Najgorsze jedzenie. Tych produktów lepiej unikać

Jasne, że to dawka czyni truciznę, więc trudno mówić o konieczności całkowitego wykreślenia ich z diety, ale akurat tych produktów lepiej unikać tak mocno, jak tylko się da.

Parówki fot. shutterstock.com

1. Napoje gazowane

Jasne, żadne słodycze nie pomagają, ale to słodzone napoje są wśród nich najgorsze, ponieważ dostarczają potężną dawkę kalorii, nie wywołując przy tym poczucia sytości. W połączeniu ze smakowitością, powszechnością i niską ceną (właśnie po to jest podatek cukrowy), efekt jest taki, że jak żaden inny rodzaj żywności przyczyniają się do rozszerzania się trapiącej nas epidemii otyłości. I wszystkich związanych z nią chorób.

2. Wędliny

Przetworzone mięso zwiększa ryzyko chorób nowotworowych – naukowcy nie mają co do tego większych wątpliwości. Oprócz wędlin szczególnie szkodliwe wydają się kabanosy, ponieważ z powodu swojej poręczności stały się bardzo popularną przekąską.

3. Chipsy

W ich przypadku mamy koniunkcję szeregu czynników: bardzo wysokiej kaloryczności, potężnej dawki soli, a do tego potencjalnego wzmagania stanu zapalnego, ponieważ smaży się je na olejach o wysokiej zawartości kwasów omega-6, które się do tego w ogóle nie nadają.

4. Batony

Kiedyś było jasne – zło. Potem pojawiły się te niby lepsze, dla sportowców, ale często białka w nich tyle, co kot napłakał, a te zbożowe to ulepek posklejany syropem glukozowo-fruktozowym. Tak czy inaczej, w przypadku osobników prowadzących osiadły tryb życia sytuacja jest jasna – unikać.

ZOBACZ TEŻ: Zdrowe batoniki - przepisy na niskokaloryczne przekąski

5. Płatki śniadaniowe

Są idealnym sposobem na to, żeby zacząć dzień od potężnej dawki cukru. Jeśli masz potem intensywny trening, mogą być użytecznym narzędziem, byś dostarczyła sobie energii, ale pora odpowiedzieć sobie na jedno bardzo ważne pytanie: masz ten trening? Czy też może siadasz przy komputerze na wiele godzin?

6. Frytki

Tłuszcze trans to jeden z niewielu rodzajów żywności, który powinien dostać nieodwołalnego bana. W żywności pojawia się na przykład w czasie długotrwałego smażenia. Kiedy przyrządzasz w domu kotlet na patelni i mięso skwierczy przez kilka minut, nie ma się czego bać, ale w wielu barach podczas smażenia na głębokim tłuszczu nie jest on wymieniany przez dłuuugi czas. I w tym momencie zapala się czerwona lampka: stop!

7. Z plastiku

Pandemia zmusiła wielu z nas do dużo częstszego jedzenia z plastikowych opakowań. Ładuje się do nich bardzo gorące jedzenie, a jeśli wystygnie, często trafia do mikrofalówki, żeby je podgrzać. Tymczasem pod wpływem wysokiej temperatury z plastiku mogą uwalniać się związki o strukturze podobnej do ludzkich hormonów, które zakłócają funkcjonowanie układu endokrynnego. Dlatego gdy tylko możesz, ograniczaj kontakt gorącego jedzenia z plastikiem.

8. Ciastka

Myślisz pewnie, że chodzi o cukier. Nie tylko. W gotowych słodyczach często znajdują się tłuszcze trans, czyli utwardzone (uwodornione) tłuszcze pochodzenia roślinnego, dzięki którym produkty stają się smaczniejsze i zyskują dłuższy termin przydatności do spożycia. Tymczasem ich działanie rakotwórcze nie budzi wątpliwości! Producenci w Polsce nie mają obowiązku informować na opakowaniu o obecności tłuszczów trans, więc najlepiej po prostu jeść kupne ciastka jak najrzadziej.

9. Boczek

Przeważnie konserwowany jest azotynami, które na patelni, będącej przecież przeważnie przeznaczeniem boczku, zmieniają się w nitrozaminy mogące zwiększać ryzyko chorób nowotworowych. Od święta oczywiście nie zaszkodzi , zwłaszcza jeśli wystąpi w towarzystwie góry warzyw pełnych działających ochronnie przeciwutleniaczy. 

10. Fast food

Czysty słodki smak wcale nie jest taki kuszący - najgorsza jest niewystępująca naturalnie kombinacja słodkiego i tłuszczu, której nasz mózg nie potrafi się oprzeć. To dlatego tak łatwo przejeść się niezwykle kalorycznymi produktami typu fast food. Im rzadziej po nie sięgasz, tym lepiej. 

11. Kostki rosołowe

To skoncentrowana dawka tłuszczu, bardzo często pochodzącego z oleju palmowego (nasycone!) lub wręcz trans, oraz soli. Stosując je często, naprawdę trudno trzymać się dziennego limitu 5 g tego składnika.

12. Serkocuda

Fantazja producentów tzw. mleczarskiej galanterii nie ma granic i półki sklepów zapełniają setki przeróżnych serków. Przeważnie będących źródłem głównie tłuszczu, a nie białka. To prawdziwa bomba energetyczna.

13. Parówki

Mięso kojarzy się ze źródłem białka, ale w składzie parówek mniej lub bardziej zdecydowanie dominuje tłuszcz. Nawet w produktach o największej zawartości mięsa, i to jeszcze tego z indyka, i tak jest go bardzo dużo. A potem dziwimy się, skąd biorą się te wszystkie kalorie.

14. Alkohol

Nawet w niewielkich dawkach zwiększa ryzyko chorób nowotworowych. Wino też. Jak to, zapytasz, a resweratrol będący silnym przeciwutleniaczem? No owszem, jest, ale badania pokazują, że trzeba wypić kilkaset litrów wina, żeby uzyskać istotną dawkę. I nie, to nie jest wyzwanie, tylko przestroga!

ZOBACZ TEŻ: Drinki bezalkoholowe - przepisy na zdrowe koktajle

REKLAMA