Fake news - jak się nie dać nabrać

W zalewie informacji coraz trudniej oddzielić prawdę od fałszu. Na szczęście masz zaprzyjaźnioną redakcję WH, która o kulisach powstawania newsów na temat zdrowia wie wszystko. Pomożemy Ci nie zgubić się w gąszczu fałszywych newsów.

fot.shutterstock.com
Sprawdź, czy badanie, na które ktoś się powołuje, było na pewno przeprowadzone na ludziach. (fot. shutterstock.com)

Od czasu kiedy byle nastolatek może założyć stronę internetową wyglądającą jak strona dużej agencji, coraz trudniej jest odróżnić informacje rzetelne od tych fałszywych. Na dodatek nieprawdziwe newsy dzięki swojej sensacyjności rozchodzą się szybciej w sieciach społecznościowych i docierają do większej liczby ludzi. Jak się w tym połapać i nie dać się wkręcić? To możliwe. Trzeba tylko nauczyć się weryfikować źródła informacji.

Oczywiście nie jesteś pierwsza naiwna i nie dajesz się złapać na ewidentne bzdury w rodzaju antyalergicznej kołdry za 5 tysięcy czy feromonu, który pozwoli Ci uwieść każdego faceta.

Ale jeśli ktoś z Twoich znajomych udostępni na Facebooku posta o niezwykle skutecznym sposobie leczenia raka za pomocą witaminy C, Twoja czujność spada, bo przecież nie udostępniałby bzdur. A ilość fałszywych informacji zdrowotnych lawinowo rośnie.

Jak wynika z analizy opublikowanej w styczniu w "The Independent", wśród 20 najchętniej szerowanych na Facebooku artykułów dotyczących nowotworów więcej niż połowa zawierała informacje, które nie są zgodne z tym, co na temat leczenia raka mówi medycyna oparta na faktach.

Internet, a zwłaszcza media społecznościowe, zmieniły drastycznie sposób, w jaki konsumujemy informacje. Po pierwsze, jesteśmy nimi zasypywani w stopniu dotąd niespotykanym – nowe informacje docierają do nas całą dobę.

Wystarczy wsiąść do tramwaju lub wejść do zapełnionej restauracji, by dosłownie usłyszeć, jak do ludzi spływają wiadomości.

Kakofonia powiadomień i wibrujących telefonów to najlepszy dowód, że często nie mamy czasu się zastanowić, co tak naprawdę czytamy. Po drugie, każda z nas stała się czymś w rodzaju miniwydawcy. Wrzucony przez Ciebie sensacyjny post, jeśli masz sporo znajomych, może już po kilku godzinach dotrzeć do tysięcy, a jeśli jest napisany po angielsku – nawet do milionów ludzi.

Prof. Janet Johnson z University of Texas, która oprócz pracy naukowej (specjalizuje się w badaniu wpływu serwisów społecznościowych na opinie) pracowała też jako wydawca serwisów informacyjnych, przypomina: „Jest
bardzo dużo wiarygodnych stron, które rzetelnie informują o najnowszych odkryciach naukowych, ale te informacje są zazwyczaj pozbawione akcentu sensacyjnego, więc giną w potoku newsów sformułowanych w taki sposób, by kliknęło je jak najwięcej ludzi”. To potężny problem, bo jak wykazały badania, aż  90% ludzi skłonnych jest zaufać informacjom udostępnionym przez znajomych w social mediach.

Tymczasem inne badania wykazały, że 60% kontentu szerujemy, nie czytając tekstu – co najwyżej tytuł i lead. To, że Twoja koleżanka udostępniła jakiś post, wcale nie oznacza, że naprawdę go przeczytała. Ale dla Ciebie ma już większą wartość, bo podświadomie zakładasz, że skoro ona, taka wykształcona, coś udostępnia, to znaczy, że to wcześniej sprawdziła.

Zobacz także: Dieta bezglutenowa: czy powinnam unikać glutenu? [opinia eksperta] oraz Wino: korzyści i zagrożenia zdrowotne

wino, alkohol fot. shutterstock.com
Jeśli lubisz wino, łatwo uwierzysz w newsa, że wino jest lekiem na całe zło. Niestety, nie jest.

Gdzie lekarz nie może...

Fałszywe newsy medyczne najczęściej zasiedlają te rejony, w których konwencjonalna medycyna nie radzi sobie najlepiej lub wymaga długiej i uciążliwej kuracji. Dlatego najczęściej cudowne nowe sposoby dotyczą nowotworów, przewlekłego bólu czy niepłodności.

Prof. David Colquhoun z wydziału farmakologii na University College w Londynie uważa, że ludzie tak chętnie wierzą w fałszywe informacje, gdyż wolą mieć nadzieję, niż jej nie mieć.

