Nie mają tak światowych nazw, jak chia, acai czy quinoa, jednak słaby wizerunek to jedyne pole, na którym kiełki rzeżuchy, rzodkiewki czy soczewicy im ustępują. Są pełne różnego rodzaju związków, których dopomina się Twój organizm, a codzienna dieta, niestety, zbyt często pozostawia go na głodzie.
Dlatego przystępujemy do intensywnej kampanii PR-owej i wzmacniamy obraz kiełków. Naprawdę na to zasługują.
Skarbnica składników odżywczych
Z kiełkami jest trochę jak z jajkami. Są zalążkiem nowego życia, więc zawierają wszystko, co do jego rozwoju potrzebne: białko z szerokim zakresem aminokwasów, witaminy, mikro- i makroelementy. Możesz kupić kiełki lucerny, brokuła, cebuli, kapusty, rzeżuchy, rzodkiewki, kozieradki, soi, fasoli mung, pszenicy czy słonecznika, które zawierają cenne składniki w różnych proporcjach.
W tym doborowym towarzystwie należy wyróżnić szczególnie kiełki ciecierzycy. „Mają bardzo wysoką zawartość białka, sięgającą nawet 10 g na 100 g. To także bogate źródło żelaza, magnezu, miedzi, witaminy C oraz kwasu foliowego, niezwykle istotnego dla prawidłowego rozwoju płodu” – chwali dr Marek Szołysik z Wydziału Nauk o Żywności Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu.
Warto zwrócić też uwagę na kiełki brokuła, które mają działanie antybakteryjne i zawierają działający przeciwnowotworowo sulforafan. Kiełki dostarczą Ci również sporej dawki energii. „W porównaniu do wielu warzyw, które w przeważającej części składają się z wody, kiełki mają znacznie wyższą zawartość tzw. suchej masy. Dzięki temu są bardziej kaloryczne” – opisuje dr Szołtysik.