Chcesz spalać kalorie? Oglądaj horrory! [WH News]

Głodna sukcesu

Dobra wiadomość dla wszystkich studentek: uczeni z Harvard Medical School i University of Chieti wykazali, że umalowane kobiety osiągają w testach znacznie lepsze wyniki niż te bez makijażu. Co ma szminka do nauki? Już sama czynność nakładania make-upu poprawia humor, efekt zwiększa pewność siebie, a te czynniki pomagają zwalczyć stres i w pełnym skupieniu rozwiązywać zadania.

Uwaga: nawet najlepsza szminka nie pomoże zdać kolokwium, jeśli zamiast nauką zajmujesz się oglądaniem tutoriali makijażowych na YouTube.

Kup czas

Podobno szczęścia nie da się kupić, ale badacze twierdzą inaczej. Wszystko zależy od tego, na co wydajesz pieniądze. Jak czytamy w „Proceedings of the National Academy of Sciences”, ludzie, którzy przeznaczają pieniądze na odciążenie się od domowych obowiązków, np. zatrudniając pomoc domową, odczuwają o 28% większą satysfakcję z życia niż ci, którzy fundują sobie dobra materialne. Nie masz kasy na gosposię? Zamiast znów stać przy garach, piątkową kolację zjedz na mieście.

Oglądasz horrory - spalasz kalorie

Tej wiosny daj się namówić na maraton horrorów. Dlaczego?

Po pierwsze, w Twoim mózgu zostanie uwolniona mieszanka adrenaliny, endorfin i dopaminy, które towarzyszą przeżywaniu kontrolowanego strachu. Po drugie, wzrośnie aktywność glutaminianu – neuroprzekaźnika odpowiadającego za procesy zapamiętywania i nauki. I najlepsze: badania wykazały, że oglądając horrory, spalisz tyle kcal, co podczas 30 min biegu!

Poniżej 3 najstraszniejsze, według autorów badania:

1. „Lśnienie”

Pisarz psychopata w odciętym od świata hotelu popada w obłęd.

Spalisz: 184 kcal.

2. „Szczęki”

Grupa śmiałków na polowanie na rekina ludojada.

Spalisz: 16 kcal

3. „Egzorcysta”

Do dziewczynki opętanej przez diabła zostaje wezwany egzorcysta.

Spalisz: 158 kcal

Rozwiązuj krzyżówki!

Aż o 10 lat możesz „odmłodzić” swój mózg, jeśli często rozwiązujesz krzyżówki (polecamy np. te ze strony przekroj.pl). Szkoda Ci czasu na takie rozrywki? Cóż, pogadamy za 30 lat...