Hipnoza, placebo, uważność, odwracanie uwagi – czy te metody działają? [raport WH]

Bez wątpienia ciało i umysł są ze sobą powiązane. Wiemy, że sprawne ciało poprawia nastrój, ale czy to działa również w drugą stronę? Czy można uleczyć się myślami?

zdrowie w głowie fot. Getty Images

Na dzień dobry zastrzeżenie: jesteśmy zdeklarowanymi zwolennikami medycyny opartej na faktach. Gdy tylko ktoś zaczyna zachwalać homeopatię, wywracamy oczami z niedowierzaniem, bo wiemy, że nie ma naukowych dowodów na skuteczność tej metody. Ale nie zamykamy się wcale w twierdzy szkiełka i oka. Wiemy, jak ważne jest to, w co się wierzy. W powiedzeniu „wiara czyni cuda” jest sporo prawdy.

Zdajemy sobie sprawę, że umysł ma potężną moc uzdrawiającą. Nauka wcale tego nie wyklucza, jedynie nie potrafi jeszcze wyjaśnić dokładnie mechanizmu działania tej umiejętności. Oczywiście, nie twierdzimy, że umysł jest w stanie pokonać każdą chorobę. Ale na pewno potrafi złagodzić wiele nieprzyjemnych objawów i przyspieszyć powrót do zdrowia. Oto cztery udowodnione naukowo magiczne umiejętności naszego mózgu.

1. Efekt placebo

Działa na: ból, depresję, kłopoty z trawieniem

Może być tak, że placebo bardziej Ci się kojarzy z brytyjskim zespołem niż z medycyną, a jeśli już z medycyną, to tylko z badaniami klinicznymi, w których sprawdza się skuteczność leku w porównaniu do placebo, czyli z substancją nieaktywną, która teoretycznie nie może mieć wpływu na złagodzenie dolegliwości.

Ale placebo ma to do siebie, że chociaż nie powinno, to jednak czasem działa. „Journal of Neural Transmission” donosi, że zastrzyk z soli fizjologicznej u pacjentów z chorobą Parkinsona powoduje uwolnienie dużych dawek dopaminy, porównywalny z tym, jaki wywołuje prawdziwy lek. Inne badanie, opublikowane w „Journal of Neuroscience”, wykazało, że podanie fałszywych leków przeciwbólowych powoduje wyrzut łagodzących ból endorfin. W skrócie – wystarczy, że pacjent wierzy, że przyjmuje substancję wywołującą określone działanie, by to działanie wystąpiło.

Placebo potrafi wyzwolić falę dopaminy.

Oczywiście nie zachęcamy do pozbycia się leków i zastąpienia ich pigułkami z cukru pudru. Podawanie placebo zamiast chemioterapii czy w obniżaniu cholesterolu nie przyniesie żadnych efektów. Niestety, tak to nie działa.

Ale przy łagodzeniu objawów bólu czy depresji już jak najbardziej. Ba! Nawet prawdziwe leki mogą być skuteczniejsze dzięki efektowi placebo: wystarczy, że będziesz wierzyła, że ten lek przyniesie Ci ulgę. „Wiele leków działa nie tylko ze względu na zawarte w nich substancje chemiczne – przyznaje prof. Ted Kaptchuk z Harvard Medical School. – Trzeba być pozytywnie nastawionym do całej terapii, dlatego takie ważne jest też to, by znaleźć właściwego lekarza. Takiego, który wzbudzi w nas zaufanie i będzie sprawiał wrażenie, że naprawdę chce pomóc. Taka osobista relacja jest bardzo ważna dla skuteczności terapii”.

„Jeśli już przyjmujesz jakieś leki, żeby zwiększyć ich działanie bez zwiększania dawek, zamień łykanie w rytuał” – radzi prof. Dan Moerman, antropolog z University of Michigan. Na przykład bierz je zawsze o tej samej porze, a przy okazji wykonaj jakiś charakterystyczny ruch, powiedzmy pogłaszcz się po brzuchu. W ten sposób bardziej skoncentrujesz się na tym, co robisz, i moc tabletki wzrośnie.

