W pewnym momencie życia niemal każda z nas zauważa, że na szczotce zostaje więcej włosów niż dotychczas. Gdy, mimo najlepszych odżywek, sytuacja się nie zmienia, zaczynamy się martwić. Naukowcy z Yale twierdzą, że kobiety przeżywają utratę włosów porównywalnie z utratą partnera. Może to już lekka przesada, ale wiemy, że wypadające włosy to nic przyjemnego. Postanowiłyśmy zwierzyć się Wam ze swoich problemów z włosami i zapytać ekspertkę, jak poradzić sobie w analogicznych sytuacjach.
ZOBACZ TEŻ: Oryginalne stylizacje na różne okazje [od rana do nocy]
Po ciąży
Pacjentka: Patrycja Dudzisz, 29 lat, redaktorka Women’s Health
Jej historia
Trzy lata temu urodziłam synka. I choć natura nie obdarzyła mnie najmocniejszymi włosami, to podczas ciąży mogłam pochwalić się nie tylko większą objętością brzucha, ale i fryzury – włosy były gęste i lśniące jak nigdy przedtem. Do momentu, kiedy 2-3 miesiące po porodzie zaczęły wypadać... Były wszędzie: na poduszce, dywanie, pod prysznicem. Jasne, że to był okres, kiedy nie miałam czasu nakładać odżywek, wysypiać się ani nawet – bądźmy szczere - regularnie jeść. Ale to chyba nie zwykłe przemęczenie młodej mamy spowodowało taki wysyp włosów z głowy. Tym bardziej że po kilku kolejnych miesiącach wszystko wróciło do normy, a wcale nie miałam szansy bardziej o siebie zadbać. Jestem teraz w drugiej ciąży i nie chciałabym znów zacząć tracić włosy.
Okiem ekspertki
Włosy u kobiet w ciąży często stają się mocniejsze i bardziej gęste, gdyż w okresie ciąży intensywnie wzrasta poziom estrogenów, które powodują przedłużenie fazy anagenu, czyli wzrostu włosów. Wiele kobiet w ciąży twierdzi, że ich włosy wyglądają w tym okresie dużo lepiej niż kiedykolwiek. Są pełne blasku, stają się grubsze, a ich porost jest niesamowicie szybki; najprościej mówiąc – są okazem zdrowia. Niestety, po porodzie problem wypadania włosów dotyczy większości młodych mam. Po okresie wzrostu poziomu estrogenów, a w efekcie przedłużonej fazie wzrostu włosów w trakcie ciąży, kilka miesięcy po porodzie stężenie tych hormonów spada. Wówczas mieszki włosowe gwałtownie przechodzą w fazę telogenu, czyli spoczynku. Następuje wtedy wzmożone wypadanie włosów – to, co dała nam ciąża, trzeba niestety zwrócić, często z nawiązką. Proces tego typu utraty włosów nazywany jest w medycynie przejściowym łysieniem poporodowym.
Plan naprawczy
Wypadanie włosów zaczyna się najczęściej w trzecim miesiącu po porodzie. Proces ten powinien maksymalnie trwać nie dłużej niż siedem miesięcy od momentu urodzenia dziecka. Podczas tego okresu kobieta przeciętnie traci około 20% włosów i jest to naturalny proces, którego nie da się zatrzymać w przypadku, gdy kobieta karmi piersią. Jeżeli natomiast laktacja jest już zakończona, bądź w ogóle nie karmimy piersią, możemy wspomóc się zabiegami trychologicznymi na skórę głowy albo mezoterapią, działając w celu zatrzymania intensywnego wypadania i pobudzając do porostu nowe włosy. Jeśli chodzi o kosmetyki do włosów, zapobiegające wypadaniu włosów i wzmacniające ich kondycję, to pamiętajmy, aby szampony dopasowane były do rodzaju skóry głowy. Możemy zwrócić uwagę, aby w składzie obecne były fitoestrogeny pochodzenia naturalnego, które miejscowo będą wpływać pozytywnie na mieszek włosowy
ZOBACZ TEŻ: Wypryski na plecach, dekolcie i ramionach - jak się ich pozbyć
Przez dietę
Pacjentka: Natalia Michalska, 30 lat, specjalista ds. marketingu i reklamy.
Jej historia
Kilka lat temu zaliczyłam ciężki rok – przytyłam 10 kg, co miało związek z rozwojem choroby tarczycy i zmianą pracy na siedzącą i bardziej stresującą, z mniejszą aktywnością fizyczną. Szukałam pomocy na własną rękę. Byłam na diecie, ale wyniki badań po niej były jeszcze gorsze, tak jak samopoczucie. Do tego doszedł problem z wypadającymi garściami włosami. Kosmyki stały się kruche, łamliwe, matowe – śmiałam się, że wszystkie moje włosy wyglądają jak baby hair. Dopiero gdy wzięłam udział w programie Metamorfozy WH, ujawniły się liczne nietolerancje pokarmowe i alergie, które sabotowały nie tylko moją sylwetkę, ale i fryzurę. Zmiana w diecie była więc dość radykalna – zniknęły gluten i nabiał. Przeszłam na dietę paleo. Z czasem przez nietolerancje pokarmowe musiałam pożegnać się z ulubionymi warzywami i niektórymi orzechami. W efekcie schudłam ponad 8 kg, a po około pół roku odzyskałam dawną objętość włosów.
Komentarze
~Kinga, 2020-05-31 18:38:34
~Mario van Petersen, 2019-10-24 21:40:32
~lenka, 2019-10-17 16:43:57
Potwierdzenie zgłoszenia naruszenia regulaminu
Czy zgłoszony wpis zawiera treści niezgodne z regulaminem?
Potwierdzenie zgłoszenia naruszenia regulaminu
Czy zgłoszony wpis zawiera treści niezgodne z regulaminem?
Potwierdzenie zgłoszenia naruszenia regulaminu
Czy zgłoszony wpis zawiera treści niezgodne z regulaminem?