Ostatnie kilkanaście lat to okres prawdziwej rewolucji. Jeszcze nie tak dawno waga była na wyposażeniu prawie każdej polskiej łazienki i praktycznie codziennie stawaliśmy na niej, czyniąc z tego zwyczaj higieniczny podobny do mycia zębów. Teraz zaś o bezsensie ważenia internet huczy jak długi i szeroki – w końcu najważniejsze jest to, żebyśmy byli sprawni i dobrze czuli się we własnym ciele. Instrumenty do pomiaru masy ciała są więc wstydliwie chowane w najciemniejszym kącie mieszkania, a częściej od samych siebie stawiamy na wadze bagaże, testując przed wylotem na wakacje, czy mieścimy się w limicie narzuconym przez linie lotnicze.
ZOBACZ TEŻ: Objawy alergii, o których nie miałaś pojęcia
Zacznijmy od tego, że ważenie się na zwyczajnej wadze łazienkowej rzeczywiście nie jest najlepszym sposobem na monitorowanie postępów w odchudzaniu. Nam chodzi przecież o to, żeby sprawdzić, czy udało się spalić tkankę tłuszczową, a nie tylko obniżyć ogólną masę ciała. Ta jest zależna od wielu czynników i może mocno zmieniać się nawet w ciągu jednego dnia, a różnica w wadze między rankiem a wieczorem może sięgnąć nawet 2-3 kg. „Te wahania związane są z ilością wody w organizmie. Wpływają na nią przykładowo hormony, więc tuż przed rozpoczęciem cyklu miesiączkowego będzie jej więcej. Podobny efekt stworzy dieta bogata w sól, ponieważ sód sprawia, że organizm zatrzymuje wodę. Z kolei po treningu czy saunie sporo jej wypocimy i masa ciała wyraźnie spadnie” – wyjaśnia dr Szczepan Wiecha, fizjolog sportowy.
Dodaje, że dużo lepszym wskaźnikiem od wagi jest analizator składu ciała, działający na zasadzie bioimpedancji elektrycznej. „Wysyła on impulsy elektryczne i dzięki nim oblicza zawartość tkanki tłuszczowej oraz mięśniowej” – dodaje dr Wiecha. Ważenie się było często krytykowane w parze ze wskaźnikiem BMI. Przeciwnicy podnosili, że jest mało precyzyjny i nie sprawdza się w przypadku osób charakteryzujących się dużą ilością tkanki mięśniowej. W końcu kulturysta i osoba bardzo otyła będą mieć takie samo BMI, a sylwetce tego pierwszego trudno coś zarzucić.
Bez przesady
To wszystko prawda, ale w przypadku większości kobiet te obawy można jednak pominąć, bo rzadko która pani ma na tyle dużo mięśni, by z ich powodu wpaść w przedział sugerujący nieprawidłową masę ciała. BMI nie jest oczywiście doskonały, ponieważ pokazuje prawidłowy wynik na przykład w przypadku osób o sylwetce typu „skinny fat”, których ciała mimo niskiej masy charakteryzują się dość wysoką zawartością tkanki tłuszczowej. Tacy ludzie często nie cieszą się dobrą kondycją i sprawnością, chociaż mieszczą się w limitach wagowych nieosiągalnych dla szeregu osób będących w niezłej formie fizycznej.
Komentarze
~Olga, 2019-05-27 12:59:12
Potwierdzenie zgłoszenia naruszenia regulaminu
Czy zgłoszony wpis zawiera treści niezgodne z regulaminem?