Kosmetyki naturalne - jak sprawdzać skład i nie dać się nabrać

Naga prawda o „naturalnych” kosmetykach: połowa z nich powstaje w laboratoriach wielkich koncernów, z syntetycznych składników. Naucz się odróżniać te rzeczywiście wartościowe dla skóry i planety od zwykłej marketingowej ekościemy.

kosmetyki naturalne fot. GettyImages
fot. GettyImages

Lekarze i specjaliści od medycyny ajurwedyjskiej radzą: „nie nakładaj na ciało niczego, czego nie możesz zjeść”. I mają sporo racji - w końcu 60% tego, co nakładasz na skórę, wchłania się do Twojej krwi. Prawdopodobnie każdego dnia serwujesz więc organizmowi chemiczny koktajl z parabenów, ftalanów czy triklosanu – niebezpiecznych substancji konserwujących lub pieniących kosmetyk, które bezpośrednio ingerują w układ hormonalny człowieka. Wcale nie przesadzamy!

Naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley wykazali, że już po trzydniowej przerwie w stosowaniu popularnych drogeryjnych kosmetyków i środków pielęgnacyjnych poziom toksycznej, zaburzającej pracę hormonów chemii w organizmie spada.

W świadomym wyborze naturalnych produktów nie chodzi więc tylko o dobro środowiska, ale przede wszystkim o Twoje własne. A że „kontrola podstawą zaufania”, warto samemu sprawdzać, czy krem reklamujący się z przodu etykietki jako „naturalny” swoim składem umieszczonym z tyłu potwierdza zasadność szumnej nazwy.

Niestety, koncerny kosmetyczne żerują na naszym poczuciu winy wobec środowiska i zwykłe, syntetyzowane w laboratoriach składniki upychają w stylizowane na ekologiczne opakowania. Nie daj się nabić w organiczną butelkę i czytaj etykiety ze składem przed podejściem do kasy.

Przy pomocy naszej ściągi z łatwością odróżnisz prawdziwie naturalne kosmetyki od tych podrabianych. Tym bardziej, że po swojej stronie mamy Monikę Wąs i Annę Musiał – założycielki kosmetycznego bloga PiggyPeg. Na Facebooku pod tą samą nazwą recenzują składy kosmetyków dla ponad 30 tysięcy fanów.

Choć z wykształcenia nie są chemiczkami ani kosmetolożkami, cały czas śledzą najnowsze badania, a we współpracy ze specjalistami potrafią wyłuskać w kremach składniki o magicznym działaniu, nie przepuszczając przy okazji żadnym niepotrzebnym lub szkodliwym wypełniaczom. Podpowiadają, czego szukać, a czego unikać w kosmetykach.

krem fot. shutterstock.com
fot. shutterstock.com

Certyfikaty na etykietach kosmetyków

Jeżeli nie masz czasu czytać listy INCI, szukaj na etykiecie tych certyfikatów:

  • Ecocert - 12-miesięczne certyfikaty potwierdzające spełnianie wymogów dla produktów ekologicznych, naturalnych i organicznych.
  • Vegan - Stanowi potwierdzenie, że produkt nie zawiera substancji odzwierzęcych. Nie był też testowany na zwierzętach i jest kosmetykiem wolnym od GMO.
  • Comos - Standard Comos zabrania stosowania substancji i technologii, które mogłyby w jakikolwiek sposób wpłynąć na zdrowie człowieka.
  • NaTrue - Znak NaTrue jest gwarancją wsparcia idei kosmetyków naturalnych w Europie przez współpracę z międzynarodowymi partnerami, lobbing, naukowy know-how, doświadczenia i ekspertyzy.

kosmetyki naturalne fot. GettyImages
fot. GettyImages

Uważaj na te składniki kosmetyków:

Szkodliwe wypełniacze i konserwanty, które często kryją się w kosmetykach:

  • Parabeny - Grupa konserwantów, kontrowersyjna ze względu na swoje działanie. Niektóre parabeny są uznawane jako przykład EDC (związków zakłócających układ hormonalny), które wpływają na ryzyko raka piersi u ludzi.
  • Paraffinum Liquidum - Olej mineralny otrzymywany w procesie destylacji ropy naftowej. Nie zawiera żadnych substancji odżywczych i w efekcie jedynie maskuje problem, zamiast leczyć przyczynę.
  • PEG-i - Używa się ich jako rozpuszczalników, emulgatorów, humektantów i środków myjących. Mogą być zanieczyszczone przy produkcji tlenkiem etylenu i 1,4-dioksanem – substancjami rakotwórczymi.
  • Sodium Lauryl Sulfate (SLS) - Środki pianotwórcze. Pełnią funkcję baz myjących. Mają silne działanie odtłuszczające, przez co naruszają barierę hydrolipidową skóry, prowadząc do podrażnień.

codzienna pielęgnacja fot. shutterstock.com
fot. shutterstock.com

Opakowania kosmetyków eko

Naturalne kosmetyki powinny mieć jak najmniejszy wpływ na środowisko – ich opakowania również.

Plastik - Jest lekki, więc przy jego transporcie emituje się mniej CO2 niż w przypadku szkła. Szukaj buteleczek z dwóch rodzajów plastiku nadających się do recyklingu: polyethylene (PET) 1 lub polypropylene (PP) 5.

Szkło - W teorii może być poddawane recyklingowi w nieskończoność, jednak musi być jednokolorowe, a tu pojawia się problem z sortowaniem. Jego waga sprzyja też zwiększonej emisji CO2 podczas transportu.

Z wymiennym wkładem - Dając opakowaniu drugie życie, ograniczasz szkodliwy proces jego produkcji. Wybieraj cienie, pudry i podkłady z wymiennymi wkładami.

Na pewno naturalne będą kosmetyki, które sama zrobisz w domu. Dziewczyny z PeggyPeg pokazały nam przepisy na domowe maseczki z glinką, a my zebrałyśmy nasze ulubione przepisy na domowe peelingi.

WH 09/2017

REKLAMA