1. Masz dość
Kiedyś lubiłaś tę pracę, ale teraz z trudnością zwlekasz się rano z łóżka i idziesz do niej jak na ścięcie. Wszystko Cię denerwuje. Nie potrafisz się zaangażować, zapominasz o poleceniach. To może być wypalenie zawodowe. Uczeni ze Szwecji odkryli, że osoby z wypaleniem mają powiększone tzw. ciało migdałowate – obszar mózgu odpowiedzialny za emocje.
2. Nie wyrabiam
Stałe zmęczenie sprawia, że nie nadążasz z pracą. Ale przecież deadline to deadline, więc siedzisz w pracy po godzinach. Wypalenie ma niekorzystny wpływ na korę przedczołową, odpowiedzialną za sprawność myślenia. Jeśli nie odpoczniesz, Twoja wydajność obniży się jeszcze bardziej. Spróbuj chociaż dobrze wykorzystywać weekendy.
3. Ratuj nerwy
Wiecznie zmęczona i wiecznie w niedoczasie. Czujesz się strasznie. Stąd już tylko malutki krok do zaburzeń lękowych, które dodatkowo obniżają wydajność i zwiększają poziom stresu. Błędne koło. Co robić? Kup sobie kwiatki w doniczce – badania wykazały, że obecność roślin zmniejsza poziom stresu o 15%.
4. Musisz się wyspać
Podniesiony poziom hormonów stresu sprawia, że mózg jest pobudzony na okrągło. To dlatego, mimo zmęczenia, masz problem z zaśnięciem. Kilka zarwanych nocy (sen krótszy niż 5 godzin) z rzędu jeszcze bardziej pogarsza samopoczucie. Rada? Na godzinę przed snem wyłącz wszystko, co ma ekran. Poczytaj książkę albo posłuchaj audiobooka.
5. Urlop bezwzględnie
Dziś złóż wniosek o urlop. Musisz dać organizmowi odpocząć i w jeden weekend tego nie załatwisz. Wypalenie zmienia nie tylko psychikę – zmienia również fizjologię. Potrzebujesz co najmniej tygodnia, żeby układ hormonalny wrócił do równowagi i przestał zalewać Cię kortyzolem i adrenaliną. A najlepiej dwóch tygodni, by objawy wypalenia minęły.
Sprawdź także inne artykuły z serii "Co się dzieje, gdy...":