Umiejętność korzystania z pszennej mąki wysysamy w Polsce z mlekiem matki. Trudno się więc dziwić, że do innych rodzajów mąki podchodzimy jak pies do jeża. Niepotrzebnie: przy odrobinie odwagi i wprawy można z nich wyczarować prawdziwe cuda.
Coś nam mówi, że w najbliższych tygodniach, a może nawet miesiącach, będziesz w kuchni działać znacznie częściej niż do tej pory. I jasne, że w takiej sytuacji najłatwiej sięgać po sprawdzone przepisy, które są w naszych rodzinach w użyciu od pokoleń i gwarantują pewny oraz szybki efekt. Zachęcamy Cię jednak co tego, aby nieco poeksperymentować. Wykorzystać przymusową izolację, żeby sprawdzić nowe pomysły i smaki, które z czasem staną się tak proste i oczywiste, jak tradycyjne naleśniki czy drożdżowe ciasto.
Przykładem składnika, z którego korzystamy bardzo rzadko, są bezglutenowe mąki. Boimy się ich, przekonane, że mogą być wyłącznie bazą wydumanych i niesmacznych dań. Akurat! Dlatego zajrzyj do szafki, czy przypadkiem nie leży tam od dłuższego czasu zapomniane opakowanie którejś z opisywanych przez nas mąk. A potem daj jej szansę.
Aha, pamiętaj! Te mąki naturalnie nie zawierają glutenu, bo nie ma go w roślinach, z których pochodzą. Jednak w produkcie, który pakujesz do koszyka, może się on już pojawić, ponieważ w zakładach, gdzie mąki są wytwarzane, mogło dojść do zanieczyszczenia glutenem pochodzącym z innych wyrobów. Te ilości są niewielkie, ale mogą szkodzić osobom chorym na celiakię czy mającym alergię na ten składnik pokarmowy. Dlatego aby mieć stuprocentową pewność, że mąka jest pozbawiona glutenu, musisz kupić produkt oznaczony specjalnym znakiem przekreślonego kłosa. Jest on bowiem pakowany w specjalnych warunkach, uniemożliwiających zanieczyszczenie. Wszyscy pozostali mogą spokojnie sięgać po zwyczajne mąki.