Figura a DNA: czy geny można oszukać?

Boisz się, że z czasem Twoja zgrabna sylwetka zacznie nabierać kształtów? Zastanawiasz się, czy Twój płaski brzuch i szczupłe uda w przyszłości będą przypominać krągłości mamy? Postanowiliśmy zbadać, na ile takie obawy są uzasadnione i znaleźć odpowiedź na pytanie, czy geny można oszukać.

waga, dieta, odchudzanie fot. shutterstock.com
fot. shutterstock.com

Od zawsze słyszałaś, że Ty i mama jesteście jak dwie krople wody, że skóra zdjęta, że wyglądasz jak jej kopia. To, co was różni, to oczywiście wiek i – choć to już jest mniej oczywiste – waga. Pytanie więc, czy to wielkie podobieństwo oznacza, że za dwadzieścia kilka lat będziesz mieć dużo więcej centymetrów w pasie i udach – tak jak ona dziś? 

Jednym z milszych wspomnień Basi z dzieciństwa jest pieczenie ciast z mamą. Krzątały się w kuchni odziane w fartuszki, zlizując śmietankowy krem z drewnianych łyżek. Mama długo wyglądała jak jej starsza siostra.

Niestety, z czasem zaczęła nabierać kształtów i zgrabna do tej pory figura zniknęła na zawsze. Dorastająca Basia zaczęła się martwić, że ona też w końcu nieuchronnie przytyje. Dziś już wie, że niepotrzebnie. Geny to nie fatum, można je oszukać.  

Próbując wyobrazić sobie, jak będziesz wyglądać za 20 lat, pomyśl o czymś więcej niż tylko o sylwetce swojej mamy. Badania sugerują, że choć 80% tego, jak wyglądasz (kolor włosów, skóry, kształt sylwetki), determinują geny, istotną rolę odgrywa też środowisko, w którym żyjesz i Twój styl życia, w tym również żywieniowe wybory.

Nawet jeśli na starych zdjęciach mama wygląda identycznie jak Ty teraz, nie oznacza to, że za parę lat będziesz wyglądać jak ona w tej chwili. Dorastałyście w zupełnie różnych środowiskach, a eksperci mówią, że ta różnica może mieć ogromny wpływ na Twoje ciało.  

odchudzanie fot. shutterstock.com
fot. shutterstock.com

Sylwetka a geny

W latach 90. uczeni wykazali, że to geny determinują kształt i rozmiar ciała dorosłego człowieka. Nowsze badania dowiodły jednak, że niektóre aspekty fizyczności są bardziej zależne od genów niż inne.

Na przykład cechą, na którą geny mają olbrzymi wpływ, jest łatwość, z jaką człowiek buduje muskulaturę. To oznacza, że osoby mające gen odpowiedzialny za szybki przyrost mięśni, potrzebują mniej ćwiczeń, by osiągnąć wymarzone, umięśnione ciało.

Badania pokazały też, że figura kształtu „jabłka” jest bardziej zdeterminowana genetycznie niż figura „gruszki”. Udało się też odkryć konkretny gen, który m.in. wpływa na to, jak dużo jesz. To Neurexin 3. Od niego zależą nie tylko apetyt i obwód w talii, ale również skłonność do uzależnień.

Naukowcy twierdzą, że posiada- czami tego genu może być 20% ludzi. „Ze względu na to, że ten gen jednocześnie wpływa na z apetyt i skłonność do uzależnień, przybieranie na wadze należy postrzegać także jako proces psychologiczny” – mówi epidemiolożka prof. Kari E. North z University of North Carolina.

Ręka w górę, która z nas nie zajadała stresu czekoladą? Scena zapłakanej Bridget Jones, oglądającej ckliwy romans z litrowym kubłem lodów śmieszy jedynie w pierwszym momencie. Przestaje śmieszyć, gdy tylko uświadomisz sobie, że reagujesz na życiowe niepowodzenia dokładnie tak samo – objadając się niezdrowym żarciem.

Bo jakoś trudno znaleźć przypadki, by ktoś „zajadał stres” małżami, pomarańczami lub brokułami na parze. Bez trudu za to znajdziemy rzucających się na pizzę, lody, no i – wiadomo – czekoladę...

Skup się na tym, aby zwalczyć stres. Rzuć okiem na 8 dietetycznych błędów, które popełniamy w stresujących sytuacjach. Dzięki tej wiedzy, uda Ci się ich skutecznie uniknąć.

dieta, śniadanie fot. shutterstock.com
fot. shutterstock.com

Figura a dieta

„Badania pokazują, że wpływ na rozwój otyłości w 17% mają geny, a w 60% nawyki żywieniowe” – podkreśla dietetyczka Agnieszka Piskała. Zatem jeśli mama wspomnianej na początku Basi uwielbiała kremowe ciasta, najprawdopodobniej córka będzie mieć do nich wielką słabość.

Głównie dlatego, że wspólnie je piekły i jadały przy rodzinnym stole, ale nie bez znaczenia jest też fakt, że mama jadła dużo słodyczy, będąc w ciąży.

