Krwiodawstwo: fakty i mity

W Polsce co roku aż 600 tysięcy ludzi postanawia zupełnie altruistycznie podzielić się z potrzebującymi własną krwią. To ogromna armia, ale wciąż potrzebni są nowi dawcy. Chciałabyś oddać krew, ale masz wątpliwości? No to je rozwiejemy. Zrezygnuj z wymówek i podwiń rękaw.  

| Data aktualizacji: 2019-11-08
krwiodawca fot. shutterstock.com
fot. shutterstock.com

„Jak będzie jakaś katastrofa, to wtedy oddam”.

Wtedy to już będzie ciut za późno. Każda porcja pobranej krwi, zanim będzie mogła zostać użyta do transfuzji, najpierw musi zostać przebadana pod kątem zakażeń, a później podzielona na trzy składniki: koncentrat krwinek czerwonych, osocze oraz płytki krwi. Dopiero w takiej formie krew jest dostarczana do szpitali, a cały proces zajmuje co najmniej 24 godziny.

Jeśli więc będziesz zwlekać z oddaniem krwi aż do informacji o katastrofie, Twoja krew może być „spóźniona”. W razie katastrofy ofiary dostają krew, którą wcześniej oddali ochotnicy nieczekający na ostatnią chwilę.

ZOBACZ TEŻ: Badanie krwi pokaże, czy umrzesz w ciągu 10 lat

„Mam rzadką grupę krwi. Raczej się nie przyda”.

To prawda, najczęściej występująca grupa krwi, czyli 0, może być podana każdemu bez większego ryzyka. Ale bezwzględnie najlepszym wyjściem jest podanie pacjentowi krwi z tej samej grupy, co jego własna. Poza tym, krwi nie można przechowywać w nieskończoność - np czerwone krwinki trzeba zużyć w ciągu 42 dni, a płytki krwi w ciągu pięciu.

Jedynie osocze można zamrozić i przechowywać nieco dłużej, bo przez rok. Jaki z tego wniosek? Rzadsze grupy krwi są szczególnie pożądane, bo chociaż jest potencjalnie mniej biorców, to dawców również.

„Akurat przygotowuję się do maratonu”.

Zasadniczo, o ile nie jesteś odwodniona i zjadłaś wcześniej jakiś posiłek, możesz spokojnie oddać krew. Ale musisz się liczyć z tym, że podczas pobrania stracisz około 10% swojej krwi, więc duży wysiłek w ciągu najbliższych 24 godzin po oddaniu krwi nie jest wskazany. Lepiej więc poczekaj, aż dobiegniesz do mety i zdążysz się zregenerować.

Sprawdź także, jakie choroby wykrywa badanie krwi i jaki jest związek pomiędzy grupą krwi a zdrowiem.

krew fot. shutterstock.com
fot. shutterstock.com

„Zawsze mdleję na widok krwi”.

Nie martw się, nie jesteś jedyna. Psychologowie oceniają, że aż 15% ludzi cierpi na tego rodzaju fobię. Na widok cudzej lub własnej krwi ciśnienie (również krwi) gwałtownie spada i tracą na chwilę przytomność. Ale jest na to sposób. Wystarczy odwrócić głowę i starać się oddychać głęboko.

Cała procedura (nie licząc badania lekarskiego przed pobraniem) trwa około 10 minut, a Ty w tym czasie leżysz sobie na wygodnym fotelu – nie martw się, nie upadniesz. Dobrym pomysłem jest też wybranie się do punktu pobierania krwi ze znajomymi. Siedząc na sąsiadujących fotelach, możecie rozmawiać i żartować, a to odwróci Twoją uwagę od ukłucia.

„Boję się, że się czymś zarażę”.

Nie ma się czego bać. Gdybyśmy mieli wskazać ludzi, którzy najlepiej na świecie wiedzą, jak uniknąć zakażenia przy kontakcie z krwią, byłby to właśnie personel punktów krwiodawstwa. Pracujące tam panie właściwie nic innego nie robią całymi dniami, jak odkażają skórę, otwierają sterylne opakowania z igłami i zabezpieczają wkłucia.

Ryzyko jest żadne. Co więcej - oddając krew, możesz się przy okazji za darmo zbadać: poznać swoją grupę krwi (jeśli jej nie znasz) oraz wykluczyć obecność zakażeń wirusowych, m.in. HIV i WZW.  

WH 05/2016

REKLAMA