Zdaniem profesora dotyczy to również części lekarzy. Niestety, skutki zawierzenia fałszywym newsom mogą być opłakane. Pół biedy, jeśli ktoś, aby pozbyć się nadmiaru tłuszczu, sięga po egzotyczne owoce – najwyżej nabawi się biegunki lub dołoży kilka centymetrów w talii.

Część zdesperowanych pacjentów zamiast chemioterapii wybiera jednak magiczne suplementy, ryzykując życiem. Na szczęście w przepastnych czeluściach internetu można znaleźć serwisy rzetelne, i to wcale nie jest takie trudne. Oto instrukcja.

Wybierz źródło 

Gdy widzisz sensacyjnego, ciekawego posta, zacznij od sprawdzenia źródła.

Pewne adresy

Największą wiarygodność mają strony, które w adresie mają po kropce rozszerzenie .gov, .edu albo .org (to strony rządowe, uczelnie i organizacje non profit). Dużym agencjom i portalom informacyjnym również zazwyczaj można zaufać.

W języku polskim polecamy serwisy Polskiej Agencji Prasowej (naukawpolsce.pap.pl i zdrowie. pap.pl). Świetnym serwisem jest też profesjonalnie redagowana strona Medycyny Praktycznej (mp.pl).

Wiarygodne strony z newsami w języku angielskim, napisane
zrozumiałym dla laików językiem,znajdziesz na przykład na stronach medicalnewstoday.com i mayoclinic.org. Polecamy też doskonałe serwisy cochrane.org oraz examine.com. Tam możesz sprawdzić aktualny stan wiedzy np. na temat skuteczności suplementów.

Sprawdź zakładkę "O nas"

Jeśli strona wygląda na pierwszy rzut oka wiarygodnie, zajrzyj do sekcji „O nas”, gdzie dowiesz się więcej o firmie, która jest właścicielem strony. Jeśli nie ma takiej zakładki, a sekcja „kontakt” wywołuje jedynie formularz kontaktowy, bez adresu i telefonów, zachowaj czujność.

Kogo cytują

Najbardziej wiarygodne są te doniesienia, które powołują się na poważne źródła. Jeśli w tekście wypowiada się uczony z konkretnej uczelni, to dobrze, ale nie podchodź do tego bezkrytycznie. Jeśli nazwisko lub nazwa uczelni nic Ci nie mówi, sprawdź w sieci, czy rzeczywiście istnieją i czy mają jakieś publikacje w pismach tzw. peer reviewed. Zajmie Ci to 30 sekund.

Porównaj

Jeśli informacja jest rzeczywiście przełomowa, znajdziesz ją też w innych serwisach. Wpisz kilka słów kluczowych i zobacz, co na ten temat piszą inni.

fot.shutterstock.com
Stosowanie porad medycznych z FB to ryzykowny eksperyment. (fot.shutterstock.com)

Oceń badania

Nasza praca polega właśnie na tym, żeby sprawdzać u źródeł, dlatego bardzo często odwiedzamy serwis pubmed.gov, w którym publikowane są szczegółowe wyniki badań naukowych. Wiele badań jest dostępnych w całości, wszystkie zaś mają dostępne darmowe streszczenia. Ale jeśli nie czujesz się zbyt pewnie w dość skomplikowanej nomenklaturze naukowej, możesz skorzystać z serwisów internetowych, które przekładają naukowy żargon na ludzką mowę.

ZOBACZ TEŻ: Siedzenie – cichy zabójca

Oczywiście polecamy nasze strony internetowe: womenshealth.pl i bratnią menshealth.pl. Zapewniamy, że czasami ślęczymy nad badaniami po kilka godzin, by wrzucić krótki newsik o wpływie marchewki na wzrok.

Pisma naukowe

Największą wartość mają te badania, które zostały opublikowane w renomowanych pismach naukowych, np. w „Lancecie”, „Journal of Sports Medicine & Doping Studies” czy słynnym „British Medical Journal”. Takie badania, zanim zostaną opublikowane, są sprawdzane przez recenzentów, czy są poprawne metodologicznie i czy nie są oszustwem.

Badania na ludziach

Wyniki badań przeprowadzonych wyłącznie na próbkach laboratoryjnych nie zawsze przekładają się na konkretne zastosowanie w życiu. Co z tego, że bakterie na płytce umierają po podaniu kropli alkoholu, skoro nie ma sposobu na podanie kropli alkoholu prosto na bakterie, które zaatakowały np. serce?

Nie przywiązuj się także za bardzo do obietnic wynikających z badań na zwierzętach. Coś, co działa na szczury, niekoniecznie zadziała na człowieka.

