Wsparcie serca
Im częściej bierzesz ciepłą kąpiel w wannie, tym niższe u Ciebie ryzyko chorób serca i udaru mózgu – wynika z nowych badań opublikowanych w czasopiśmie „Heart”. A dokładnie rzecz ujmując – codzienna ciepła kąpiel zmniejsza o 28% ryzyko choroby serca, a o 26% udaru. Wysoka temperatura wody powoduje wzrost produkcji tlenku azotu. Podwyższone stężenie tego związku jest ważne, ponieważ powoduje rozluźnienie naczyń krwionośnych, przez co obniża ciśnienie krwi (co naukowo nazywa się wazodylatacją). Na wyciągnięcie takich wniosków pozwoliło przeanalizowanie danych dotyczących 61 000 dorosłych Japończyków. Przez 20 lat gromadzono informacje na temat ich nawyków kąpielowych oraz chorób sercowo-naczyniowych. „Stwierdziliśmy, że częste kąpiele w wannie były istotnie związane z niższym ryzykiem nadciśnienia, co sugeruje, że korzystny wpływ kąpieli na ryzyko choroby sercowo-naczyniowej może być częściowo spowodowany zmniejszonym ryzykiem rozwoju nadciśnienia” – wyjaśniają naukowcy.
Poprawa osiągów sportowych
Nie, wcale nie sugerujemy zamiany wieczornego treningu na wieczorną kąpiel. Jednak zanurkowanie w ciepłej wodzie po powrocie z siłowni okazuje się świetnym pomysłem. Trzydziestominutowa kąpiel w wodzie o temperaturze 39 °C trzy razy w tygodniu pomaga osiągać lepsze wyniki podczas ćwiczeń wytrzymałościowych – donosi „International Journal of Research in Excersise Physiology”. „Stres termiczny, powstały w wyniku zanurzenia po szyję w gorącej wodzie, zwiększa objętość osocza, podnosi stężenie tlenku azotu we krwi i inicjuje produkcję białek szoku cieplnego (wyłapujących wolne rodniki, gdy komórki są narażone na działanie czynników stresowych)” – mówi dr Lance Dalleck, autor badań. W efekcie serce oraz pracujące mięśnie otrzymują więcej krwi, co jest dla nich sygnałem, że mogą dać z siebie więcej podczas treningu wytrzymałościowego. Oznacza to niższe tętno przy tym samym wysiłku co zwykle – wytrzymasz więc dłużej, nie tracąc przy tym tempa. Wow!
Lepszy sen
Z badań przeprowadzonych przez Amerykańską Akademię Medycyny Snu wynika, że na bezsenność przewlekłą (brak snu przez co najmniej trzy dni w tygodniu przez ponad trzy miesiące) cierpi około 10 procent populacji, natomiast bezsenność okresowa (brak snu pojawiający się przez okres krótszy niż trzy miesiące) to problem 30-35 procent z nas. Śpimy coraz mniej i coraz gorzej: na początku XXI wieku zaburzenia snu deklarował co trzeci Polak, a obecnie aż połowa z nas. Jak sobie pomóc? Kąpielą. Wymoczenie się w wodzie o temperaturze od 40 °C do 42,5 °C około godziny lub dwóch przed położeniem się do łóżka przyspiesza zaśnięcie średnio o 10 minut. Według najnowszych analiz taki rytuał pomaga także głębiej i lepiej spać. Jak wyjaśniają specjaliści z Uniwersytetu Teksańskiego w Austin, zarówno cykl snu i czuwania, jak i temperatura ciała podlegają rytmowi okołodobowemu. W ciągu dnia (stan aktywności) temperatura jest nieco wyższa niż w ciągu nocy (stan spoczynku). Jej wartość zaczyna spadać około godziny przed zwyczajową porą położenia się do łóżka. Rośnie natomiast w godzinach porannych, pobudzając organizm do działania. Ciepła kąpiel około 1-2 godzin (optymalnie 1,5 godziny) przed snem pobudza krążenie krwi, przez co pozwala „odciągnąć” ciepło z centralnych partii ciała do części peryferyjnych (dłoni i stóp) i wspomóc naturalny proces ochładzania organizmu, a tym samym przygotowania go do zapadnięcia w sen.
PRZECZYTAJ KONIECZNIE: Sleep care - jak zadbać o zdrowy sen?
Poprawa humoru
Raczej nie trzeba nikogo przekonywać, że nic tak nie odpręża po ciężkim dniu, jak ciepła, aromatyczna kąpiel. Jest to w dużej mierze spowodowane tym, że gorąca woda rozszerza naczynia krwionośne, obniżając ciśnienie krwi. Pomaga to wejść w stan relaksu i ukojenia. Zaskoczeniem jest jednak odkrycie, że codzienne kąpiele mogą stanowić kurację wspomagającą leczenie depresji. Niemieccy naukowcy doszli do wniosku, że regularna ciepła kąpiel jest dwa razy skuteczniejsza w walce z depresją niż polecana zazwyczaj aktywność fizyczna. Przebadali oni 45 osób ze zdiagnozowaną depresją. Połowa z nich dwa razy w tygodniu odwiedzała SPA, gdzie brała kąpiel (o temperaturze 40 °C), a druga połowa w tym samym czasie uprawiała jakiś sport. Przed rozpoczęciem eksperymentu wszystkim został zmierzony poziom depresji według skali Hamiltona. Po zakończeniu badania powtórzono ten test. Okazało się, że osoby, które regularnie kąpały się w ciepłej wodzie, miały średni spadek poziomu depresji aż o 6 punktów, i to już po dwóch tygodniach eksperymentu. Ci, którzy regularnie uprawiali sport (bieganie, pływanie lub taniec), odnotowali spadek o 3 punkty. Dodatkowo, w czasie trwania eksperymentu, z grupy, która ćwiczyła, zrezygnowało aż 13 osób; z grupy „kąpielowej” tylko dwie osoby nie dokończyły badania. Przyczyn takiej zależności naukowcy szukają w tym, że ciepła kąpiel przywraca naturalną temperaturę ciała, która w trakcie depresji jest zaburzona. Psychiatra Nick Stafford, komentując wyniki badań dla czasopisma naukowego „News Scientist”, powiedział: „Nie jestem zaskoczony tym, że znaleziono korzyści takiej terapii. Jestem natomiast zaskoczony, że nikt wcześniej nie próbował tego zrobić”.
SPRAWDŹ: Domowe spa: kąpiel Kleopatry