Objawy okresu: jak przetrwać miesiączkę

Dokuczliwe miesiączki dotykają aż 75% z nas. Wzdęcia, bóle głowy, bóle brzucha, pleców i piersi, apetyt na słodycze i irytacja to tylko niektóre uciążliwe objawy okresu. Bierzemy pod lupę osiem symptomów, które męczą Was najbardziej i podpowiadamy, jak sobie z nimi poradzić.  

ból brzucha fot. shutterstock.com
fot. shutterstock.com

„Oglądam ckliwe seriale i płaczę”

Nawet reklamy w tym okresie mogą wywołać wzruszenie. Od 20 do 30 procent kobiet ma zwiększoną wrażliwość na hormonalną huśtawkę, która ma miejsce między owulacją a pierwszym dniem krwawienia. Te hormony zakłócają naszą emocjonalną stabilność, tak że niekiedy same siebie nie poznajemy.

Specjaliści radzą w tym czasie nie poddawać się zachciankom, tylko trzymać diety z niskim indeksem glikemicznym (węglowodany złożone, zielone warzywa), która zapobiegnie wahaniom poziomu cukru we krwi, a tym samym wyrówna rozedrgane emocje.  

„Miewam silne bóle głowy podczas miesiączki”

Główną winowajczynią męczących migren jest hormon o wdzięcznej nazwie prostaglandyna. Jest odpowiedzialna za bolesne skurcze macicy, ale u części kobiet wywołuje tzw. migrenę bez aury. Ryzyko wystąpienia tego typu migreny występuje na 2 dni przed krwawieniem i utrzymuje się przez 3 pierwsze dni menstruacji. Działanie profilaktyczne mają leki estrogenowe, natomiast sam ból jest dosyć odporny na leki kupowane bez recepty (chociaż ostatnie badania naukowców wykazały, że paracetamol może pomóc Ci skutecznie pokonać ból).

Lekarze najczęściej przepisują lekarstwa z grupy tryptanów, które zażywa się wraz z niesteroidowymi lekami przeciwzapalnymi. Co można zrobić w domu? Badania opublikowane w Neurological Sciences wskazują na skuteczność preparatów ziołowych w leczeniu migreny. Wypróbuj np. Złocień Maruna.  

kobieta fot. shutterstock.com
fot. shutterstock.com

„Bolą mnie piersi”

To mógłby być podręcznikowy przykład tezy, że w życiu nie ma nic za darmo. Piersi robią się większe, jędrniejsze, ale za to bolą przy każdym dotyku. O bieganiu nie ma mowy. Tak właśnie dzieje się u niektórych kobiet z podwyższoną wrażliwością na progesteron. Hormon ma za zadanie przygotować piersi na ewentualną ciążę. Ograniczenie kawy u wielu kobiet może zmniejszyć nieprzyjemne doznania.

Wiele kobiet chwali sobie też wyciąg z niepokalanka pospolitego (Swanson Chasteberry Fruit, cena 24 zł, apteka-natura.eu). Dawka 60 mg dziennie pomoże obniżyć produkcję prolaktyny – innego hormonu, odpowiedzialnego za bolesność piersi. Swoją drogą warto też zainwestować w mocniejszy stanik na ten czas albo wkładać swój sportowy, który lepiej utrzyma obolałe piersi. Możesz dodatkowo zaopatrzyć się w drogerii w silikonowe wkładki, które ochronią Twoje brodawki przed bolesnym ocieraniem o biustonosz.

„Nic mi się nie chce. Ciągle bym spała”

Nie, nie jesteś leniem. Za każdym razem, gdy krwawisz, tracisz pewną ilość żelaza – pierwiastka niezbędnego do transportu tlenu w organizmie. Niedobór żelaza skutkuje ogólnym osłabieniem zarówno fizycznym, jak i umysłowym. Żelazo uczestniczy również w produkcji hormonu dobrego samopoczucia, czyli serotoniny, stąd bierze się spadek nastroju w tym trudnym okresie.

Zwiększ ilość produktów bogatych w żelazo w diecie (wątróbka, suszone morele, nasiona, soja), i to przez cały miesiąc. Okazuje się, że pomocne może być też dodawanie do posiłku zmielonej kozieradki. Wykazano, że kobiety, które przyjmowały 900 ml trzy razy dziennie podczas miesiączki, czuły się mniej senne i deklarowały znaczną poprawę nastroju. A swoją drogą, to nic się nie stanie, jeżeli dwa popołudnia w miesiącu przeleżysz sobie na kanapie. Czasem można sobie odpuścić, nie?  

brzuch fot. shutterstock.com
fot. shutterstock.com

„Czuję się, jakbym miała urodzić słonika”

Skurcze macicy, odczuwane podobnie jak skurcze porodowe, to dosyć powszechna dolegliwość. Ich skutkiem jest złuszczenie błony śluzowej wyściełającej macicę (takie jakby strzępki wydostające się razem z krwią na zewnątrz to właśnie to). Skurcze są wywoływane przez wspomniane już wcześniej hormony z grupy prostaglandyn.

