Jeżeli przesiądziesz się z auta/autobusu na rower, poprawisz sylwetkę, przestaniesz się spóźniać do pracy (bo rower Ci nie ucieknie i nie będziesz musiała stać w korku), zredukujesz poziom stresu i znacząco zmniejszysz ryzyko śmierci. Uczeni z University of Glasgow przez 10 lat obserwowali 240 000 ludzi, porówując zdrowie rowerzystów i tych, którzy dojeżdżali do pracy samochodami lub komunikacją zbiorową. Okazało się, że rower ratuje życie. Spośród 186 763 zmotoryzowanych w trakcie badania zmarło 1379 osób i tylko 37 z 6301 cyklistów. Proste wyliczenia wystarczą, by ustalić, że gdyby te 186 tysięcy wybrało dwa kółka, a nie cztery, 200 osób wciąż by żyło.
Patrz na zielone
Japońscy uczeni ustalili, że wystarczy przez trzy minuty popatrzeć na roślinkę, żeby poziom stresu zauważalnie się obniżył. Co więcej, u 27% uczestników badania po miesiącu takiej prostej roślinoterapii w pracy tętno zwolniło trwale.
Delikatne budzenie
Wybierając dźwięk budzika, ustawiasz sobie syrenę okrętową? To zły pomysł, bo jak wykazały badania uczonych z RMIT University w Melbourne, jeśli Twój alarm jest naprawdę alarmujący i przenikliwy, jesteś rozespana i niepozbierana dłużej niż wtedy, gdy budzi Cię dźwięk łagodny i melodyjny. Jeśli masz wątpliwości – spróbuj sama, najlepiej w dzień wolny od pracy. Albo ustaw ten łagodny budzik na pół godziny wcześniej.
Z mamą i tatą do lekarza
Zapytaj rodziców, czy robili już sobie kolonoskopię, a jeśli nie, namów ich na to bezpłatne dla osób po pięćdziesiątce badanie. Kolonoskopia pozwala nie tylko wykluczyć chorobę, ale także – w razie wykrycia niepokojącej zmiany – usunąć ją we wczesnym, jeszcze niegroźnym stadium. Raz wykonana zapewnia spokój ducha nawet na 17 lat – wynika z badań polskich uczonych.