Co robi przeciętna kobieta, gdy rzuci ją facet? Na pewno widziałaś to w dziesiątkach filmów, więc zagadka nie jest trudna: zaprasza najlepsze przyjaciółki i wypłakuje się im, przy okazji pochłaniając wiaderko lodów.
To oczywiście tylko stereotyp, ale jest w nim trochę życiowej rzeczywistości. Rozstanie z partnerem jest przecież jednym z najbardziej stresujących doświadczeń w życiu, a wiesz pewnie dobrze z własnego doświadczenia, że w nerwowej sytuacji ręka sama wędruje po pyszną, rozpływającą się w ustach czekoladę, która ma magiczną moc chwilowego przeganiania problemów. Skąd w niej taka siła? Też byłyśmy ciekawe.
SPRAWDŹ: Dieta 1500 kcal - jadłospis na tydzień
Zastrzyk szczęścia
Wywoływane przez stres emocjonalne poczucie głodu jest powodowane przez zupełnie inne mechanizmy niż zwyczajny, fizyczny głód, wynikający z tego, że organizm po prostu domaga się składników odżywczych. Dlatego też nie da się zaspokoić ich w taki sam sposób. W tym drugim przypadku głód narasta stopniowo, a poradzić sobie z nim możesz przy pomocy normalnego jedzenia, zwłaszcza takiego pełnego białka oraz węglowodanów złożonych.
Zawierające je produkty będą jednak bezużyteczne w sytuacji, gdy potrzebujesz uspokojenia negatywnych emocji i zredukowania napięcia. „Wówczas najbardziej skuteczne jest jedzenie zawierające skrobię czy zwyczajny cukier albo ich kombinację z tłuszczem, gdyż to ono niemal natychmiastowo po spożyciu zwiększa wydzielanie działających uspokajająco endorfin oraz stymulują wydzielanie serotoniny – tzw. hormonu szczęścia” – mówi Małgorzata Borczyk, psychodietetyk z Ogólnopolskiego Centrum Zaburzeń Odżywiania.
W ten sposób powstaje błędne koło, ponieważ podjadając słodycze, zapewniasz sobie tylko chwilową poprawę nastroju, a z czasem zaczynasz tyć i spada Twoja samoocena. I pojawia się kolejny, tym razem permanentny, czynnik stresowy. Niezadowolenie z własnego ciała może z kolei przełożyć się na powstanie zaburzeń odżywiania, takich jak anoreksja, bulimia i kompulsywne objadanie się.