Prawidłowe oddychanie - jak zwalczyć stres?

Technika prawidłowego oddechu pomoże Ci poradzić sobie ze stresem i negatywnymi emocjami. Zapraszamy na kurs oddychania wg WH.

oddech, prawidłowe oddychanie fot. GettyImages
fot. GettyImages

Moja rozmowa z Michałem Godlewskim, coachem i założycielem Instytutu Oddechu w Krakowie, zaczęła się od szybkiego testu. Kiedy już usiedliśmy wygodnie w fotelach, poprosił mnie, bym dotknął palcem wskazującym lewej ręki prawego ucha, a prawej ręki nosa. Potem, zgodnie z kolejnymi instrukcjami, skupiając się na jego słowach, dotykałem palcami różnych części ciała, a na koniec padło pytanie:

„Teraz zwróć uwagę, czy w czasie tego krótkiego testu oddychałeś”. Odpowiedź była jasna - nie nabierałem powietrza. I właśnie to jest kwestia, która mnie do Michała Godlewskiego sprowadziła. Ostatnio coraz częściej w ciągu dnia łapię się na tym, że nie oddycham.

Przeciętny człowiek bierze dziennie 20000 oddechów.

Chcesz oddychać swobodnie? Nie ćwicz techniki, tylko postaw na rozluźnienie. Przyznaję, że na potrzeby otwarcia tekstu nieco problem przerysowałem. Skoro żyję, muszę przecież oddychać, nie jest więc tak źle. Dobrze jednak też nie jest, bo w ciągu dnia wielokrotnie łapię się na tym, że mam napięty brzuch i wstrzymuję oddech.

Dopiero gdy zdaję sobie z tego sprawę, rozluźniam się i biorę głębszy wdech. Na początku nie zwracałem na to specjalnej uwagi, ale gdy zaczęło się to zdarzać kilkanaście razy dziennie, pojawiło się pytanie - dlaczego nie oddycham w swobodny, naturalny sposób?

Stan zagrożenia

Odpowiedź, jak się okazało, jest zakodowana w najbardziej podstawowych mechanizmach funkcjonowania ludzkiego organizmu. „W gruncie rzeczy nie różnimy się bardzo od naszych prehistorycznych przodków i podobnie jak oni nieustannie skanujemy otoczenie, wypatrując zagrożenia” - tłumaczy Michał Godlewski, trener oddychania.

„Jeśli go nie ma, działamy pod kontrolą przywspółczulnego systemu nerwowego. Jeśli jednak z jakiegoś powodu mózg uzna, że coś nam zagraża, władzę przejmuje współczulny układ nerwowy, który serwuje zastrzyk hormonów, adrenaliny i kortyzolu, mających pomóc stawić czoła zagrożeniu”– dodaje.

Zmiany wobec czasów, gdy chodziliśmy odziani w skóry, polegają na tym, że obecnie zagrożeniem nie jest niedźwiedź jaskiniowy. Teraz może być nim spiętrzenie obowiązków domowych i zawodowych, wiszący nad głową termin skończenia raportu czy e-mail od wściekłego klienta.

Każde z takich zdarzeń, wydarzających nam się w ciągu dnia wielokrotnie, powoduje, że wchodzimy w stan mobilizacji, napięcia i nie jesteśmy w stanie normalnie oddychać.

„Walki z niedźwiedziem i z e-mailem to jednak zupełnie różne sytuacje. W pierwszej potrzebujemy maksymalnej stymulacji, a w drugiej bardziej sprawdzi się klarowność myśli. Da ją spokojny, powolny oddech od dołu brzucha, który pomoże przejąć kontrolę nad systemem nerwowymi włączy mechanizm relaksu”- wyjaśnia Michał Godlewski.

fot. shutterstock.com fot. shutterstock.com
fot. shutterstock.com

W mocy kultury

Stres to niejedyny winny tego, że coraz trudniej nam swobodnie nabierać powietrza. Na drugim miejscu listy lądują różnego rodzaju ograniczenia kulturowe, które krępują swobodne wyrażanie emocji. A te są, jak przekonuje Michał Godlewski, ściśle związane z oddychaniem.

Przykład? Kiedy przeżywamy coś pozytywnego, często wciągamy powietrze. Powiedzenie „westchnąć z zachwytu” nie wzięło się z niczego. „Więcej – bez oddechu nie da się w pełni doświadczyć zachwytu. Małe dzieci są swobodne, spontaniczne, radosne, ale z czasem uczymy je, jak trzymać emocje pod kontrolą, bo przecież dorośli muszą być opanowani.

Jednocześnie tłumimy naturalny mechanizm oddychania, naszą inteligencję oddechową” – mówi Michał Godlewski. Dodaje, że na co dzień przeszkadzają nam w oddychaniu również zwyczajne, prozaiczne czynności, na których musimy choć trochę się skoncentrować.

Żeby uzmysłowić mi działanie tego mechanizmu, przeprowadzamy błyskawiczny eksperyment, który opisałem na wstępie. Przez najbliższe dni po rozmowie zwracam baczną uwagę na to, jak oddycham w ciągu dnia i odkrywam, że wstrzymuję oddech w wielu momentach, nawet podczas zmiany biegów w samochodzie czy zastanawiając się nad tytułem tekstu.

oddech, zdrowie, techniki oddychania shutterstock.com
fot. shutterstock.com

Jak oddychać?

Wobec takiej listy korzyści trudno pozostać obojętnym, więc pytam z wypiekami na twarzy (to nie przenośnia: podczas ćwiczeń oddechowych podobno mocno się zaróżowiłem), jak mam oddychać, żeby to wszystko osiągnąć. Pytanie wywołuje na twarzy rozmówcy uśmiech.

„A jak mamy się kochać?” – odpowiada pytaniem Godlewski. Odpieram, że nie ma jednego uniwersalnego sposobu, który będzie dobry przy każdej okazji. „Podobnie jest z oddychaniem. Każdy z nas może to robić nieco inaczej, a jednak wszyscy osiągniemy efekt” – słyszę w odpowiedzi. – Są dwie szkoły. Jedna, np. jogiczna, skupia się na narzuceniu odpowiedniej techniki.

Druga, której jestem zwolennikiem, stawia na spontaniczność i samoregulację. Nie ćwiczymy techniki, tylko puszczamy kontrolę. Dajmy ciału robić swoje, ono sobie poradzi” – przekonuje Godlewski.

Jakieś instrukcje są jednak potrzebne, więc dowiaduję się, że powietrze powinno wypełniać mnie jak woda szklankę – od dołu. Najpierw ma rozszerzyć się przepona, potem klatka piersiowa, a następnie powietrze powinno znaleźć ujście przez nozdrza (są naturalnym mechanizmem filtrującym,więc oddychamy przez nie, a nie ustami).

Słyszę jeszcze, że przede wszystkim mam się nie spinać, a chwilę później, siedząc wygodnie z zamkniętymi oczami i słuchając spokojnej muzyki, próbuję pod wyrozumiałym okiem Michała zrzucić z siebie ciasny gorset uniemożliwiający mi swobodne oddychanie.

Od tamtej pory próbuję to robić codziennie przez 10 minut. Tyle ma wystarczyć, bym za jakiś czas wreszcie mógł odetchnąć pełnym brzuchem.

ZOBACZ TAKŻE:  Jak się chronić przed zanieczyszczeniem powietrza?W jaki sposób możesz zapobiec jego skutkom? Raport WH

WH 06/2017


REKLAMA