Zbadania CBOS z 2017 roku wynika, że 16% Polaków między 24. a 25. rokiem życia ma co najmniej jeden tatuaż. Co trzeci badany w tym wieku, który nie ma tatuażu, chciałby go sobie zrobić. Jednocześnie, jak informuje American Society for Dermatologic Surgery, w USA liczba pacjentów chcących usunąć tatuaż wzrasta co roku o 50%.
Takie są prawa wielkich liczb. Im więcej ludzi się tatuuje, tym więcej żałuje tej decyzji i chce się niechcianego już tatuażu pozbyć. Prawdopodobnie jakaś część z tych niechcianych tatuaży to imiona ukochanych, którzy mieli być na całe życie, ale nie przetrwali próby czasu. Część pacjentów gabinetów medycyny estetycznej to ci, którzy trochę dorośli i niekoniecznie chcą się już pokazywać z hasłami „No future” lub wizerunkiem Pikachu, który jeszcze trzy lata temu wydawał się taki zabawny. Sporą grupę stanowią też ofiary niewprawnych tatuatorów. Wystarczy wpisać w wyszukiwarkę hasło „tattoo fail”, żeby wyskoczyły setki nieporadnych rysunków zwierząt, portretów dzieci o twarzach starców albo fatalnych, hm, literówek. Osobną, nieco już przebrzmiałą kategorię stanowią napisy w językach, których nie zna ani osoba tatuowana, ani tatuator.
Na początku tego roku ofiarą takiej pomyłki stała się Ariana Grande, która wytatuowała sobie japońskie znaki, które miały oznaczać 7 pierścieni, czyli tytuł jej nowego singla, a okazało się, że napis brzmiał „Mały grill”. Artystka poprawiła tatuaż, ale ta próba również się nie udała, bo wyszło „Paluszek z grilla”. Oczywiście, jeśli masz pieniądze i odpowiednią dawkę poczucia humoru, możesz wyjść z opałów obronną ręką - jak Ed Sheeran, który też miał przygodę z tatuażem, tytułem i grillem, ale Ed ma ponad 60 rysunków na ciele, w tym butelkę ketchupu, więc jedna litera w tę czy inną stronę nie robi mu już różnicy. Jednak dla kogoś, kto na wymarzony tatuaż musiał odkładać kilka miesięcy, takie pomyłki i niedociągnięcia to znacznie poważniejszy problem.
ZOBACZ TEŻ: Mrożenie jajeczek - wszystko, co powinnaś wiedzieć
1. Plan
Jeśli należysz do tych 30% kobiet, które nie mają tatuażu, ale chcą go mieć, zacznij od solidnego namysłu. Gdy już będziesz miała koncepcję, co byś chciała sobie wytatuować, przenieś się w wyobraźni o 20 lat do przodu, popatrz na starszą wersję siebie i pomyśl, czy na pewno będziesz chciała nadal nosić ten wzór. Zastanawiając się, pomyśl też o miejscu, w którym chcesz tatuaż umieścić – czy da się go zakryć w razie konieczności, czy też zawsze będzie widoczny. Wybierając miejsce, weź też pod uwagę bolesność zabiegu. Według specjalistów z serwisu healthline.com, najbardziej bolesne miejsca to okolice ust i brody, obojczyki, żebra (auć!), okolice pępka i bikini, wewnętrzna strona łokci, ud, kolana, golenie i stopy.
W przypadku piercingu za najbardziej bolesne miejsca uważa się sutki, tzw. anti targus, czyli chrząstkę tuż nad płatkiem ucha, przegrodę w nosie i inne miejsca na uchu, gdzie przekłuwa się twardą tkankę chrzęstną. Co więcej, chrząstka ma jeszcze tę właściwość, że goi się dłużej niż skóra. O dziwo, pępek, język i brew plasują się bardzo nisko na liście bolesnych zabiegów piercingowych. Na samym dole, z wynikiem 1/10, jest płatek ucha. Planując kolczyk czy inną ozdobę w ciele, zrób podobnie jak z tatuażem - zastanów się, czy za kilka dekad nadal będziesz chciała mieć dziurkę w tym miejscu, pomyśl, czy biżuteria nie będzie Ci przeszkadzała w tym, co robić lubisz lub musisz. Np. jeśli uwielbiasz nosić słuchawki, unikaj nadmiaru kolczyków w uszach i tzw. industriali.