Zwiększy się jeszcze bardziej, jeśli na głos powiesz sobie: „Ta tabletka złagodzi ból” albo „Zaraz poczuję się lepiej”. Brzmi wprawdzie jak zaklęcie, ale – o dziwo – działa! Pamiętaj: słowo „placebo” znaczy po łacinie „spodobam się”. Spróbuj i przekonaj się, czy spodoba się i Tobie.

zdrowie w głowie fot. Getty Images

2. Uważność

Działa na: stres, lęk, ból, zmęczenie, infekcje

Nawet jeśli do medytacji, jogi i sięgania w głąb siebie podchodzisz nieco sceptycznie, a na pierwszy rzut oka trening uważności wydaje się należeć do tego właśnie obszaru, na chwilę wstrzymaj konie sceptycyzmu.

Zacznijmy od tego, że stres – i co do tego nie ma już żadnych wątpliwości – ma negatywny wpływ nie tylko na Twoje samopoczucie, ale i na stan Twojego zdrowia. Między innymi sprawia, że stajesz się bardziej podatna na różnego rodzaju infekcje, zwiększa ryzyko cukrzycy, chorób serca, zaburzeń pamięci i – oczywiście – depresji.

A nauczenie się uważności zmniejsza poziom stresu. Bo uważność pomaga odróżnić uczucia i myśli od rzeczywistości. Zwłaszcza te, które zwykło się określać mianem negatywnych. Gdy nauczysz się tej trudnej sztuki, zobaczysz, że obniży się też poziom stresu i lęku.

Uważność zmniejsza ryzyko infekcji.

Nie sposób opisać treningu uważności w kilku zdaniach, więc nie będziemy się silić: zachęcamy do przeczytania pracy dr. n. med. Pawła Hołasa pt. „Uważność a lęk”, w której przystępnie opisuje on możliwości uważności w walce z nerwicami. Badania wykazały, że trening uważności potrafi powstrzymać nawroty depresji, zmniejsza ból, zmęczenie, lęki, a przez redukcję stresu zmniejsza też podatność na infekcje. Spróbuj, a przekonasz się o sile tego rodzaju medytacji.

Jak to zrobić? „Nie komplikuj – radzi Willem Kuyken, z Oxford Mindfulness Centre. – Rób trzy minisesje dziennie. Zatrzymaj się na chwilę i poczuj, co się dzieje wokół Ciebie i w Tobie. Uświadom sobie, co czuje Twoje ciało, które mięśnie są spięte, skup się na spokojnym oddychaniu i pomyśl o tym, co się dzieje wyłącznie w Twojej głowie. Rób tak codziennie i bądź cierpliwa, aż w końcu zobaczysz tego efekty”.

zdrowie w głowie fot. Getty Images

3. Odwracanie uwagi

Działa na: ból

Gdy głowa Ci pęka, a ktoś udziela Ci złotej rady pod tytułem: „Spróbuj nie myśleć o bólu”, najchętniej wbiłabyś mu gwoździa w stopę i odwdzięczyła się tym samym tekstem. Ale gdyby udało Ci się skorzystać z tej rady, istotnie mogłabyś na tym dobrze wyjść.

Wystarczy naprawdę spróbować skupić się na czymś innym. Bo mózg, trochę podobnie jak procesor komputera, ma ograniczoną zdolność obliczeniową i nie może koncentrować się na zbyt wielu rzeczach jednocześnie. Prof. Sam Sharar, anestezjolog z University of Washington, potwierdza: „Gdy zajmujemy mózg konkretnym zadaniem, odczuwanie bólu słabnie”.

Nie wierzysz? Prof. Sharar wie, co mówi, bo sam to sprawdził. Nie na własnej skórze wprawdzie, ale na poparzonej skórze pacjentów. Otóż okazało się, że pacjenci, którzy w trakcie wyjątkowo bolesnych zabiegów rozpraszali się grą w wirtualnej rzeczywistości, oceniali swój ból jako o połowę słabszy w porównaniu do tych, którzy nie dostawali do zabawy żadnej gry i musieli siłą rzeczy skupić się na tym, co lekarze z nimi robią.

Gdy zajmujemy mózg konkretnym zadaniem, odczuwanie bólu słabnie.

„Gdy coś Cię bardzo boli, np. podczas zabiegu u dentysty albo podczas porodu, technika odwrócenia uwagi potrafi być bardzo skuteczna” – przyznaje prof. David Patterson, psycholog z University of Washington.

