Uwielbiamy dołeczki, oczywiście pod warunkiem że pojawiają się na uśmiechniętej twarzy. Ale trudno się śmiać, gdy dostrzegamy je na pośladkach, brzuchu czy udach. I wcale nie pociesza nas fakt, że 98% kobiet ma cellulit. Ani nawet to, że Joanna Krupa, jak się podobno kiedyś chwaliła, wydaje na walkę z nim kilka tysięcy złotych co miesiąc.
Jesteśmy raczej bardziej skłonne wypominać Matce Naturze fakt, że gdy planowała płeć męską, to jakoś zapomniała o cellulicie. Faceci po prostu go nie mają i mieć nie będą. Zresztą tak samo jak czarnoskóre koleżanki.
Czym właściwie jest to babskie przekleństwo? Karą za grzechy? Niektóre pewnie tak. Może chodzi o hormony? Owszem. Geny? Jest coś na rzeczy. Stres? O tak, ten stoi za wszystkimi katastrofami tego świata. Zła dieta? Oczywiście! Skoro tak, to zmieńmy ją – niech pomaga zamiast szkodzić.
Komentarze
~Marta, 2019-03-21 15:02:38
Potwierdzenie zgłoszenia naruszenia regulaminu
Czy zgłoszony wpis zawiera treści niezgodne z regulaminem?