Czy warto kupować sól himalajską?
Głównym argumentem za tym, że torebka z różową zawartością ma cenę godną logo Louis Vuitton, jest wysoka zawartość składników mineralnych. Ma ich być aż kilkadziesiąt. „I to rzeczywiście jest prawda. W porównaniu ze zwykłą solą, himalajska jest bogatsza w wiele pierwiastków, np. wapń, potas, magnez, żelazo czy cynk” – mówi dietetyk Paweł Szewczyk. Tylko czy to ma jakieś znaczenie? Absolutnie żadnego. „Różnica na papierze może wyglądać na dużą, ale biorąc pod uwagę, że dzienne spożycie soli mierzy się w gramach, sól himalajska i tak nie dostarczy nam istotnej ilości składników mineralnych” – zwraca uwagę Szewczyk.
ZOBACZ: Jak sól kuchenna wpływa na Twoje zdrowie?
Drugim powodem, by płacić za nią jak za zboże, ma być czystość i naturalność wynikająca z braku dodatków. Do zwyczajnej soli mają za to trafiać substancje, które zapobiegają zbrylaniu, np. żelazocyjanek potasu (E-536), często określany jako toksyczny. I ten zarzut może brzmieć prawdopodobnie, w końcu w nazwie widnieje śmiercionośny związek. „Żelazocyjanek potasu, dodawany czasem do soli, aby się nie zbrylała, to inna substancja niż powszechnie znany trujący cyjanek potasu. To dodatek, który – biorąc pod uwagę ilość dodawaną do soli, jak również to, jak mało jej zjadamy w ciągu dnia – należy uznać za całkowicie bezpieczny” – uspokaja Szewczyk. Jedna z firm sprzedających sól himalajską zachwala, że ma ona krystaliczną strukturę zbliżoną do diamentu. Ma być pozyskiwana z jednego z najczystszych obszarów Ziemi – podnóża Himalajów w rejonie Karakorum w Pakistanie, a „jej pokłady tworzyły się około 250 mln lat temu, gdy pod wpływem słońca wyparowywało dawne morze, a Ziemia była pozbawiona zanieczyszczeń środowiska”. No cóż, nasza sól kłodawska krystalizowała się w podobnym okresie i idziemy o zakład, że wtedy wszystkie miejsca na Ziemi były w równym stopniu pozbawione zanieczyszczeń. Ale – przyznajemy – Karakorum brzmi znacznie bardziej egzotycznie niż Kłodawa.
SPRAWDŹ: Czy nadmiar soli jest groźny? [solić czy nie?]
A co do diamentów – no cóż, wiadomo, że te swoje kosztują. Pozostaje tylko pytanie, czy każdy musi je kupować. Po tej drobnej złośliwości skończymy jednak bardzo serio. Zamiana zwykłej soli na himalajską może Ci nawet zaszkodzić. „Ta druga przeważnie nie jest bowiem jodowana, a w naszej diecie jest obecnie tak mało źródeł tego pierwiastka, że jego ilość spożywaną wraz z solą należy uznać za istotne wsparcie” – podkreśla Szewczyk.
Jod oraz tarczyca
Jod jest składnikiem niezbędnym do wytwarzania hormonów tarczycy, a jego niedobór zakłóca ich produkcję. Głównym źródłem tego składnika w pożywieniu są ryby i owoce morza, których jemy przeważnie bardzo mało, dlatego powinniśmy zwracać uwagę na to, aby zawierała go sól, której używamy na co dzień.
ZOBACZ TEŻ: 5 sposobów na ograniczenie spożycia soli kuchennej