2021 roku wiemy już, że do tematu self care należy podchodzić holistycznie. Dbanie o siebie nie oznacza bowiem troski jedynie o wygląd czy figurę. Liczy się całość, a kluczowym elementem tej układanki jest sen − taki, po którym następnego ranka budzisz się wypoczęta. Tej jesieni koncentrujemy się więc na sleep care i oduczamy się myślenia o śnie jak o marnowaniu czasu. Osiem godzin nocnego odpoczynku to najlepszy prezent, jaki możesz sobie podarować.
Kiedyś można było zarwać noc, a po kilku godzinach snu polecieć do pracy czy na uczelnię i bez większych problemów przetrwać kolejny dzień. Jednak pewnie sama zauważyłaś, że im więcej masz lat, tym trudniej zregenerować się po nieprzespanej nocy. Skutki nocnych hulanek możesz odczuwać przez kilka najbliższych dni. Nic dziwnego, bo solidny sen przynosi mnóstwo korzyści: od zwiększonej produktywności w pracy, przez więcej energii do zabawy z dziećmi, aż po spokojny i radosny nastrój przez cały dzień. Z kolei niewyspanie odbija się niekorzystnie na wyglądzie Twojej skóry, sposobie wysławiania, tym, co i jak jesz (brak snu wyzwala trudną do opanowania ochotę na słodkie i słone) czy czasie reakcji. Krótko mówiąc: jeśli chcesz naprawdę o siebie zadbać, zadbaj o swój sen.
Zdrowy, czyli jaki?
O tym, czy Twój sen można uznać za „dobry”, nie decydują dane ze smartwatcha, tylko Ty. W tej kwestii to subiektywne odczucie jest nadrzędne. „Najważniejszym wskaźnikiem, który pomaga nam określić jakość snu, jest to, jak czujemy się następnego dnia i co pamiętamy z nocy. Osoba wyspana łatwo się budzi, czuje się wypoczęta i nie za wiele pamięta z poprzedniej nocy, gdyż przebudzenia nie trwały zbyt długo − mówi dr Małgorzata Fornal-Pawłowska, psycholożka i terapeutka, specjalistka od niefarmakologicznego leczenia bezsenności. − Warto wiedzieć, że każdy z nas w nocy budzi się kilka razy i dopóki przebudzenia te nie są zbyt częste lub zbyt długie, nie ma się czym przejmować”.
Kolejne kryteria nie są już subiektywne. Jeśli chodzi o czas snu, specjaliści zgadzają się, że nocny odpoczynek osoby dorosłej powinien trwać około 7-8 godzin, z czego zasypianie powinno zająć do 20 minut. Dodajmy też, że po wstaniu z łóżka każdy z nas potrzebuje jeszcze około 30 minut, by w pełni się rozbudzić. Ważna jest także stała pora kładzenia się spać i wstawania. Twój wewnętrzny zegar biologiczny, sterujący procesami zachodzącymi w organizmie, lubi stały rytm. Gdy działasz podobnie każdego dnia, wie, kiedy rozpocząć produkcję melatoniny, by pomóc Ci zasnąć w nocy czy rozpocząć uwalnianie kortyzolu, by dodać Ci energii za dnia. Ze snem jest trochę jak z aktywnością fizyczną, i to pod paroma względami. Po pierwsze, ważna jest odpowiednia ilość, bo zarówno gdy ćwiczysz za mało, jak i wtedy, gdy się przetrenujesz, nie wyjdzie Ci to na dobre. A po drugie, dobrych wyników nie osiągniesz bez regularności − o aktywność trzeba dbać stale. I taką rutynę kocha nasz organizm.
Gadżety do łóżka
Aby w łatwy sposób sprawdzać kryteria ilościowe, czyli czas snu i zasypiania, coraz więcej z nas do łóżka kładzie się z zapiętą na nadgarstku opaską lub smartwatchem monitorującym sen. Tylko czy dane zbierane przez gadżety elektroniczne za kilkaset złotych są wiarygodne? „Technologia intensywnie się rozwija i takie urządzenia są coraz bardziej precyzyjne. Bazują one jednak głównie na pomiarze naszej aktywności ruchowej, a dokładna ocena snu wymaga pomiaru fal mózgowych, tak jak ma to miejsce podczas badania polisomnograficznego wykonywanego w laboratorium snu – wyjaśnia ekspertka. – Osobom cierpiącym na bezsenność w ogóle nie zleca się takich obiektywnych pomiarów. W ich przypadku ważniejsze są indywidualne odczucia dotyczące snu, a monitoring może wzbudzać tylko niepotrzebny stres.
Rzeczywiście, niektórzy mogą tak stresować się danymi z aplikacji, że w rezultacie będą zasypiać dłużej i gorzej spać. Problem jest na tyle częsty, że otrzymał nawet własną nazwę − ortosomnia to zaburzenie, polegające na obsesji „idealnego snu” obliczanego przez aplikacje. Jeśli więc kiepsko sypiasz, zrezygnuj z takiego dokładnego śledzenia snu w nocy. „Gadżet sprawdzi się u osób zdrowych, którym pomoże monitorować rytm dobowy. Dzięki smartwatchom możemy sprawdzić pory wstawania i kładzenia się spać, długość snu, a niekiedy też dane dotyczące akcji serca. Zastosowana w niektórych urządzeniach technologia może być też przydatna przy wykryciu bezdechu sennego” − opowiada dr Fornal-Pawłowska. Warto też wiedzieć, że stadium snu głębokiego (którą szacują opaski) powinno zajmować około 15-20% całego snu. Jeśli zobaczysz na urządzeniu takie wartości, nie wpadaj w panikę, że to za mało.