Dobry krem z filtrem zapobiega oparzeniom i zmniejsza ryzyko powstania nowotworu. To także najlepszy kosmetyk przeciwstarzeniowy. Jednak jak znaleźć dobry preparat, czym się kierować przy wyborze, gdy zewsząd atakują nas reklamy i fake newsy? Z prośbą o podpowiedź zwróciłyśmy się do Anny Sienkiewicz, specjalistki biotechnologii, która zna się na ochronie przeciwsłonecznej jak mało kto.
ZOBACZ: Przegląd filtrów SPF do twarzy – produkty, które warto mieć w kosmetyczce
Fake newsy
Na temat filtrów przeciwsłonecznych powstało wiele przekłamań. A to że są szkodliwe (w ilościach, jakie stosujemy, nie są), a to że zabijają rafy koralowe (doświadczenie z 2016 roku, które miało być dowodem na prawdziwość tej tezy, zostało przeprowadzone w akwarium, a nie w wodach otwartych, gdzie stężenie rozpuszczonych filtrów wielokrotnie przekraczało dopuszczalne normy – artykuł na ten temat znajdziesz na naszej stronie internetowej). W tym roku, na fali popularności weganizmu, furorę w internecie robią wiadomości o filtrach naturalnych, np. o oleju z pestek malin.
„Jedyne badanie jego skuteczności zostało przeprowadzone przez indyjskich uczonych. Niestety, testy nie spełniały norm żadnej metodologii, uznanej w innych częściach świata, w tym w najbardziej skrupulatnych pod tym względem Europie oraz Australii. Co więcej, badano roztwór, a nie czysty olej z malin, a do pomiaru skuteczności wykorzystano spektrofotometr, sprawdzający jedynie wrażliwość na promieniowanie UVB, a nie właściwości ochronne. Ponadto, każdy filtr musi zostać przebadany pod kątem fotostabilności w kontakcie z promieniowaniem UVA. W przypadku oleju z pestek malin takie testy nie zostały przeprowadzone. Należy także dodać, że żaden olej nie widnieje w wykazie substancji promieniochronnych, dopuszczonych jako filtry” – podkreśla biotechnolog Anna Sienkiewicz.
Broad spectrum
Powtórzmy to jeszcze raz: skuteczne roślinne filtry przeciwsłoneczne nie istnieją. Musimy stosować filtry chemiczne lub mineralne, które zapewniają szerokopasmową ochronę skóry przed promieniowaniem UVB (powoduje powierzchowne oparzenia) i jeszcze bardziej groźnym promieniowaniem UVA (wnika w skórę właściwą, przyczynia się do jej starzenia oraz powstawania alergii). I co bardzo ważne: oba promieniowania UV zwiększają ryzyko nowotworu skóry. Jak więc sprawdzić, czy kosmetyk, który chcemy kupić, zapewni nam kompleksową ochronę? „Wybierajmy produkty z SPF 50+. Jest on dwukrotnie skuteczniejszy od SPF 30. Ten wyższy przepuszcza 1,7% promieni UV, a niższy dwa razy więcej – 3,33%. Symbol SPF potwierdza jedynie obecność filtra UVB. Na opakowaniu należy szukać też oznaczenia UVA (w przypadku filtrów azjatyckich będzie to PA+++/++++). Obecność UVB i UVA potwierdza również napis »broad spectrum«. I pamiętajmy: blokery nie istnieją, a takie oznaczenia na produktach są już nielegalne w Unii Europejskiej” – podkreśla @inti_skin.
Fotostabilność
To również bardzo ważna kwestia, gwarantująca skuteczną ochronę przeciwsłoneczną. Większość kremów z filtrem wykazuje fotostabilność do dwóch godzin. Po tym czasie – na skutek ekspozycji na promieniowanie UV, a także w wyniku mechanicznego ścierania czy potu – filtry destabilizują się i zmniejsza się ich skuteczność. Dlatego, zwłaszcza latem, gdy spędzamy dużo czasu w plenerze, niezwykle ważna jest reaplikacja. „Maksymalne natężenie UVB występuje w godzinach 11-15. W pozostałych częściach dnia jest dużo mniejsze (12-20%). Od UVB znacznie groźniejsze jest UVA. Jego natężenie o wschodzie i zachodzie słońca wynosi 60%, a przez cały dzień oscyluje w przedziale 90-100%” – ostrzega biotechnolog i dodaje, że filtry należy nakładać trzy razy dziennie, najlepiej co dwie godziny, także w pochmurny dzień.
Na rynku kosmetycznym dostępne są już filtry najnowszej generacji, których nie trzeba tak często reaplikować, bo gwarantują fotostabilność nawet do 6-8 godzin (taka informacja musi być zawarta na opakowaniu). Filtry coraz częściej zamykane są w liposomach, co sprawia, że są stabilniejsze, mniej podrażniają i zmniejszają ryzyko alergii. O większej fotostabilności filtra decydują także antyoksydanty, które dodatkowo chronią skórę przed wystąpieniem rumienia: w składzie szukajmy m.in. niacynamidu czy hydroksytyrozolu.
SPRAWDŹ: 8 najskuteczniejszych składników aktywnych w kosmetykach