Koniec plastikowej mody – tkaniny biodegradowalne już w 2022

Jednym z bardziej popularnych haseł marketingowych przemysłu odzieżowego jest: „Moda przyjazna środowisku”. Co się za tym hasłem kryje? Najczęściej ubrania z syntetycznych tkanin, które pochodzą z recyclingu. Wydaje się to dobrym rozwiązaniem, bo zamiast produkować nowe włókna, wykorzystujemy te, które już są w obiegu. Jednak trzeba pamiętać, że ubrania z syntetycznych tkanin należą do tych towarów, których żywot jest najkrótszy. I tak wylądują na wysypisku lub w spalarni, zatem jest to odwleczenie problemu w czasie.

ZOBACZ: Moda na styl vintage. Jak kupować ubrania z drugiej ręki?

Większość produkowanych ubrań zawiera plastik

Szacuje się, że 60 procent ubrań ma w swoim składzie plastik. Z raportu „Fast Fashion’s Plastic Problem” opublikowanego pod koniec czerwca wynika, że do 2030 roku tkaniny syntetyczne będą stanowiły 75 procent materiałów zużytych do produkcji odzieży. I nie chodzi tylko o to, co dalej z takim poliestrowym śmieciem zrobić. Większym problemem jest to, że w trakcie prania ubrań z syntetycznych włókien uwalniają się miliony cząsteczek mikroplastiku, które wraz z wodą spływają do ścieków, a stamtąd przedostają się do wód gruntowych, mórz i oceanów. W jednym praniu mogą uwolnić się setki tysięcy włókien mniejszych niż 5 mm, które nie są wyłapywane przez żadne filtry. 

W 2016 roku dr Imogen Napper z Uniwersytetu w Plymouth przeprowadziła następujący eksperyment: do pralki z dodatkowym, bardzo drobnym filtrem wrzuciła koszulkę z domieszką poliestru, poliestrową sportową bluzę i akrylowy sweter. Po zbadaniu osadów na filtrze okazało się, że najwięcej mikroplastiku uwolnił akrylowy sweter, a najmniej koszulka z domieszką poliestru. W innym badaniu stwierdzono, że pralki ładowane od góry uwalniają siedem razy więcej mikrowłókien niż te ładowane od przodu, bo mają zamontowane słabsze filtry. 

SPRAWDŹ: Jak przerobić T-shirt? 5 sposobów.

Czy warto inwestować w ubrania z włókien naturalnych?

Czy kupowanie ubrań z mieszanki włókien naturalnych i syntetycznych jest zatem dobrym rozwiązaniem? Takie mieszanki uwielbiają producenci, bo poliester zwiększa wytrzymałość lnu czy bawełny, zmniejsza stopień dekatyzowania się tkanin i ich gniecenia. Okazuje się jednak, że nie, bo takie mieszanki absolutnie nie nadają się do recyclingu i ponownego użycia. Recycling tkanin w ogóle jest bardzo trudny. Rwanie tkanin na strzępy bardzo obniża jakość włókna, a recycling chemiczny zużywa dużo energii i uwalnia do środowiska toksyczne substancje. 

Co nam zatem pozostaje? Kupowanie ubrań z naturalnych włókien takich jak bawełna, wełna, len, jedwab, lyocel/tencel (to inne nazwy dla tej samej tkaniny), ramia. Tkaniny z naturalnych włókien są droższe od syntetycznych, ale to tylko powinno nas mobilizować do większej dbałości o ubrania i ograniczenia częstotliwości zakupów. Jak najrzadziej kupuj ubrania z poliestru, nylonu, akrylu, poliamidu, acetatu, lycry. Pierz tylko wtedy, jak masz napełniony bęben, używaj naturalnych środków do prania, pierz w możliwie najniższej temperaturze i – jeżeli twoja pralka ma taką opcję, wykorzystuj cykl eko. Zrezygnuj z płynu do zmiękczania tkanin, bo narusza strukturę poliestru uwalniając mikrowłókna. 

Biodegradowalne ubrania sportowe 

A co ze strojem do ćwiczeń? W bawełnianych trenuje się dużo gorzej niż w tych wykonanych z tkanin syntetycznych. Mamy dla ciebie dobrą wiadomość: prawdopodobnie już w przyszłym roku będzie dostępna biodegradowalna odzież sportowa. Pracuje nad nią m.in. amerykańska firma Pangaia. Biodegradowalna tkanina syntetyczna pochodzenia naturalnego będzie mogła zastąpić nylon i elastan.  Mamy nadzieję, że tkanina szybko trafi do masowej produkcji, a my nie będziemy musiały wybierać pomiędzy komfortem ciała a sumienia.  

ZOBACZ TEŻ: Najładniejsze dresy od polskich marek