Nie jesz: za mało
Chętniej niż nasze matki wybieramy białe mięso. Słusznie, drób ma więcej protein i mniej tłuszczu (zobacz, dlaczego powinnaś częściej sięgać po pierś z kurczaka). Mniej słusznie, jeśli weźmiemy pod lupę niektóre składniki. A zwłaszcza jeden: witaminę B1, zwaną też tiaminą.
To kluczowy składnik w diecie osób, które intensywnie trenują – poprawia pracę mięśni i zmniejsza odczuwanie bólu. Wieprzowina to kopalnia tiaminy. Jeśli nie jesz mięsa, jedz rośliny strączkowe i ziarna. Tam też ją znajdziesz.
1-2 porcje/tydzień: w sam raz
Porcja wieprzowiny (ok. 150 g) pokrywa dzienne zapotrzebowanie na witaminę B1 (wg RDA to 1,1 g). I to nie- jedyny powód, by nie rezygnować z tego mięsa.
Ma również więcej od drobiu cynku, który dobrze wpływa na włosy, paznokcie, skórę oraz seks i wprawdzie ma mniej żelaza niż wołowina, ale dużo więcej niż białe mięso. Uzupełnianie w diecie tego pierwiastka jest bardzo ważne, bo tracimy go systematycznie wraz z każdą miesiączką.
Więcej niż 2 porcje/tydzień: za dużo
Wieprzowina to, niestety, także źródło tłuszczu. I to tego, którego nie lubimy. W jednej porcji jest około 30 g nasyconych kwasów tłuszczowych (w 100 g mięsa drobiowego około 4 g!), które podwyższają poziom całkowitego cholesterolu (zobacz, jak go obniżyć).
Trzeba również pamiętać, że wieprzowina to mięso kaloryczne: 100 g polędwicy wołowej to około 120 kcal, a taka sama ilość karkówki ma 250 kcal! Dlatego, kupując wieprzowinę, nie zapominaj o kaloriach lub wybieraj jej chudsze części. Polędwica wieprzowa jest mniej kaloryczna niż karkówka.
WH 05/2015
Komentarze