1. Jak się czuje Twoja mama?
Członek najbliższej rodziny (mama, tata, siostra lub brat) z chorobą układu krążenia to najwyraźniejsza wskazówka, że będziesz mieć podobne problemy w przyszłości. Najgorzej, jeśli choruje Twoja mama. Ryzyko wzrasta o 17%, jeśli choruje ojciec, i aż o 43%, jeśli choruje matka. Może to mieć związek nie tylko z genami, ale również z wpływem środowiska, ponieważ dzieci spędzają więcej czasu z matką i w większym stopniu to właśnie od niej czerpią wzorce stylu życia. Niestety, nawet jeśli nie palisz i regularnie ćwiczysz, Twoje ryzyko zachorowania może sięgać aż 82%, jeśli oboje rodziców miało problemy z sercem. Oczywiście nie oznacza to, że choroba obojga rodziców to nieodwołany wyrok dla Ciebie. Ale warto zachować czujność. Jeśli ktoś w Twojej rodzinie chorował, zacznij się dokładniej badać, zaczynając około 45. roku życia.
ZOBACZ TEŻ: Badanie krwi pokaże, czy umrzesz w ciągu 10 lat
Najpierw poproś lekarza o tomografię komputerową serca, która wykrywa płytkę miażdżycową w naczyniach krwionośnych nawet kilka lat wcześniej niż tradycyjne metody. Porozmawiaj z lekarzem o badaniu białka C-reaktywnego (CRP), które również przyczynia się do powstawania płytki miażdżycowej. Białko to częściej występuje u ludzi z nadwagą, wysokim ciśnieniem, prowadzących siedzący tryb życia i u palaczy. Obecność białka CRP we krwi powinna szczególnie zaniepokoić zwłaszcza te kobiety, które mają stosunkowo niski poziom cholesterolu. Należysz do nich? Nie daj się fałszywie uspokoić prawidłowym wynikom profilu lipidowego.
2. Powtórka z matmy
Związek między cholesterolem, woskowatą substancją wytwarzaną w wątrobie i obecną we krwi, a chorobami serca znany był naukowcom od dawna, ale ogólny poziom cholesterolu jest tylko jednym elementem tego równania. Ważne jest, ile z tego stanowi cholesterol LDL, tzw. zły cholesterol, a ile HDL, czyli jego dobry odpowiednik. Cholesterol LDL przyczepia się do ścian naczyń krwionośnych, z czasem tworząc płytkę miażdżycową. Niedawne badania University of Texas Southwestern Medical Center w Dallas świadczą o tym, że utrzymywanie niskiego poziomu LDL (im dłużej, tym lepiej) może chronić przed chorobami nawet ludzi o dużym ryzyku, np. palaczy. Cholesterol HDL odgrywa z kolei rolę superbohatera, który walczy ze złym cholesterolem i transportuje go do wątroby, gdzie jest metabolizowany i wydalany. Jeden z artykułów, opublikowany przez Mayo Clinic, wskazuje nawet, że wzrost poziomu HDL o zaledwie 1 mg/ dl może obniżyć ryzyko ataku serca nawet o 3%. Dla większości kobiet ogólny poziom cholesterolu powinien wynosić poniżej 200 mg/dl przy wartości LDL nie wyższej niż 100 mg/dl, a HDL nie niższej niż 50.
3. Nie bój się leków
Jeśli badania krwi pokażą, że masz wysoki poziom cholesterolu, może pomóc zmiana diety i ćwiczenia. Ale w wielu przypadkach jest już za późno lub Twoje wyniki są tak złe, że te proste zmiany nie wystarczą. W takiej sytuacji lekarz może Ci przepisać leki obniżające poziom cholesterolu, czyli tzw. statyny. Niektórzy lekarze kwestionują sens zażywania tych leków szczególnie przez pacjentów, którzy mogliby obniżyć poziom cholesterolu przez zmianę trybu życia.
Ale ostatnie badania pokazują, że statyny mogą obniżyć poziom LDL nawet o 40% i podnieść nieco poziom HDL, co obniża ryzyko ataku serca o 35%. Dlatego wielu ekspertów, zwłaszcza w USA, gdzie normy cholesterolu są surowsze niż u nas, uważa, że tak naprawdę wypisuje się tych leków za mało. „Statyny są niesamowicie skutecznym narzędziem w obniżaniu poziomu cholesterolu i mogą wiele osób uchronić przed atakiem serca – twierdzi słynny amerykański kardiolog dr Arthur Agatston.– Ale pamiętaj: powinny towarzyszyć odpowiedniej diecie i regularnym ćwiczeniom”. Efektem ubocznym zażywania statyn może być zmęczenie mięśni. Osoby zażywające statyny powinny regularnie badać krew, żeby sprawdzić, jak funkcjonuje ich wątroba.
Komentarze
~Weronika, 2020-06-25 18:39:48
Potwierdzenie zgłoszenia naruszenia regulaminu
Czy zgłoszony wpis zawiera treści niezgodne z regulaminem?