywniej, częściej i intensywniej również piją alkohol.
Najsilniej tę korelację zanotowano – o dziwo – wśród kobiet. I to odkrycie sprawiło, że od lat 90., kiedy po raz pierwszy odkryto tę zależność, uczeni drapią się po głowie, próbując znaleźć wyjaśnienie.
Przez pewien czas sądzili, że tendencja się odwróci, w miarę jak najwięcej pijące kobiety wykruszą się z siłowni i klubów fitness. Jednak nic takiego się nie stało. Wręcz przeciwnie.
Niedawno przeprowadzone potężne badania na 230 tysiącach kobiet i mężczyzn ujawniło, że pijący (w każdym wieku, nie tylko w szalonych latach studenckich) o 10% częściej niż niepijący są aktywni fizycznie, tzn. biegają, podnoszą ciężary, jeżdżą na rowerze etc.
Jeszcze dziwniejsze jest to, że ci, którzy piją naprawdę dużo, spędzają przeciętnie na treningu 10 minut tygodniowo dłużej niż ludzie pijący umiarkowane ilości i aż 20 minut więcej niż abstynenci. A po ostrzejszej imprezie ćwiczą jeszcze dłużej.
Ten zaskakujący trend jest najwyraźniej widoczny wśród młodych, wykształconych i aktywnych kobiet, które według badań Columbia University piją więcej niż kiedykolwiek.
Komentarze