Tak jak i wszyscy lekarze, dermatolodzy również podpisują się pod łacińskim zwrotem “primum non nocere”, czyli “po pierwsze nie szkodzić”. Jeśli jednak chodzi o pielęgnację twarzy, to dosyć często zdarza się, że aż ich świerzbi ręka, by wytargać swoich pacjentów za uszy. „To naprawdę zaskakujące, jak niektórzy ludzie szkodzą swojej cerze” – mówi Doris Day, dermatolog i wykładowca na New York University Langone Medical Center.
I wcale nie mamy tu na myśli tak oczywistych technik unicestwiania pięknej cery, jak nałogowe palenie czy opalanie w solarium. Niektóre nawyki, jak nadmierne złuszczanie skóry lub ładowanie w siebie preparatów odmładzających, mogą czasem okazać się równie szkodliwe.
Jednak wystarczy, że zastosujesz się do porad naszych ekspertów i sama zobaczysz, jak zaskakująco poprawi się wygląd Twojej cery. Aha, i zaufaj nam – nie chcesz mieć do czynienia z rozzłoszczonym dermatologiem.
Nawyk nr 1: wyciskanie pryszczy
Ręce precz! Zrozum, że pryszcz będzie widoczny na Twojej twarzy tylko przez kilka dni (no, maksymalnie tydzień), a zaczerwienienie i hiperpigmentacja (czyli brązowe przebarwienia skóry) po wyciskaniu i rozdrapywaniu niedoskonałości mogą zagościć na niej nawet na kilka miesięcy, a może i lat.
„Wyciskanie nie tylko nasila trądzik, ale też pozostawia blizny. Nie rób tego bez względu na to, czy chodzi o pojedynczy wyprysk, czy o rogowacenie okołomieszkowe” – przestrzega dermatolog Heidi Waldorf, dyrektor kliniki dermatologii laserowej w Mount Sinai Hospital.
Zalecenie: Wyrzuć powiększające lustro, które trzymasz na toaletce. „Jeśli go potrzebujesz, by dostrzec swoje niedoskonałości, to nikt normalny nie dostrzeże ich gołym okiem – tłumaczy Waldorf. – A jeśli czujesz, że po prostu musisz wycisnąć tego pryszcza, naklej na niego plasterek”.
By wyprysk zagoił się szybciej, użyj jakiegoś specjalistycznego preparatu, który kupisz w każdej aptece i drogerii. Najtańszym sposobem jest zakup pasty cynkowej z kwasem salicylowym, na którą nie wydasz nawet 5 zł. Jeśli jednak trądzik jest uciążliwy, powinnaś udać się na konsultację do dermatologa.
Jeśli nawet nasze przestrogi nie powstrzymują Cię od nawyku wyciskania, być może cierpisz na tzw. trądzik neuropatyczny, który jest zaburzeniem psychicznym. Został on zdiagnozowany przez American Psychiatric Association jako „bezustanne, powtarzające się wyciskanie, które powoduje obrażenia i ból”. Prawdopodobnie cierpi na nie od 2 do 4% społeczeństwa.
Przy okazji „porządków” wyrzuć też swoją pęsetę. Wyrywanie włosków z brody to także jeden z czynników powodujących hiperpigmentację, a wyskubywanie sobie okolic bikini zazwyczaj kończy się problemem wrastających włosów.
„Laserowe usuwanie włosów może się okazać pomocne dla osób, które je sobie wyskubują, bo skoro nie masz odrastającego i denerwującego Cię włoska na brodzie – nie musisz nic wyrywać”.