Nadeszły trudne czasy - nie ma co do tego wątpliwości. Wszyscy jednoczymy się w obliczu zagrożenia. Ci którzy mogą, poddają się dobrowolnej kwarantannie domowej, pozostali starają się stosować do zaleceń sanepidu. Na dowód: #zostańwdomu został użyty na Insta już ponad 200 tysięcy razy!
Prawda jest taka, że nawet izolując się w domowym zaciszu, jesteśmy narażeni na potencjalne niebezpieczeństwa. W końcu nie unikniemy zakupów spożywczych, ani spacerów z psem. Nie każdy też może pozwolić sobie na pracę w trybie zdalnym. Dlatego postanowiłyśmy przejrzeć wyniki badań dotyczących zanieczyszczeń w przestrzeniach, które dzielimy z sąsiadami i współpracownikami. Wprawdzie analizy te dotyczyły bakterii, ale przecież tam, gdzie osadzają się bakterie, mogą pozostać również wirusy. Sprawdź, czego nie dotykać, a co przecierać częściej niż zwykle.
ZOBACZ: Szczepionka na koronawirusa w drodze
Przyciski w windzie
Najczęściej dotykanym przyciskiem jest guzik ^ umiejscowiony przy wejściu do windy na parterze, dlatego to właśnie on jest potencjalnie najbardziej niebezpieczny. Sporo bakterii zbiera się również na przyciskach w windzie. Jeśli to możliwe - zrezygnuj z jazdy na rzecz krótkiego kardio na schodach. Jeżeli to niemożliwe - guzik wciskaj łokciem lub noś w kieszeni zapas wykałaczek.
Włączniki świateł
Zwłaszcza te w toaletach. Zrezygnuj z włączania i wyłączania światła przy każdej wizycie. Nie jest to najbardziej ekonomiczna opcja, ale zdecydowanie zminimalizuje ryzyko zarażenia.
Klimatyzacja
Nie przeprowadzono jeszcze badań dotyczących korelacji między używaniem klimatyzacji, a rozprzestrzenianiem się koronawirusa. Istnieją za to dowody, że inne wirusy mogą przenosić się szybami wentylacyjnymi wewnątrz budynków. Na szczęście wiosenna pogoda nie wymaga częstego włączania chłodzącego nawiewu. Tradycyjne wietrzenie powinno wystarczyć. A jeśli korzystasz z funkcji grzania, lepiej zaopatrz się w dodatkowy sweter lub koc - to bezpieczniejsze rozwiązanie.
Jeśli masz własną osobną klimatyzację - spokojnie możesz ją zostawić włączoną.
Telefon
To jeden ze sprzętów, na którym przenosi się największą ilość bakterii i wirusów. Korzystasz z niego na okrągło, a co za tym idzie - stale dotykasz. Staraj się używać go jak najrzadziej - to dobry moment na mały detoks od elektroniki. Zamiast przeglądać co chwilę Insta lub kolejne doniesienia dotyczące koronawirusa, sięgnij po książki, które od miesięcy zalegają na półce „do przeczytania” lub uporządkuj szafę. Dodatkowo, dla bezpieczeństwa przecieraj ekran telefonu kilka razy dziennie (świetnie sprawdzą się nawilżane chusteczki antybakteryjne). Etui wyszoruj raz dziennie pod bieżącą wodą.
Klamki
To oczywista sprawa, ale warto o tym przypomnieć. Jeśli nie musisz, nie zamykaj drzwi. Wystarczy, że przymkniesz je tak, by bez problemu otworzyć je nogą. Klamki, których musisz używać naciskaj łokciem. Na wszelki wypadek przecieraj je też kilka razy dziennie.
Toalety
Potencjalnie najniebezpieczniejszym elementem w toalecie jest spłuczka. Przycisk do spłukiwania wody wciskaj tylko przez papier toaletowy. I, będziemy powtarzać to do znudzenia, zawsze dokładnie myj ręce. Wodę wyłączaj łokciem i w ten sam sposób otwieraj i zamykaj drzwi.
SPRAWDŹ: 5 sposobów na zwiększenie odporności
Komentarze