Dopada nas znienacka, a to niespodzianka, która nie należy do tych przyjemnych. W czasach studenckich byłaś w stanie wypić więcej niż kilka drinków, a następnego dnia budziłaś się w kondycji pozwalającej na pójście na zajęcia. Ból głowy mijał w kwadrans po przebudzeniu, w południe nie pamiętałaś już nawet, że impreza skończyła się nad ranem.
Dziś następnego dnia pęka Ci głowa, czujesz się słabo i oblewają Cię zimne poty. Na dodatek ten stan utrzymuje się zdecydowanie za długo. Dopada Cię kac morderca, chociaż wypiłaś zaledwie dwie lampki wina – czy ktoś może nam wytłumaczyć, dlaczego tak się dzieje?
ZOBACZ TEŻ: 4 sposoby na kaca
Za ciężki poranek nie odpowiada tani alkohol. Choćbyś piła szampana za kilkaset złotych, efekt będzie taki sam. „Gdy przekraczasz trzydziestkę, każdy rodzaj napoju z procentami ma na Ciebie mocniejszy wpływ. To dlatego symptomy kaca trwają dłużej i są bardziej dokuczliwe” – wyjaśnia dr George F. Koob, kierownik National Institute on Alcohol Abuse and Alcoholism, który należy do amerykańskiego ministerstwa zdrowia.
By zrozumieć, dlaczego tak się dzieje, najpierw dowiedz się, czym w zasadzie jest ten kac. „To zbiór nieprzyjemnych fizycznych i psychicznych skutków ubocznych, które odczuwasz, gdy wypijasz więcej alkoholu, niż Twoja wątroba jest w stanie zmetabolizować” – wyjaśnia nasz ekspert. Im dłużej zajmuje Twojemu organizmowi przetworzenie alkoholu, tym dłużej i intensywniej cierpisz Ty, Twój żołądek i rodzina (jesteś okropnie marudna).
Zmiany w budowie Twojego ciała, które pojawiają się wraz z każdą dodatkową świeczką na urodzinowym torcie też odgrywają w tym wszystkim swoją rolę. Dodatkowe kilogramy, które łapiesz co dekadę, mogą wpływać negatywnie na Twój poziom hydratacji i sprawiać, że jesteś częściej odwodniona. „Alkohol wypłukuje wodę z Twojego organizmu – mówi dr Koob. – Tak więc bycie odwodnioną jeszcze przed sięgnięciem po drinka, może sprawić, że kac będzie silniejszy”.
Gdy przestajesz być młódką, Twój mózg także przechodzi przez regularne zmiany, w wyniku których alkohol może powodować u Ciebie zmniejszoną produkcję zapewniających dobry humor endorfin i zwiększoną – hormonów stresu, m.in. kortyzolu. „Wzmocni to dodatkowo skutki uboczne negatywnego działania alkoholu, gdy Twój organizm będzie chciał się zregenerować po całonocnej balandze” – dodaje nasz ekspert.
ZOBACZ TEŻ: 7 sygnałów, że możesz mieć problem z alkoholem
W ten sposób Matka Natura sygnalizuje Ci, że nie możesz już wypijać całej butelki wina w ciągu babskiego spotkania – a to zołza! Niby tak, ale z drugiej strony wyświadcza Ci też przysługę. Picie nadmiernej ilości alkoholu może mieć bardzo negatywny wpływ na Twój organizm, o czym zapewne już wiesz, i właściwie lepiej go nie pić.
Jest jednak promyczek nadziei: badania wykazały, że niska lub umiarkowana ilość wypijanego alkoholu ma w zasadzie pozytywny wpływ na nasze zdrowie. W ten sposób możemy zmniejszać ryzyko chorób układu sercowo-naczyniowego, udarów, cukrzycy czy artretyzmu. Zobacz dokładnie, jakie korzyści i zagrożenia zdrowotne niesie ze sobą picie wina.
Tak więc z alkoholem jak ze wszystkim: trzeba znać swój limit. Twoim jest maksymalnie jeden drink dziennie, jak podają wytyczne żywieniowe. „Pij go powoli i popijaj dużą ilością wody, która zredukuje późniejsze skutki kaca” – radzi dr Koob.
Dzienny limit można wykorzystać, zamawiając lampkę wina do obiadu albo drinka podczas spotkania z przyjaciółkami. Co jednak, jeżeli wieczorem planujesz jeszcze trening? Zobacz, czy trening po alkoholu to dobry pomysł.