Każda z nas ma na sumieniu małe grzeszki przeciw urodzie. W końcu której z nas nigdy nie zdarzyło się zasnąć w makijażu albo obgryzać paznokcie przed ważnym egzaminem? Warto jednak wiedzieć, jakie urodowe występki ujdą nam płazem, a po których będziemy musiały długo walczyć z ich przykrymi konsekwencjami.
Pielęgnacyjny grzech: „Często zmieniam kosmetyki do pielęgnacji twarzy”
Jak bardzo grzeszysz?
Nie jest to kardynalny błąd, ale takie żonglowanie kosmetykami zdecydowanie utrudni Ci ocenę ich wpływu na Twoją cerę. Jeśli szukasz produktu, który spełni Twoje oczekiwanie, musisz wykazać się cierpliwością. By zauważyć poprawę (lub pogorszenie) stanu skóry po stosowaniu nowego kremu czy serum, potrzeba tygodni, a niekiedy nawet miesięcy. Ciągłe zmiany sprawiają, że składniki aktywne zawarte w kosmetyku nie mają szans zadziałać na skórę. Co gorsza, ilość nowych bodźców może doprowadzić do podrażnienia, świądu lub wysypki.
Jak to zmienić?
Każdy nowy kosmetyk, który wprowadzasz do swojego rytuału pielęgnacyjnego, stosuj przez co najmniej 2 miesiące. Skóra regeneruje się w 6-tygodniowym cyklu, dlatego właśnie tyle czasu potrzeba, by rzetelnie ocenić wpływ produktu. Dobrą praktyką jest wykonanie zdjęcia twarzy przed pierwszym użyciem. W trakcie stosowania możesz porównywać aktualny stan swojej cery ze stanem początkowym. To pomoże Ci ocenić, czy kosmetyk działa tak jak powinien.
Pielęgnacyjny grzech: „Używam przeterminowanych kosmetyków”
Jak bardzo grzeszysz?
Bez obaw: kosmetyki, których termin przydatności do użycia minął, nie stają się nagle trujące i szkodliwe. Możesz ich używać, ale musisz mieć na względzie, że z czasem ich efektywność maleje. Pamiętaj, że jeśli zauważysz jakiekolwiek zmiany w konsystencji, kolorze lub zapachu kosmetyku, to znak, że pora go wyrzucić. Inaczej sprawa ma się w przypadku kremów z filtrem SPF: po przekroczeniu terminu przydatności nie stanowią one już odpowiedniej ochrony przed słońcem.
Wskazówka: jeśli na opakowaniu nie ma daty, poszukaj oznaczenia w kształcie słoiczka. Zapisana przy nim cyfra z literą M oznacza ilość miesięcy po otwarciu, przez które kosmetyk zachowa swoje właściwości. Dla ułatwienia możesz zapisać permanentnym markerem na opakowaniach daty, by wiedzieć, które kosmetyki musisz zużyć w pierwszej kolejności. To dobra metoda, dzięki której nie narazisz swojej skóry i zapobiegniesz kosmetycznemu marnotrawstwu.
Jak to zmienić?
Zaufaj swoim zmysłom. Jeśli kosmetyk nie wygląda lub nie pachnie dobrze, lepiej nie ryzykuj. Dodatkowo, co najmniej raz do roku rób gruntowny przegląd półki z kosmetykami i pozbywaj się produktów, które wzbudzają jakiekolwiek wątpliwości.
ZOBACZ TEŻ: Przepisy na domowe kosmetyki
Komentarze