Im wyższy ich poziom w organizmie, tym gorzej możesz się czuć. Ulgę może Ci przynieść ułożenie się na kanapie z termoforem. Wystarczy 10-15 minut, aby naczynia krwionośne w okolicach miednicy rozszerzyły się, co pobudzi krążenie i przyspieszy wypłukiwanie prostaglandyn. Nie zaszkodzi łyknąć No-Spę, która działa rozkurczowo na mięśnie gładkie. Jednak jeżeli bóle są naprawdę nieznośne, to trzeba o tym porozmawiać z ginekologiem.

Przyczyną mogą być np. zrosty, które są skutkiem przewlekłych stanów zapalnych, albo tyłozgięcie czy nadmierne przodozgięcie macicy. Bolesne, obfite miesiączki powoduje też endometrioza. Winne mogą być mięśniaki – łagodne guzy, które wpływają na kurczliwość macicy. Warto zbadać sobie tarczycę - jej niedoczynność także może powodować zaburzenia.  

„Nie mieszczę się w moje dżinsy. Mój brzuch jest napięty i wzdęty”

73% kobiet doświadcza takich właśnie symptomów na krótko przed i w trakcie miesiączki. Co ciekawe, nie wiadomo dokładnie, dlaczego organizm w tym okresie ma tendencję do zatrzymywania wody. Wiemy natomiast, że sól i alkohol pogarszają sytuację. Trzymaj się od nich z daleka, ale za to jedz dużo potraw bogatych w omega-3. Wystarczą 2 g dziennie (1 awokado), aby nam ulżyć.  

Kobieta je pączka shutterstock.com

„Mam wilczy apetyt. Wciągam wszystko w zasięgu wzroku”

Nie jesteś sama, dziewczyno. Prawie połowa z nas ma zwiększony apetyt albo je rzeczy, których zwykle nie lubi. Ochota na jedzenie zaczyna się w mózgu i ma to związek ze spadkiem poziomu serotoniny w mózgu. To skutkuje zwiększoną ochotą na słodkie i słone węglowodany, które rzeczywiście podnoszą poziom serotoniny.

Są takie dni w miesiącu, gdy powinnyśmy potraktować się bardziej ulgowo. Jedna porcja czegoś smacznego nas nie zabije (jedna!). Starajmy się wybierać przekąski, które zawierają wapń (np. lody, tiramisu). Okazało się, że ten pierwiastek łagodzi nasze objawy, a przy tym sprzyja zachowaniu sylwetki.

„Dziwne, ale przed samą miesiączką mam straszną ochotę na seks”

OK, to nie jest może „problem”, ale... medyczna zagadka. W większości przypadków najbardziej gorący seksualnie okres przypada na dni płodne. Nasz organizm, nie pytając nas o opinię w tej sprawie, cały nastawia się na zajście w ciążę. Wyglądamy i zachowujemy się w okresie owulacji bardziej uwodzicielsko, szybciej się podniecamy i generalnie faceci mają z nami łatwiej.

Jak natomiast wytłumaczyć zwiększone libido podczas PMS-u i pierwszych dni miesiączki? Naukowcy sądzą, że ma to związek właśnie z przekonaniem, że na pewno nie zajdziemy w ciążę. Poza tym orgazm jest znanym środkiem rozluźniającym i przeciwbólowym. Samo przytulanie zresztą też.  

ból głowy Shutterstock
fot. shutterstock.com

Czy PMS istnieje?

A co by było, gdybyśmy Ci powiedziały, że nie? Niedawno ukazał się kontrowersyjny raport, z którego wynika, że nie ma żadnych naukowych dowodów na to, że PMS istnieje. Nie można go powiązać z jakimiś konkretnymi zmianami hormonalnymi czy innymi fizjologicznymi objawami. Nie istnieją np. żadne laboratoryjne testy, które mogłyby zdiagnozować PMS.

Naukowcy podejrzewają, że winna jest popkultura, która upowszechniła informację o PMS-ie. Sporo kobiet po prostu uważa, że „powinny” się czuć paskudnie, bo przecież mają PMS. „Idea, że zmiany w poziomie hormonów prowadzą do spadku nastroju, jest klasycznym konstruktem społecznym – mówi dr Gillian Einstein, neurolog z Uniwersytetu w Toronto. – Innymi słowy, syndrom napięcia przedmiesiączkowego to samospełniająca się przepowiednia”.

Innego zdania jest dr n. med. Teri Pearlstein. „Nie sądzę, żeby 20-30% kobiet doświadczających tego syndromu mogło go sobie po prostu wymyślić” – twierdzi. W takim razie jaki powinien być nasz ruch? Bez względu na naukowe odkrycia na temat PMS-u, musimy sobie jakoś pomóc. Specjaliści zalecają jogę jako znakomity sposób na wyrównywanie emocji. Wiele pozycji (między innymi kobry) łagodzi też bóle miesiączkowe.  

WH 04/2016

REKLAMA