Skoro odpowiedź twierdzącą – „Jeść” – mamy już za sobą, warto zapamiętać złotą zasadę i mieć ją w głowie przy serowych zakupach. Dobry, aromatyczny ser, który dojrzewał wystarczająco długo, by osiągnąć pełnię smaku, będzie kosztował około 40 zł za kilogram. Inaczej być nie chce. A teraz przeczytaj, dlaczego warto je wydać.
Etykietka na prawdziwym serze powinna wyglądać skromnie i lakonicznie: mleko, kultury bakterii, sól. Nic więcej do dobrego sera nie jest potrzebne. Tymczasem pełno jest w sklepach produktów seropodobnych, których etykietkowej epickości pozazdrościłby sam Sienkiewicz: woda, skrobia pszenna, emulgatory, karoteny, regulator kwasowości, stabilizator, olej palmowy, aromat.
To faktycznie może szkodzić, więc naprawdę warto czytać. Etykietki także. Zobaczmy teraz, co cennego, oprócz witamin, minerałów i smaku, znajdziemy w dobrym serze i za co należy go kochać.
Białko
Sery to prawdziwa hurtownia pełnowartościowego białka – od 16% dla serów miękkich do nawet 40% dla bardzo twardych. Głównym białkiem większości serów jest kazeina, której wartość odżywcza jest porównywalna z białkami zwierzęcymi i ustępuje tylko białku serwatkowemu, jajkom i rybom.
Niestety, ta sama kazeina może działać alergizująco na niektórych, zwłaszcza najmłodszych. Szacuje się, że do 10% populacji niemowląt i dzieci do lat 3 może być uczulona, ale na szczęście odsetek ten spada u dorosłych do mniej niż 0,3% populacji. Co ciekawe, białka w serach dojrzewających są znacznie lepiej przyswajane niż kazeina z twarogu lub białko serwatkowe z np. ricotty.
To ostatnie ma wprawdzie nawet o 25% wyższą wartość odżywczą niż kazeina, ale za to jest dużo silniejszym od niej alergenem. Dr nauk o żywności Marek Szołtysik, nasz serowy ekspert, tak tłumaczy to zjawisko: „W białku mleka od przeżuwaczy głównym składnikiem jest kazeina, która stanowi ok. 80%. Pozostała część – 20% – to białka serwatkowe, złożone głównie z beta-laktoglobuliny i alfa-laktoalbuminy.
W mleku ludzkim te proporcje są odwrócone. Udział kazeiny wynosi jedynie 30%, a białek serwatkowych sięga 70%. W tym przypadku dominującym białkiem jest alfa-laktoalbumina, natomiast beta-laktoglobulina w mleku ludzkim nie występuje! Dlatego to właśnie ona, jako białko obcogatunkowe, najsilniej alergizuje”.
Zobacz także, dlaczego białko jest niezbędne, gdy ćwiczysz.