Nie wiemy jak Wy, bo pewnie nie każda kobieta duma nad tym nawet w zaciszu swojej łazienki, ale dla nas sikanie z założonym tamponem nie należy do najprzyjemniejszych doświadczeń. Serio – ten sznureczek, który zwisa i nasiąka... Nie mówiąc już o podcieraniu (a raczej poklepywaniu, bo tak naprawdę podcieranie sprawi tylko, że sznurek utknie gdzieś między pośladkami). Jeżeli naprawdę nie masz pojęcia o czym mowa, to pewnie jesteś zwolenniczką podpasek.
Sprawdź: Miesiączka - 10 pytań i odpowiedzi
Tampon naturalnie
Same wiecie, że korzystanie z tamponów nie od razu przychodzi naturalnie, więc może jednak ten cudowny wynalazek nie został tak do końca dostosowany do naszych potrzeb i o ile oddaje nam ogromną przysługę w czasie okresu, to z oddawaniem moczu już nie jest "kompatybilny"? Może jednak nie powinno się siadać na toalecie z tamponem w środku? Jeżeli te pytania nie wzbudziły Twoich wątpliwości, to... dobrze. Dlatego, że oczywiście można oddawać mocz z tamponem „w środku”. Niby ulga, ale pozostaje pytanie: Jak?
Nazwa układ moczowo-płciowy może być nieco myląca, ale nie trzeba studiować anatomii, ani nawet być prymusem z biologii, żeby wiedzieć, że mocz wydalamy jedną dziurką – przez ujście cewki moczowej, a krew menstruacyjna ma osobny otwór ewakuacyjny (pochwę). Idąc dalej, mamy kolejny otwór, którym wydalamy kał. Nie idźmy jednak za daleko. Tampony umieszczamy w waginie, by absorbowały wydzielinę menstruacyjną, co nie koliduje z funkcją układu moczowego. Tak więc bez obaw – u zdrowej kobiety tampon nie zatamuje strumienia moczu. Owszem, zdarzają się u kobiet przypadki obniżenia narządów, kiedy pęcherz zaczyna naciskać na pochwę, co utrudnia oddawanie moczu i wtedy tampon może dodatkowo zaburzyć prawidłową pracę narządów, utrudniając pełne opróżnienie pęcherza. Jednak jeśli nie masz podobnego problemu, to sam tampon do tego nie doprowadzi. Dla pewności, ćwiczenia, które zapobiegają takim dolegliwościom (i przy okazji poprawiają doznania seksualne) znajdziesz tutaj.
Instrukcja obsługi tampona
Jak na tak niepozorny sznureczek, to problemy z nim mogą być spore. Chociaż nasiąkaniem moczem nie powinnyśmy się raczej przejmować – zapewnia Jennifer Wider - lekarka, specjalistka od kobiecych spraw zdrowotnych. Wg niej, mocz (nie licząc naszego wewnętrznego mikrobiomu) można najczęściej uznać za sterylny, więc lekko wilgotny sznurek nie powinien wyrządzić szkód. O ile uważnie zapoznamy się z treścią ulotki dołączonej do opakowania tamponów i zastosujemy te wskazówki w praktyce. Czyli będziemy je często zmieniać, stosując przy tym zasady higieny. Także dłuższe chodzenie z wilgotnym sznurkiem i tak nie wchodzi w grę. Inna sprawa, że wiele kobiet po prostu nie znosi uczucia albo samej świadomości, że mają „tam” coś mokrego. W końcu tampony dają ten komfort, że można nawet w czasie okresu „czuć się sucho” i gdyby ich użytkowniczki nie mały z tym problemu, wybierałyby pewnie podpaski.
Niektórzy zalecają przytrzymanie sznurka podczas robienia siku, żeby uchronić go przed strumieniem moczu. Tylko, że to jest dość ryzykowne – wymaga wprawy (bo chyba jeszcze gorsze od mokrego sznurka są mokre ręce) i oczywiście dbałości o higienę (w domu ok, ale gorzej z tym w publicznych toaletach).
Bezpieczniejszym wyjściem może być staranne osuszenie go po wszystkim papierem. A jeśli naprawdę masz z tym sznurkiem problem, to nie pozostaje Ci nic innego jak wymiana tampona za każdym razem kiedy korzystasz z toalety. Jeżeli robisz to co ok. 4 godziny, to i tak Cię to czeka. Jeśli jednak sumiennie realizujesz postanowienie picia większej ilości wody i lądujesz w ubikacji co godzinę, tak częsta ich wymiana może być niekomfortowa, irytująca i kosztowna. Najlepsze rozwiązanie pewnie wypracujesz sobie z czasem, po prostu wyluzuj i wszystko jakoś samo popłynie.
Tekst oryginalny: Korin Miller
ZOBACZ TEŻ: Kubeczki menstruacyjne - co powinnaś o nich wiedzieć.