Zanurzenie się w wirtualnej rzeczywistości nie jest już obecnie tak kosztowne, jak kiedyś. Wystarczy kupić kartonowe gogle i włożyć do nich smartfon. Warto zaryzykować 15 złotych, żeby w razie czego mieć pod ręką ratunek.

Jeśli nie jesteś typem gadżeciary, możesz skorzystać z narzędzia do wirtualnej rzeczywistości wbudowanego w mózg – swojej wyobraźni. Przeprowadzony na Harvard University eksperyment wykazał, że u pacjentów, którzy podczas bolesnych zabiegów wyobrażali sobie siebie samych w jakiejś przyjemnej sytuacji, lęk i wrażenie bólu zmniejszyły się tak bardzo, że wystarczyło im podać zaledwie połowę zwykłej dawki środków znieczulających.

Dr Elvira Lan, jedna z autorek tego badania, radzi, by włożyć w to trochę wysiłku. „Pomyśl sobie o jakimś przyjemnym miejscu, w którym chciałabyś teraz być, ale pomyśl bardzo dokładnie. Wyobraź sobie nie tylko ogólnie, ale spróbuj odtworzyć szczegóły, kolory, zapachy i dźwięki. Wtedy zasada odwrócenia uwagi sprawdzi się najlepiej”.

Sprawdź też: czy tabletki przeciwbólowe są bezpieczne? [opinia eksperta]

zdrowie w głowie fot. Getty Images

4. Hipnoza

Działa na: otyłość, lęki, IBS, choroby skóry

Hipnoza to nie tylko spektakularne sztuczki, jak słynny występ Chrisa Jonesa w amerykańskim „Mam talent”. (Jeśli nie widziałaś, zobacz koniecznie: relacje są dostępne na YT). Hipnoza to uznana forma terapii.

Zapewne słyszałaś, że potrafi ułatwić rzucanie palenia i zrzucić nadmiar kilogramów, ale mogłaś nie wiedzieć, że istnieją badania potwierdzające skuteczność hipnozy w leczeniu nerwic lękowych oraz łagodzeniu objawów niektórych chorób skóry, takich jak łuszczyca czy atopowe zapalenie skóry. Pod wpływem hipnozy niektórzy pacjenci przestają odczuwać świąd, a zmiany skórne ulegają zmniejszeniu.

Uważność zmniejsza ryzyko infekcji.

Literaturze naukowej znane są przypadki, gdy hipnoza pomogła tam, gdzie nie pomagały najsilniejsze nawet maści. Ale to nie wszystko. Uczeni na razie nie potrafią wskazać mechanizmu, ale pod wpływem hipnozy nasz umysł potrafi nawet wywierać wpływ na te organy, które normalnie są poza jego jurysdykcją, co znaczy, że nie mamy na nie świadomego wpływu.

Najlepiej poznany jest pozytywny wpływ hipnozy w terapii zespołu jelita drażliwego (IBS). W prowadzonych eksperymentach ulgę w objawach po hipnozie odczuwało aż 80% pacjentów, u których tradycyjne metody były nieskuteczne. Badania wykazały, że dzięki hipnozie pacjenci potrafili zmniejszyć częstotliwość i siłę skurczów jelit – normalnie nie jesteśmy w stanie nad tym w żaden sposób zapanować.

Zobacz też, na czym polega FODMAP – dieta zalecana przy zespole jelita drażliwego.

„Uczymy pacjentów, jak wywierać wpływ na swoje ciało” – mówi dr Peter Whorwell z University of Manchester, który opracował tę technikę. Często korzysta się z wyobraźni. Na przykład osoby cierpiące na zaparcia mają wyobrazić sobie wartko płynącą rzekę, a te z odwrotnym problemem - wodę wolno płynącą w kanale. To oczywiście duże uproszczenie, ale tak to mniej więcej działa.

W hipnozie klinicznej nie chodzi wcale o to, by terapeuta przejął nad Tobą kontrolę. On ma nauczyć Ciebie kontrolować swoje ciało, żeby pozbyć się dolegliwości. Jak wybrać terapeutę? Najlepiej poszukaj psychiatry stosującego tę metodę.

WH 12/2016

REKLAMA