Pora kuszenia: lunch
Prawdopodobieństwo tego, że dopadnie Cię okołopołudniowy głód znacznie się zwiększa, jeśli od rana nic nie jadłaś (nie licząc porannej filiżanki kawy, którą nazywasz śniadaniem). Badania przeprowadzone przez Food Insight pokazały, że choć 93% Amerykanów zgadza się co do tego, że śniadanie jest najważniejszym posiłkiem – mniej niż połowa zjada je codziennie. "Wiele kobiet pomija śniadanie, myśląc, że pomoże im to schudnąć i zaoszczędzić nieco kalorii na późniejsze posiłki” – tłumaczy Alyse Levine, dietetyk z Los Angeles.
Jak nie ulec?
Nawet jeśli nie pomijasz śniadania, możesz nie dostarczać swojemu organizmowi tego, czego potrzebuje, by zasilić Cię aż do obiadu. Mowa tu o białku, które trawi się wolniej niż inne makroskładniki i dlatego po jego spożyciu czujemy się dłużej pełne.
Według jednego z badań NPD Group połowa z 10 najpopularniejszych amerykańskich zestawów śniadaniowych nie zawiera wystarczającej ilości białka. Jak pokazały badania przedstawione na konferencji Experimental Biology of the American Society for Nutrition kobiety, które podczas śniadania zjadają około 20-40 gramów białka odczuwają mniejszy głód przez cały poranek i spożywają mniej kalorii w czasie lunchu.
Jak wzbogacić śniadanie o dodatkową dawkę białka? „Mleko w płatkach śniadaniowych zastąp jogurtem greckim, do porannego koktajlu dodaj łyżkę masła orzechowego lub odżywkę białkową, do przygotowania porannej owsianki użyj mleka odtłuszczonego i wymieszaj ją z ¼ szklanki orzechów” – proponuje amerykańska dietetyk.
Jeśli nie masz ani czasu, ani ochoty, aby zjadać obfite śniadanie z samego rana, zadbaj o to, by zjeść zdrową przekąskę, gdy już dotrzesz do pracy (nim dopadnie Cię wilczy głód). Levine poleca ćwierć filiżanki mieszanki studenckiej lub 30 gramów sera na pełnoziarnistych krakersach.
Zobacz też: 7 pomysłów na śniadanie wspomagające odchudzanie.