„Wszyscy bądźmy fit!”
Obecnie mamy modę na bycie „fit” i demonstrowanie swoich osiągnięć w tym zakresie – Anna Lewandowska i Ewa Chodakowska, promujące zdrowy styl życia i wysportowane sylwetki, w ciągu zaledwie kilku sezonów stały się guru tysięcy kobiet. Pierwszą z nich na Instagramie obserwuje 2,3 mln osób, drugą 1,6 miliona.
ZOBACZ TEŻ: Czy ćwiczenia pomagają pozbierać się po rozstaniu?
Skoro już o Instagramie mowa – wpisaliśmy nie tylko wspomniane nazwiska, ale i najbardziej popularne hashtagi. Pod #fit znajdziemy prawie 143 miliony wyników, #fitnessmotivation to 67 milionów, a po wpisaniu #fitnessaddict (uzależnienie od fitness) serwis informuje nas o 37 milionach postów. Co w nich znajdziemy? Wszystko, co ma związek ze zdrowym stylem życia i chwaleniem się nim – setki tysięcy selfie w siłowni, odżywcze koktajle, fotki kaw z żołędzi, zdjęcia „przed i po”, dowody aktywności fizycznej w postaci zrzutów pokonanych tras. Wszystko krzyczy: „dołącz do nas”. Możesz być fit, fit jest cudowne, zdrowe, będziesz piękna!
Dołączamy zatem i… możemy mieć spory problem. Badania firmy Dove (z 2016) ukazują smutną prawdę – tylko 2 na 10 Polek czuje się pięknymi, za to aż 62% czuje społeczną presję związaną z atrakcyjnym wyglądem. Z kolei z badań przeprowadzonych przez HealthBehaviour in School-agedChildren i Światową Organizację Zdrowia wynika, że spośród przebadanych 42 krajów to właśnie polskie nastolatki mają najgorszą samoocenę. Aż 61% z nich uważa, że waży zbyt dużo, chociaż waga większości jest w normie.
Fitoreksja – zaburzenie na bazie anoreksji
Fitoreksja jest niczym innym, jak kolejnym zaburzeniem opierającym się na nieprawidłowym odbiorze własnego ciała i problemach z poczuciem własnej wartości. Biorąc pod uwagę powyższe wyniki badań (przy czym trzeba zauważyć, że to właśnie młode osoby najczęściej padają ofiarą zaburzenia) oraz potrzebę przynależności do grupy, która jest wyjątkowo silna właśnie u nastolatków, łatwo można przewidzieć postęp choroby. Najpierw jest wejście do społecznej grupy, która wita z otwartymi rękoma. Pozytywne komentarze, słowa zachwytu, motywacja, a nawet szczególnie cenne „zazdroszczę, pięknie wyglądasz!”. Setki lajków, serduszek, setki słów „wow”. Wszystko to nakręca, by wyglądać jeszcze i jeszcze lepiej, więc fitorektyczka nie wyobraża sobie już dnia bez treningu. Zaczyna ograniczać jedzenie. Wszystko podporządkowuje ćwiczeniom.