Pojedynek z alergią ma zawsze dwie fazy: po pierwsze – obrona. Im mniej pyłków dopuścisz do siebie, tym objawy będą mniej dotkliwe. Po drugie – a tak, a właściwie kontratak: gdy już pyłki zapchają Ci nos, załzawią oczy i utrudnią oddychanie, możesz sięgnąć po leki, które złagodzą objawy. Najlepsza strategia to odczulanie, ale ona nie zawsze działa i będziesz musiała uzbroić się w cierpliwość.
Alergie – spis treści
- Alergie a układ immunologiczny
- To "tylko" alergia
- Co robić, gdy masz alergię?
- Leki na alergię
- Leczenie alergii bez tabletek
- Pożegnanie z alergią
Alergie a układ immunologiczny
Mamy za sobą dwa lata pandemii, więc na pewno słyszałaś takie zdanie, że na straży Twojego zdrowia stoi układ odporności. Że to on zwalcza wirusy i bakterie, które są potencjalnym zagrożeniem. Gdy więc zatniesz się w palec i bakterie dostają się do ranki, układ odporności wysyła tam natychmiast swoich żołnierzy, żeby zrobili porządek – ranka się zaczerwienia, lekko puchnie, pojawia się wysięk i podnosi się temperatura. Wszystko po to, żeby jak najszybciej pozbyć się intruzów. Jednak układ odporności nie działa na ślepo. W końcu na Twojej skórze codziennie lądują miliony wirusów, a w Twoim ciele żyją miliardy, a pewnie nawet tryliardy bakterii, które są traktowane obojętnie, a czasami wręcz z tradycyjną gościnnością.
Przez wieki ewolucji układ immunologiczny człowieka nauczył się, jakiego rodzaju drobnoustroje stanowią zagrożenie, które są obojętne, a które wręcz pożądane. Kto jest wrogiem, a kto przyjacielem, rozpoznaje nie po twarzach, nie po mundurach, jak na wojnie, lecz po specyficznych białkach, które stanowią coś w rodzaju dowodu osobistego każdego organizmu. Ten system działa całkiem dobrze w większości przypadków, jednak – jak to z każdym systemem bywa – nie w każdym. Czasami strażnicy układu odpornościowego panikują i zamiast zlekceważyć obecność kolejnego obcego białka, wszczynają alarm. Zupełnie niepotrzebnie, bo pyłek trawy, roztocze czy ślina zwierzaka tak naprawdę nie stanowią realnego zagrożenia. Taką reakcję nazywa się nadwrażliwością na jakąś substancję, czyli właśnie alergią.
Po czym poznać alergika?
Najczęstszym rodzajem alergii jest właśnie uczulenie na pyłki, które powoduje alergiczny nieżyt nosa. Wg European Lung Fundation klasyczne objawy alergicznego nieżytu nosa to: wyciek wydzieliny z nosa, kichanie, świąd nosa i oczu oraz zaczerwienienie oczu wiosną lub latem. Oprócz tych klasycznych i dokuczliwych objawów, alergików można też poznać po tym, że mają podkrążone oczy, są często niewyspani, mają spierzchnięte usta, bo w nocy nie mogą oddychać przez nos. Z daleka można rozpoznać osobę uczuloną na pyłki traw po charakterystycznym odruchu, który przypomina wojskowy salut, ale nietrafiony. Ludzie cierpiący na katar sienny bardzo często podnoszą do twarzy dwa palce i pocierają nos, próbując w ten sposób albo ukoić swędzenie, albo pozbyć się wiszącej na nim kropelki wydzieliny. Dzieje się tak, ponieważ gdy pyłki roślin, na które jesteś uczulona, dostają się do nosa, tchawicy, oskrzeli i płuc, organizm (nadgorliwie) odpowiada reakcją zapalną. Już samo wywołanie stanu zapalnego jest obciążeniem dla organizmu, a na dodatek mediatory reakcji zapalnej powodują zwiększone wydzielanie śluzu. Stąd bierze się wysięk z nosa, spływające po gardle kropelki wywołujące odruch kaszlowy. Co gorsza, więcej śluzu oznacza zwężenie dróg oddecho-wych i trudności z oddychaniem.
