Kiełki: recepta na zdrowie i młodość

Kiełki zawierają proteiny, witaminy oraz mikro- i makroelementy. Biorąc pod uwagę ich wartość odżywczą, jemy ich zdecydowanie za mało. O szczegóły spytaliśmy naszego specjalistę. Sprawdźcie, czego jeszcze nie wiecie o tym zdrowym składniku diety.

kiełki fot. shutterstock.com
fot. shutterstock.com

Nie mają tak światowych nazw, jak chia, acai czy quinoa, jednak słaby wizerunek to jedyne pole, na którym kiełki rzeżuchy, rzodkiewki czy soczewicy im ustępują. Są pełne różnego rodzaju związków, których dopomina się Twój organizm, a codzienna dieta, niestety, zbyt często pozostawia go na głodzie.

Dlatego przystępujemy do intensywnej kampanii PR-owej i wzmacniamy obraz kiełków. Naprawdę na to zasługują.

Skarbnica składników odżywczych

Z kiełkami jest trochę jak z jajkami. Są zalążkiem nowego życia, więc zawierają wszystko, co do jego rozwoju potrzebne: białko z szerokim zakresem aminokwasów, witaminy, mikro- i makroelementy. Możesz kupić kiełki lucerny, brokuła, cebuli, kapusty, rzeżuchy, rzodkiewki, kozieradki, soi, fasoli mung, pszenicy czy słonecznika, które zawierają cenne składniki w różnych proporcjach.

W tym doborowym towarzystwie należy wyróżnić szczególnie kiełki ciecierzycy. „Mają bardzo wysoką zawartość białka, sięgającą nawet 10 g na 100 g. To także bogate źródło żelaza, magnezu, miedzi, witaminy C oraz kwasu foliowego, niezwykle istotnego dla prawidłowego rozwoju płodu” – chwali dr Marek Szołysik z Wydziału Nauk o Żywności Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu.

Warto zwrócić też uwagę na kiełki brokuła, które mają działanie antybakteryjne i zawierają działający przeciwnowotworowo sulforafan. Kiełki dostarczą Ci również sporej dawki energii. „W porównaniu do wielu warzyw, które w przeważającej części składają się z wody, kiełki mają znacznie wyższą zawartość tzw. suchej masy. Dzięki temu są bardziej kaloryczne” – opisuje dr Szołtysik.

dieta fot. shutterstock.com
fot. shutterstock.com

Aktywacja na fityniany

Są zatem kiełki ideałem, który należałoby umieścić w Sèvres pod Paryżem jako wzór dla przyszłych pokoleń? Niestety, nie do końca, ponieważ znajdują się w nich związki określane jako składniki antyodżywcze. Należą do nich m.in.: fityniany (ograniczają przyswajanie minerałów przez organizm), inhibitory enzymów (zakłócają trawienie białek i wywołują stany zapalne trzustki) czy lektyny (białka zlepiające czerwone krwinki).

Na szczęście nie jest to powód, abyś rezygnowała z kiełków. Po pierwsze, są raczej tylko dodatkiem do potraw i nie jada się ich w ilościach przemysłowych. „Przy normalnym spożyciu składniki antyodżywcze nie powinny mieć negatywnego wpływu na organizm” - uspokaja dr Szołtysik. Po drugie, namaczając ziarenka w wodzie, zmniejsza się niekorzystne działanie tych związków. Mogłaś słyszeć, że w 2011 roku w Niemczech ponad 4000 osób zakaziło się bardzo niebezpiecznymi bakteriami E.coli.

Ich źródłem były kiełki z ekologicznej hodowli. Nie jest to jednak powód, żeby wykluczyć je z jadłospisu, a najwyżej motywacja do tego, by samodzielnie wyhodować w domu. Wtedy będziesz mieć całkowitą kontrolę nad procesem kiełkowania i pewność, że jesz kiełki bezpieczne i świeże.  

REKLAMA