Na wielu testowanych

Im więcej osób uczestniczyło w badaniu, tym bardziej wiarygodne wyniki. Zwracaj uwagę na płeć i wiek badanych. Im bardziej grupa testerów jest podobna do Ciebie, tym lepiej. Badanie przeprowadzone na sześciu emerytowanych drwalach z Finlandii po zawale niekoniecznie podpowie Ci, jak powinnaś dbać o swoje serce.

Inna płeć, inny wiek, inny klimat – to wszystko może mieć wpływ na wyniki. Ach, i pamiętaj o zwróceniu uwagi na masę ciała. Jeśli jakiś środek pozwolił zrzucić 3 kg w ciągu miesiąca osobie z 50 kg nadwagi, to nie znaczy, że u Ciebie zadziała tak samo skutecznie, skoro Ty nie ważysz nawet 50 kg.

Nie czytaj wpisów na forum 

Trudno o większą wylęgarnię bzdur niż komentarze pod artykułami.

Uwaga na linki

Sprzedawcy wszelkiej maści próbują wykorzystać popularność i wiarygodność dużych serwisów i wrzucają linki do stron, które już tak wiarygodne nie są. Większość dużych serwisów na to nie pozwala, ale i tak bądź ostrożna.

Pamiętaj, że komentarze są anonimowe

Najczęściej komentują osoby, które nie mają żadnych podstaw do wygłaszania opinii. Lekarze i uczeni zbyt dobrze wiedzą, jak ważne jest indywidualne podejście i możliwość osobistego zbadania, by na forach udzielać konkretnych porad. Ogólne zasady znajdziesz zaś bez problemu właśnie w artykule.

Nie przeceniaj osobistych doświadczeń

Odstawienie glutenu mogło pomóc Ewie K. z Sieradza, ale Ty nie jesteś Ewą K. Każda z nas jest inna i reaguje nieco inaczej. Poza tym pamiętaj, że kilka tysięcy lat namysłu najtęższych umysłów europejskich doprowadziło nas
do konkluzji, że najbardziej wiarygodne są kontrolowane badania na dużych grupach ludzi.

Pojedyncze przypadki, chociaż potrafią być spektakularne, niewiele mówią o skuteczności terapii. Każda z nas ma przecież inne geny, każda z nas mieszka w innej okolicy, prowadzi inny tryb życia. Dowody anegdotyczne
typu: „Mój dziadek palił 70 lat i zmarł w wieku 90 lat pod kołami samochodu, zdrowy jak ryba” mają niewielką wartość naukową. W ciągu tych 70 lat na raka płuc zmarły bowiem miliony palaczy.

 

Nie czytaj wpisów na forum 

Trudno o większą wylęgarnię bzdur niż komentarze pod artykułami.

Uwaga na linki

Sprzedawcy wszelkiej maści próbują wykorzystać popularność i wiarygodność dużych serwisów i wrzucają linki do stron, które już tak wiarygodne nie są. Większość dużych serwisów na to nie pozwala, ale i tak bądź ostrożna.

Pamiętaj, że komentarze są anonimowe

Najczęściej komentują osoby, które nie mają żadnych podstaw do wygłaszania opinii. Lekarze i uczeni zbyt dobrze wiedzą, jak ważne jest indywidualne podejście i możliwość osobistego zbadania, by na forach udzielać konkretnych porad. Ogólne zasady znajdziesz zaś bez problemu właśnie w artykule.

Nie przeceniaj osobistych doświadczeń

Odstawienie glutenu mogło pomóc Ewie K. z Sieradza, ale Ty nie jesteś Ewą K. Każda z nas jest inna i reaguje nieco inaczej. Poza tym pamiętaj, że kilka tysięcy lat namysłu najtęższych umysłów europejskich doprowadziło nas
do konkluzji, że najbardziej wiarygodne są kontrolowane badania na dużych grupach ludzi.

Pojedyncze przypadki, chociaż potrafi ą być spektakularne, niewiele mówią o skuteczności terapii. Każda z nas ma przecież inne geny, każda z nas mieszka w innej okolicy, prowadzi inny tryb życia. Dowody anegdotyczne
typu: „Mój dziadek palił 70 lat i zmarł w wieku 90 lat pod kołami samochodu, zdrowy jak ryba” mają niewielką wartość naukową. W ciągu tych 70 lat na raka płuc zmarły bowiem miliony palaczy.

ZOBACZ TEŻ: Wino: korzyści i zagrożenia zdrowotne oraz Dieta bezglutenowa: czy powinnam unikać glutenu? [opinia eksperta

REKLAMA