To "tylko" alergia
I tu dochodzimy do prawdziwego problemu. Bo o ile cieknący nos i swędzące, załzawione oczy z pozoru wyglądają na błahe problemy, to wcale tak nie jest. To nie jest wcale „tylko” alergia! Oprócz tego, że objawy tej choroby są po prostu uciążliwe na co dzień, mają też fatalny wpływ na zdrowie całego organizmu. Ludzie cierpiący na alergię gorzej sypiają, są bardziej podatni na infekcje górnych dróg oddechowych, częściej mają problemy z układem krążenia, trudniej jest im się skoncentrować, są często rozdrażnione, co prowadzi do konfliktów z pracy i w domu. No i, co bardzo ważne, według badań epidemiologicznych (ECAP – Epidemiologia Chorób Alergicznych w Polsce) alergie wziewne – a do takich zalicza się uczulenie na pyłki – mogą aż ośmiokrotnie zwiększać ryzyko wystąpienia astmy oskrzelowej, która jest potencjalnie śmiertelnym zagrożeniem. W razie ataku astmy, jeśli nie będziesz miała przy sobie inhalatora, możesz się po prostu udusić. To oczywiście sytuacja skrajna, ale nie lekceważ tego ryzyka, bo jak wskazują badania ECAP, prawie 70% ludzi cierpiących na astmę nie zdaje sobie sprawy z tego, że choruje.
Co robić, gdy masz alergię?
Jeżeli podejrzewasz, że masz alergię, zacznij od wizyty u lekarza. Owszem, w każdej aptece można kupić leki bez recepty, które przynoszą ulgę, ale zdecydowanie najlepszym wyjściem jest wizyta u alergologa i zrobienie testów, które powiedzą Ci, na co konkretnie jesteś uczulona. Uzbrojona w tę wiedzę będziesz mogła przygotować się do sezonu. Bo Twoją pierwszą linią obrony jest unikanie zagrożenia. Zacznijmy więc od tego, jak można zmniejszyć liczbę pyłków, które docierają do Twojego organizmu.
Sprawdź kalendarz pylenia
Gdy już wiesz, na co jesteś uczulona, wejdź na stronę alergen.info.pl, znajdź swoją lokalizację (Polska jest podzielona na 4 regiony), a następnie w tabelce odszukaj, kiedy w Twoim rejonie pyli roślina, na którą jesteś uczulona. W tym czasie musisz zachować ostrożność.
Zamykaj okna
W okresie pylenia nie otwieraj okien; zwłaszcza nie otwieraj ich rano, bo wtedy stężenie pyłków roślin w powietrzu jest największe. Mieszkanie wietrz po deszczu, gdy woda z chmur wypłucze pyłki z powietrza. Cały dzień nie pada? Otwieraj okna wieczorem – wtedy stężenie pyłków jest najmniejsze. Możesz też nałożyć na jedno z okien moskitierę z tak gęstej siatki, że nie przepuszcza nie tylko owadów, ale też pyłków, umożliwiając jednocześnie wymianę powietrza.
Nie susz prania na zewnątrz
To jeden z częstszych błędów osób uczulonych na pyłki. Gdy suszysz pranie na zewnątrz, ono, będąc początkowo wilgotne, wyłapuje z powietrza wszystkie mikrocząsteczki, które w nim latają. A potem zakładasz to na siebie. Najlepszym rozwiązaniem byłaby suszarka lub pralkosuszarka, ale jeśli nie stać Cię na taki zakup, wystarczy suszyć pranie w domu. Niestety, susząc tradycyjnie rzeczy w domu, zwiększasz z kolei ryzyko rozwoju pleśni, a zarodniki pleśni też mogą zacząć uczulać.
Weź prysznic po powrocie do domu.
Za każdym razem, gdy wychodzisz (a przecież nie da się zamknąć w domu na kilka tygodni), pyłki osiadają na Twoim ubraniu, skórze i... włosach. Dlatego zawsze po powrocie do domu zdejmij z siebie ubranie i wskocz pod prysznic. Jeśli nie zdążysz opłukać się po powrocie do domu, nie zapomnij przynajmniej o prysznicu przed snem. Po spłukaniu pyłku z włosów i ze skóry będzie Ci się lepiej spało.
Kup oczyszczacz powietrza
Jako że nie da się całkowicie zabezpieczyć mieszkania przed pyłkami, możesz też kupić oczyszczacz powietrza. Współczesne oczyszczacze mają filtry HEPA, które wyłapują pyłki. Pamiętaj tylko, żeby co najmniej raz w roku wymienić filtr. I nie rób tego sama, tylko poproś kogoś, kto nie jest uczulony.
Nie otwieraj okien w aucie
Gdy otwierasz okno, wciągasz do samochodu ogromne ilości krążących w powietrzu pyłków. W sezonie więc po prostu nigdy ich nie otwieraj. I wymień filtr kabinowy. Wielu kierowców nie ma pojęcia, że coś takiego w ogóle jest w samochodzie, a warto to zrobić przed każdym sezonem. Wymiana jest banalnie prosta, a filtry niedrogie.
Zasłaniaj się
Gdy już musisz wyjść na zewnątrz, staraj się w miarę szczelnie zasłonić: załóż duże okulary przeciwsłoneczne, załóż kaptur, kapelusz albo bejsbolówkę. Teraz, ze względu na pandemię, możesz też śmiało chodzić w maseczce i nie będziesz budziła sensacji.
SPRAWDŹ: Alergie, a zdrowie psychiczne