„Programowanie metaboliczne zaczyna się od chwili poczęcia dziecka – mówi specjalistka odżywania. – W tym czasie, niczym na twardym dysku, wgrywa się »oprogramowanie« dla przyszłego metabolizmu, apetytu i preferencji żywieniowych”.

Nawyki z kolei kształtują się w trzech pierwszych latach życia. „Jestem więc wzorcowym przykładem i dowodem prawdziwości tej tezy – potwierdza 33-letnia dziś Basia. – Walczę ze słodyczami i ciągle próbuję zmienić złe nawyki z dzieciństwa. Bo, choć trochę głupio się przyznać, boję się, że za kilkanaście lat będę wyglądać jak moja matka, a tego bym nie chciała”.

Strach Basi jest w dużym stopniu uzasdadniony. „Komórki tłuszczowe w zdecydowanej większości powstają u człowieka do 3. roku życia (ponad 95% adipocytów), potem mają one zdolność do powiększania się i zmniejszania. Jeśli więc dziecko wygląda jak ludzik Michelina, to ma tylko 10-15% szans, że będzie szczupłe w wieku dorosłym” – mówi Piskała.  

Kwestia stylu życia

Nawyki żywieniowe oraz predyspozycje genetyczne mają dużo większy wpływ na sylwetkę niż aktywność fizyczna. To znaczy, że jeśli będziesz, jak Bridget Jones, objadać się wieczorami lodami, to nawet codzienne bieganie prawdopodobnie nie uchroni Cię przed nadwagą.

Niestety, często ulegamy iluzji, że skoro 2, a nawet 3 razy w tygodniu wyciskamy z siebie siódme poty w siłowni, to należy nam się chyba jakaś nagroda, prawda?

Włącza się myślenie typu: „skoro bieżnia pokazała 600 spalonych kcal, to nie mówicie mi, że nie mogę zjeść hamburgera!”. Niestety. W ten sposób wprawiasz w ruch błędne koło: ćwiczysz, jesz, co chcesz, nie widzisz efektów, więc w końcu załamana sięgasz po czekoladę, żeby poprawić sobie nastrój.

Jeśli jednak ćwiczenia są systematyczne, wykonywane nie tylko wtedy, gdy się odchudzasz, i połączone ze zdrową dietą, mogą zdziałać cuda. Amerykańskie badania pokazały pewną prawidłowość.

„Nastolatki, które systematycznie trenowały, w dorosłym życiu miały mniej kobiece kształty niż ich matki w tym samym wieku, które w liceum nie ćwiczyły lub ćwiczyły rzadko – mówi dr Cassandra Forsythe, współpracująca z amerykańskim Women's Health. – Duża aktywność fizyczna nastolatek sprawiła, że były bardziej umięśnione, miały mniejsze pośladki i uda. Ćwiczenia zmniejszyły tkankę tłuszczową w tych okolicach, gdzie zazwyczaj się ona u kobiet odkłada. To jednak tylko w połowie wyjaśnia, dlaczego ich ciała były szczuplejsze niż sylwetki ich mam w tym samym wieku”.

Około 50. roku życia (okres menopauzy) mocno zwalnia metabolizm, a masa mięśniowa znacznie spada. Jeśli nie ćwiczysz, ciało ma większą skłonność do gromadzenia tłuszczu.

Jeśli jednak nie skończysz z aktywnością fizyczną zaraz po ostatniej lekcji WF i będziesz systematycznie wzmacniać mięśnie, oddalisz ten proces, a po „50” będziesz wyglądać lepiej niż koleżanki, którym nie chciało się chodzić na siłownię i lepiej niż wyglądała w tym wieku Twoja mama.

Bez względu na to, czy jesteś posiadaczką genu otyłości, czy też nie, najwięcej zależy od Ciebie. Nawet jeśli mama, która uwielbia „papuśne” dzieci, zrobiła wszystko, byś była jednym z nich.  

bieżnia fot. wavebreakmedia 2015/shutterstock.com
fot. wavebreakmedia 2015/shutterstock.com

Zmień przeznaczenie

Przeprogramuj swój metabolizm. Zacznij od wyznaczenia konkretnego dnia, w którym powoli zaczniesz zmieniać nawyki. Zapisz go na kartce lub w smartfonie. W ten sposób wzmocnisz zobowiązanie względem siebie. Dopasuj do swojego rytmu dnia 5 najbardziej optymalnych pór jedzenia i jedz tylko w tych godzinach.

Nie odmawiaj sobie wszystkiego. Jeśli coś uwielbiasz, poszukaj zdrowszych zamienników. Np zamień chipsy na pomidorowe – są mniej kaloryczne. Pory treningów planuj z tygodniowym wyprzedzeniem i wpisuj do kalendarza - resztę zajęć dopasuj do nich. Z takim planem, nawet jeśli Twoja sylwetka w tej chwili przypomina jabłko, masz duże szanse zdobyć tytuł najseksowniejszego jabłka w sadzie.  

WH 05/2015

REKLAMA